#anonimowemirkowyznania
Zauważyłem, że popularne są anegdoty z rozmów kwalifikacyjnych, więc pochwalę się anonimowo kilkoma sytuacjami, z którymi miałem do czynienia w tym roku.
Szukaliśmy parę osób na stanowisko "asystenta projektanta konstrukcji". Za dużych wymagań nie mieliśmy, bo chodziło o znalezienie kogoś do przyuczenia, więc dwie ręce i ćwierć mózgu wystarczyła, żeby się załapać. Tyle słowem wstępu.

1. Wuj Sam
Jedno CV wzbudziło w nas niezwykłe zainteresowanie. Człowiek był w US&A na praktykach
@maciekpod: tak właśnie kończy się wymuszanie bajerów w CV na stanowisko Manager ds. Miotły.

W naszym kraju taka moda teraz, musi być CV na 2x A4, list motywacyjny, i jeszcze jakieś bajery... I oczywiście, 4-stopniowa rekrutacja. A po co? Ano, żeby dostać stanowisko Pani Do Układania Ubrań w H&M (sytuacja z życia, kumpela na studiach chciała pracę dorywczą).

Niestety, tak długo jak będzie zbyt wielu chętnych do pracy (zwłaszcza studentów lub
O proszę. Paypalowiec, bóg heheszków, usuwa wpis i strzela focha w wykopalisku, bo ludzie bardziej ogarnięci niż on sam zaczęli wyśmiewać jego kompetencje. Znajome, prawda?

Łatwo jest śmiać się z ludzi niewykształconych, pochodzących z różnych środowisk, często zwyczajnie mniej od nas rozumnych. Nie mówię też, że głupota nie jest zabawna, bo często właśnie z takich rzeczy się śmiejemy, ale to co robił paypalowiec podchodziło już pod obrażanie konkretnych ludzi, a nie wyśmiewanie
@paypalowiec: Moja dziewczyna pracuje w administracji i dostaje duzo CV od roznych ludzi na rozne stanowiska (od sprzataczek przez konserwatorow po pracownikow administracyjnych). Kiedys usiadlem i zaczalem przegladac co ona tam nazbierala. I bylo duzo kwiatkow w stylu "programowanie na komputerze" czy "zaawansowana obsluga MS Office" w CV pisanym recznie. Tez mi sie to smieszn wydawalo ale potem pomyslelem sobie ze jakby moja mama albo tata musieli teraz szukac pracy to