Przyjechałem sobie do W-wy i wpadłem na pomysł, żeby skorzystać z komory deprywacyjnej. Dzwonie do #oceanspokojny, Pani mi mówi, że zaraz oddzwoni. Czekając na telefon zmierzam w ich stronę. Dojeżdżam - zamknięte. Dzwonie jeszcze raz i słyszę: mamy zamknięte, bo #barack przyjechał i są trudności z dojazdem. Szkoda, że ja jakoś dojechałem bez trudnosci. Przykro mi się zrobiło :(

#gorzkiezale #deprywacja #warszawa
@tusiatko: Ale Rosja jakoś mentalnie wydaje mi się bezpieczna, nawet jeśli miałbym mieszkać na stepie w szałasie i paść kozy to lepsze to niż wojna, nie jestem tchórzem ale polityki unikam motzno