Akurat za czasów ZSRR panował tam spokój
Względnie tak. Przypomnę tylko, że spokój panował, bo cała opozycja przeciw bolszewikom została tam wybita w wyniku I wojny światowej, rewolucji a potem przejęcia przez bolszewików Kaukazu. Ale manipulujesz ponieważ ten teren był sporny już w 1918 roku.
Faktycznie to sprawa niepodległości Arcachu i przyłączenie do Armenii wracała kilka razy, organizatorzy byli aresztowani przez
a) Konflikt Ormian i Azerów zaczyna się na początku XX wieku
b) Żeby nie zanudzać, po ludobójstwie Ormian, upadku Rosji i powstaniu Związku Radzieckiego, powstaniu Turcji z ruin imperium osmańskiego i bitkach z kaukaskimi Tatarami (dawna nazwa na Azerów zanim zaczeli budować tożsamość narodową) Sowieci wpadli na Kaukaz, wymordowali ogromną ilość ludzi jak to w ich zwyczaju bywa, wsparli Ataturka w wojnie z zachodem, Grecją i Armenią i złapali za mordę cały Kaukaz tworząc repubilki radzieckie Armenii, Gruzji i Azerbejdżanu. Jest tu kilka innych wątków na przykład udział Wielkiej Brytanii i Francji, ale to dla ciekawych do doczytania.
Tutaj zaczyna się nieco geneza konfliktu etnicznego, uśpionego przez sowiecki but (sowieci to oczywiście nie tylko Rosjanie, ale też Gruzini, Ormianie, Azerowie i cały zlepek różnych narodowości - ale jednak pod rosyjską "hegemonią")
c) Relatywnie bez konfliktów narodowych, bo te ruchy były tłamszone odgórnie - powoli w latach 60. XX wieku zaczyna się temat Arcachu - tj. Górskiego Karabachu. W latach 80tych nabierając większej siły, wcześniej mało kto w Armenii słyszał o Karabachu jako o potencjalnych terenach Armenii, bo mało kogo takie tematy interesowały. Głównym zapalnikiem był fakt, że Ormianie byli coraz bardziej zaniepokojeni nową polityką azerskiej SSR zaczynają podnosić niesprawiedliwość sprowadzania dużej ilości Azerów i niekorzystnej legislacji skierowanej przeciwko Ormianom żyjącym na tym terenie.
A zapomniałem, że miałem swój autorski tag :D
#okiemormianina
1. na pewno był spory żal, że Ukraina dostała takie wsparcie i uwagę o jakiej my mogliśmy tylko śnić. Tutaj bardzo ciężko się wypowiedzieć, bo jednak Rosja to oficjalny sojusznik, ale jak w każdym kraju, głosy były podzielone. Musimy też pamiętać, że Ukraina w Armenii nie ma dobrego PR-u przez jej wsparcie dla Azerbejdżanu w przeszłości i konflikcie z 2020 roku.
Tutaj nie było dla Armenii dobrego scenariusza, nie ważne czy wygrałaby Rosja czy Ukraina. Ale stricte wsparcia dla Rosji w generalnym sensie też nie było - to nie nasza wojna.
Proste pytanie, ale odpowiedź jest ciężka ze względu na kontekst jaki trzeba by było nakreślić. Na pewno można powiedzieć, że wszyscy przyglądali się z ogromną ciekawością, bo mit wielkiej Rosji, ledwo, bo ledwo, ale nadal się tlił.
2. Coś tam się działo, ale przy tej dysproporcji nie ma szans, żeby zrobili odpowiednią modernizację w 2 lata. Nie przy skali korupcji i rozmontowania Armii przed wojną jak i jej kompletnego załamania