W nienawiści do oferty śniadaniowej, tak zostałem wychowany. #!$%@?, ktoś kto to wymyślił powinien smażyć się w piekle. Chce sobie człowiek kulturalnie zjeść Bigmaca z promocji, to nie bo #!$%@? śniadaniowa (╯°□°)╯︵┻━┻ #mcdonalds ##!$%@?
Poza pracą etatową przyjmuję w gabinecie psychologicznym. Na drzwiach jest tabliczka z napisem "proszę poczekać", by w trakcie jakichś trudnych dla pacjenta chwil ktoś nie walił w drzwi. Kiedy zdarza mi się okienko między wizytami, drzwi mam zamnięte, by porobić jakieś notatki lub poczytać, a że pokój jest dość nieźle wyciszony, to nie zawsze słyszę, jak ktoś przychodzi i siada na krzesełku w poczekalni (przecież nie zapuka ze względu na tabliczkę).
Mirki jadę na południe Polski kupić mieszkanie a zapomniałem, ze nie mam pieniędzy Będę zatrzymywał się samochodem na kilka minut w Bydgoszczy, Toruniu, Warszawie, Katowicach Potrzeba 450 000zł Liczę na was, wspólnymi siłami damy radę ---------- #heheszki #pdk #warszawa #bydgoszcz #torun #katowice
@i_teraz_wchodze_ja_caly_na_bialo: Nie ma sprawy pożyczę Ci pół miliona (może sobie znajdziesz większy metraż i będziesz żył jak człowiek. Daj znać jak będziesz w Bydgoszczy. Z fartem.
W 1942 roku przed wioskami niedaleko Stalowej Woli ustawiona była niemiecka tablica „Uwaga! Tyfus plamisty”. Jak to się stało, że Niemcy dali się oszukać i uwierzyli w fałszywą epidemię?
Wszystko to za sprawą dwóch osób: Eugeniusza Łazowskiego oraz Stanisława Matulewicza. Ten drugi został w 1941 roku przydzielony do pracy w Zbydniowie, miejscowości położonej niedaleko Stalowej Woli. Matulewicz był bardzo zainteresowany przeprowadzaniem badań diagnostycznych. Jeszcze na studiach wielokrotnie wykonywał test Weila – Feliksa, który był standardową metodą wykrywania tyfusu. Polegał na mieszaniu próbki krwi pacjenta z zawiesiną bakterii Proteus OX-19. Gdy surowica zbijała się w grudki, wtedy było wiadomo, że pacjent jest zarażony.
#!$%@? mnie te nadopiekuncze mamy. Mam dwóch synów. Jeden lat 2 i drugi lat 5. Ten drugi chodzi do przedszkola i jest normalnym dzieckiem. Nie za mądrym i nie za głupim, ot Kacperek. W ten piątek odbieram gowniaka z przedszkola, więc jestem punktualnie 15:45 pod drzwiami. O 16 dzieciaki kończą zajęcia, więc czekam. Ze mną czeka stado rodziców. Raczej mamusiek, które swoje #!$%@? życiowe próbują naprawić dzieckiem. Wiecie, takie dziunie z dyskotek narobily Brajankow i Dżesik, ich jedyna przygoda to murzynski beniz w mordzie oraz opalanie się z Sebkiem w Krynicy Morskiej. No nic. Stoję i zagaduje do mnie jedna Karyna.
- Brajan, umie już czytać i liczyć do stu. - Mhm. - A mój drugi synek, Natan, umie nawet mnożyć do sześćdziesięciu. - Mhm.
@anoysath: Widzę, że jesteś dumny z swojego syna. Ale może wyjaścisz z czego? Z tego, że potrafi wyrecytować definicje granicy wg. Cauchyego? Przerost formy nad treścią. Ale przed matkami będziesz szpanował jakiego to ty (specjalnie z małej litery) masz dzieciaka. Może byś lepiej nauczył go rachunku całkowego?
Z jednej strony nie mogę się doczekać, z drugiej trochę stresu jest :D
#slub #wesele #czujedobrzeczlowiek #wygryw #zwiazki
źródło: comment_kaUbZsPJ8Yszd588mvXQ3OOlQpF0N53a.jpg
Pobierz