via Rowerowy Równik Skrypt
  • 303
421 050 + 257 + 932 = 422 239

Ultramaraton Wisła 1200. Musiałem ślad rozbić na dwie części, bo Wahoo się zaczynało buntować. Generalnie impreza przednia :) udało mi się to objechać w nieco ponad 87h. Skrobnę pewnie dłuższą relację, mogę do niej zawołać. W tym celu plusuj zdjęcie w komentarzu.

#rowerowyrownik #kwadraty #ultramaraton #900km #gravel #rower

Skrypt | Statystyki
szkarlatny_leon - 421 050 + 257 + 932 = 422 239

Ultramaraton Wisła 1200. Musiałem śl...

źródło: comment_1625651306imWvkuLSpMnYebIQ1Pr3Ic.jpg

Pobierz
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@fan_comy: minimum dzienne do przejechania "na styk" masz 160 km, w ile to zrobisz - tyle reszty z 24 godzin możesz spać ;) W praktyce wychodzi, że śpi się krócej niż trzeba, bo po 10-15 godzinach jazdy jesteś w ciemnej dziurce z wypoczynkiem.
W tym roku zrobiłem błąd i rzuciłem się na raz do Krakowa z Baraniej, jeszcze do tego na Przysłop wlazłem delikatnie spóźniony. Jeśli masz siłę jechać po wałach (Goczałkowice </3) ze średnią 20 km/h i po asfaltach jeszcze szybciej to jesteś w domu i imo warto pchać się w większy dystans w ciągu dnia. Dla tych bardziej amatorsko jeżdżących (znaczy się patrzę na siebie) pakowałbym 165-175 km dziennie, spanie jak najdłuższe i przede wszystkim jedzenie z nawadnianiem. Jeśli jesteś botem jak Gołębiewski to możesz nie spać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Słyszałem, że całkiem sporo kolan poleciało w tym roku. Patrząc po moim doświadczeniu warto na długo przed startem wybrać się na zrobienie kilka razy jakiegoś odcinka trasy żeby się przetyrać, znaleźć słabe strony roweru (siodło, kierownica) i siebie (dupa, nogi, plecy, ręce), tu jakiś najprostszy nawet bike fitting to podstawa.

Jeśli chodzi o kolejne odcinki trasy (za wiele nie mam na koncie, no ale :) ):
Z Baraniej jak przestaniesz się wspinać po górach masz całkiem spory zjazd (uwaga przed samą Wisłą, bo jest ostry spadek zakończony dwoma ostrymi zakrętami, rok temu był tam karambol, a w tym roku jakiś gościu pchał się samochodem pod górę). Do Goczałkowic jest asfalt, po drodze średniej wielkości spożywczak przy samej trasie (polecam zatankować), za Goczałkowicami tory PKP (uwaga na SOKistów, warto jechać dołem jak już jest miejsce), później po płytach betonowych na torfowisko/bobrowisko (w tym roku bardzo sucho, nawet nie zmoczyłem butów), później zapora z asfaltem (zakończona budkami z lodami i toi toiami) i dalej drogi gruntowe/szutrowe, przeskakiwanie na korony wałów (ajć, trawa z dziurami), trochę po asfaltówkach między wsiami, a w okolicach Czernichowa DDR na wale. Do Krakowa dalej niestety wałami z trawą, po drodze górka w lesie do zaliczenia (taka fest, piach z nachyleniem chyba nie do podjechania), zjazd w ścieżkę nad samą rzeką, wyjazd na DDR na początku Krakowa i wjazd na Kopiec Kościuszki. Od tego momentu do okolic Biskupic jest asfaltowy DDR z małym wyjątkiem w okolicach Niepołomic (wcześniej polecam Zwał jak Zwał przy samym wale, wspomagają Wiślaków i można szybko zjeść). Po przejechaniu się jakieś 6 km wałem z trawy wjeżdża się między wsie (asfalt) i na DDR wałowo-asfaltowy do Szczucina. Do Sandomierza już bardziej drogi
  • Odpowiedz
Tauzen kwadratowy


Czyli 1030km rowerkiem solo i bez snu w 48h brutto. Czemu kwadratowy? Bo pozbierać kwadraty do zabawy po tym jak skończyło mi się #zaliczgmine. Większość zdjęć jest na Stravie, bo Wypok do dziś nie ogarnął zrobienia galerii, choć obiecywali już z 5 lat temu... Jak jadę coś większego to pojawia się też "live" coś na Instagram.

Pobudka o 4:30 w czwartek. Spakowany do Apidury (tosty, rzeczy na przebranie jakby wracać pociągiem, dętki, etc.) Jazda do #sandomierz stricte pod kwadraty, więc bardzo meandrująca, a nawet celowo trasą puszczoną tak, żeby skorzystać z tymczasowego wojskowego mostu pontonowego. Obok budowanego mostu w Nowym Korczynie tracę jakieś 25min na promie, bo panowie żurawiem ustawiali na promie swoje sprzęty. A most do użytku zostanie oddany mniej więcej pod koniec roku. Za parę dni prawdopodobnie nastąpi połączenie obu
metaxy - > Tauzen kwadratowy

Czyli 1030km rowerkiem solo i bez snu w 48h brutto. C...

źródło: comment_1595783844FzdXXCqqlHdQYz4DuagieE.jpg

Pobierz
  • 107
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@MordimerMadderdin: gratki! Ja swoją relację wrzucę jutro. Miałem dziś, ale coś tam jeszcze muszę poprawić, a teraz praca.

Mój mózg śpi. Ja nie. Co to oznacza? W moim przypadku przewidzenia. Omamy. Słuchowe też. O czym uświadamia mnie Rafał. Każde się zdrzemnąć i zresetować.


@MordimerMadderdin: nie ma z tym żartów. Omamy z niewyspania są wręcz nierzeczywiste. I o tyle dziwne, że cały czas masz świadomość, że to nie jest
  • Odpowiedz
440319 - 1031 = 440319

tl;dr


Ultramaraton Bałtyk Bieszczady Tour 2018, był ostatnim punktem planu na ten rok. A plan był dosyć prosty. Zrobić kwalifikację do BBT, wziąć w nim udział i ukończyć, łamiąc w ten sposób barierę 1000km na rowerze. Udało się wszystko w 100%. Już na maratonie "Piękny Wschód" udało się zrobić kwalifikację w kategorii solo. "Pierścień Tysiąca Jezior", uznawany za najtrudniejszy z tych które zaliczyłem, przejechałem żeby przetestować sprzęt i organizm. Teraz przyszedł czas na prawdziwy dystans ultra i coś mi zupełnie nieznanego.
michnic - 440319 - 1031 = 440319

tl;dr
SPOILER

Ultramaraton Bałtyk Bieszczady ...

źródło: comment_BhFCbvp8t5D85TKhMrvKWypJiNUZAvQ4.jpg

Pobierz
  • 36
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

228 949 - 1025 = 227 924

Poprzedni wpis był na szybko wrzucony nad ranem, jeszcze przed śniadankiem i pójściem spać. Ludziki pytały co i jak, co i kiedy bolało, itd. No to relacja po kolei. Będzie długo, ale sami się prosiliście...

Dla pokolenia TL;DR linki do Stravy i Endomondo i bloga, gdzie jest kilka fotek więcej i w nieco lepszej rozdzielczości. W Endomondo nie działa mapa, bo nie przewidzieli, że można zrobić 1000+km, mają to naprawić. Dla tych co lubią poczytać cała reszta, a na samym dole galeria.
metaxy - 228 949 - 1025 = 227 924

Poprzedni wpis był na szybko wrzucony nad ranem,...

źródło: comment_UPYMJsS9MpB18xwgG7r2YefQAl65Wv6F.jpg

Pobierz
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 3052
Ups I did it... #drozdzowkarze znów atakują... 1025km bez spania, bez przerw innych niż żarcie, fizjologiczne, sklepy itd. Również bez jazdy na kole. Z #krakow nad #morze. 39h netto, trochę ponad 26km/h średnia. 5164m w górę, żeby nie było za łatwo. Pierwszy dzień bajka, drugi pogodowa tragedia. Ale się udało. Dzięki za kibicowanie.

https://www.strava.com/activities/670815950

Wielkie dzięki dla @Mortal84 za towarzyszenie mi przez niemal połowę dystansu. Jechał z boku lub za mną, ale miło mieć z kim
metaxy - Ups I did it... #drozdzowkarze znów atakują... 1025km bez spania, bez przerw...

źródło: comment_qkZSM17sFPZ788gjf12gZx5va4FykZBv.jpg

Pobierz
  • 215
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach