#anonimowemirkowyznania
Mireczki, jest sprawa.
Chodzę do takiej policealnej zawodówki. Organizacja tam to jest dramat.
Załatwienie byle sprawy kończy się na 30-40 min posiedzeniu, bo sekretarki, (które zmieniają się tam jak rękawiczki nic nie wiedzą. To chyba najczęściej używany tam zwrot - "nie wiem".
Nie tylko sekretarki się tam ciągle zmieniają. Jest już 5 dyrektor od września. Średnio co 1,5 miesiąca przychodzi inny, to wystarczająco chyba świadczy o jakości tej placówki.
Mireczki, jest sprawa.
Chodzę do takiej policealnej zawodówki. Organizacja tam to jest dramat.
Załatwienie byle sprawy kończy się na 30-40 min posiedzeniu, bo sekretarki, (które zmieniają się tam jak rękawiczki nic nie wiedzą. To chyba najczęściej używany tam zwrot - "nie wiem".
Nie tylko sekretarki się tam ciągle zmieniają. Jest już 5 dyrektor od września. Średnio co 1,5 miesiąca przychodzi inny, to wystarczająco chyba świadczy o jakości tej placówki.





























Nie wiem co mam robić i nie mam zielonego pojęcia po co to w ogóle tutaj piszę. Ale napiszę. Chciałbym wrócić na studia do polski po roku za granicą i zastanawiam się czy 32,000 tyś złotych wystarczy mi na 3 lata. Odliczając przy tym pewną sumę którą i tak będę musiał wydać bez względu na wszystko zostanie mi 27,100. Mam mętlik w głowie i nie wiem co robić. Zostać
@companero: nie chcę pracować w trakcie roku
Zaakceptował: Asterling
Komentarz usunięty przez autora