#anonimowemirkowyznania
Słuchajcie mam takie małe #askwykop dotyczące #zwiazki
Ruszył mnie trochę ten wpis https://www.wykop.pl/wpis/55731315/anonimowemirkowyznania-mirki-prosze-was-o-obiektyw/ - swoje doświadczenia związkowe mam krótko mówiąc nikłe, ale zawsze ruszały mnie tego typu historie - rozejścia po wielu latach, rozwody (szczególnie z dziećmi) itd. Przyznam szczerze, że takie sytuacje są dla mnie trudne do zrozumienia, za wyjątkiem jakichś przypadków choroby alkoholowej albo zdrady.

Stąd pytanie do takich osób, które taką sytaucję przeszły - co było przyczynkiem rozstania,
PonuryTowarzysz: Jak kolega wyżej wspomniał - najważniejsze dla różowych są emocje. Dobre? Złe? Nieważne. Liczy się tylko to, żeby coś się działo. Nuda to dla nich największy związkowy odpychacz.

Ja od swojej byłem 3 lata starszy. Poznaliśmy się na jakimś kółku w ramach hobby. Ona dynamiczna, ja nie gardziłem dyskotekami, ale jak był wybór dom/klub to wolałem dom. Byliśmy razem przez całe jej liceum i studia. 7 lat.

Pewnego pięknego dnia
RogaloweLove: Po pierwsze, jest baaaardzo dużo związków, które na 100% rozpadłyby się gdyby nie dzieci, kredyt, hipoteka, wspólny biznes, niechęć do alimentów, co powie rodzina, znajomi itp. Osoby w takich związkach myślały nad odejściem, ale przekalkulowały rachunek zysków i strat który w większości wychodzi na minus i tak tkwią ze sobą. Jedni w takiej sytuacji próbują rozmawiać, chodzić na jakieś terapie, uzdrawiać relacje a inni niestety idą w zdradę ale związek