Alez oczywiście, ze nie jesteśmy.
Klasa uprzywilejowana kupuje sobie ziemie, i płaci KRUS zamiast ZUS. Lub ma emeryturę jako ksiundz.
Klasa uprzywilejowana jeździ na wakacje kiedy chce.
Pracę klasie uprzywilejowanej załatwiają znajomi, to zwykle praca gdzieś wyżej dla młodych, oraz kierownicza -










bo nasze służby są do niczego: nie poprosiły organizacji międzynarodowych o pomoc, mimo ze w kontrze są 2 postsowieckie reżimy.
Do tego łamiemy zobowiązania międzynarodowe i puszymy się. Trzeba działac, a nie robić zasieki, bo to nic nie da.
Tylko nasz minister obrony jest ruskim agentem.
Oczywiście tych którzy chcą. Przez megafon, jedna bramka, taka wiecie, jak na mecze, osoba naraz, i tyle