Przychodzi facet po robocie do domu i ma ochotę spuścić łomot swojej kobiecie. Trzeba znaleźć powód. "Dawaj obiad" -Żona pośpiesznie przynosi gorący i pyszny posiłek. "Ehh, No dobra.Udalo jej się "Chce piwo" Uradowany myśli ze przyniesie ciepłe i będzie powód do rozrywki -Żona przynosi idealnie schłodzony browar Zdenerwowany mówi do żony: "Wskakuj pod stół i szczekaj" Żona wskakuje pod stol i szczeka "Na swojego szczekasz?" #dowcip #humor #heheszki
Do papieża wchodzi sekretarz i mówi: - Wasza Świątobliwość! W poczekalni siedzi stary Żyd. Ale taki naprawdę stary. Czeka już dwa tygodnie, nie chce sobie iść, prosi o audiencję. - Dobrze, niech wchodzi. Wchodzi taki bardzo, bardzo stary Żyd, taki archetypiczny. Papież pyta: - Jak mogę wam pomóc? Żyd wyciąga zza pazuchy złożony kawał papieru. Rozkłada, a tu - reprodukcja "Ostatniej Wieczerzy". Pokazuje papieżowi i pyta: - To wasi ludzie? Papież z
Idzie facet przez miasto i nagle widzi na sklepowej wystawie białe skórzane buty. Wchodzi do sklepu i mówi, że chciałby przymierzyć. - i jak się Panu podobają? - są idealne, takich właśnie szukałem. Ile kosztują? - Sto tysięcy złotych. - Tak drogo? - Bo wie Pan, to są buty z ludzkiej skóry. - a nie macie czegoś tańszego? - Mamy takie same, tylko że czarne za 15 złotych. #heheszki #czarnyhumor #dowcip
Arka Noego, wszystkie zwierzęta już na pokładzie. Zaczęło padać, Noe zabił drzwi wejściowe gwoździami na amen (ament). Nagle rozlega się głośne pukanie do drzwi. Noe: - Kto tam? -...Hipopotam
Do jednego bezrobotnego aktora dzwoni kolega: - Słuchaj, jest robota – od razu o tobie pomyślałem! - Bez dwóch zdań – jaki problem, - Jestem w trudnej sytuacji, do grobowej deski będę wdzięczny. A co to za rola? - Wiesz, niezbyt duża, jedno zdanie... - Jedno zadnie? – Nie ma problemu. Wiesz, kasy brak.. A jakie zdanie? - „Ja słyszę armat huk!”. - „Ja słyszę armat huk!”? – Zgadzam się.
Kaznodzieja wygłasza niedzielne kazanie na temat przebaczenia. Po płomiennej przemowie pyta zgromadzonych: - Ilu z was bracia przebaczy swoim wrogom?! Mniej więcej połowa wiernych podnosi ręce do góry. Niezadowolony kaznodzieja kontynuuje kazanie. Mija 20 minut i znowu pyta: - Ilu z was bracia przebaczy swoim wrogom?! Tym razem zgłasza się jakieś 80% osób. Kaznodzieja zawiedziony wraca do kazania. 30 minut minęło. W końcu przerywa i pyta: -
Dwa Niedźwiedzie budzą się na wiosnę. Jeden mówi do drugiego: - Ty, strasznie chce mi się ruchać. Drugi na to: - No mi też. Znajdźmy jakieś samice, to je wyruchamy. Szukali dzień, dwa, trzeciego #!$%@? się i jeden proponuje: - Wiesz, tak mi się chce ruchać, że nie wytrzymam. Chodź w krzaki, ja ciebie, ty mnie i gitara. - Okej - więc idą w te krzaki, już mieli zaczynać... - Patrz, zając!
Pewien facet przyjeżdża do obcego miasta i zatrzymuje się w podrzędnym hotelu. Ponieważ w pokoju nie ma telewizora, a koleś nie zabrał z sobą nic do czytania, zaczyna przeglądać Biblię leżącą na stoliku nocnym. W pewnym momencie, przeczytawszy coś w Piśmie, chwyta za słuchawkę i dzwoni na recepcję. Zaczyna czarować recepcjonistkę, przekonuje ją, żeby przyszła do niego do pokoju, szepcze jej namiętne słówka, aż w końcu udaje mu się.
Wiezie taksówkarz kobietę. Na zakończenie kursu okazuje się, że ta nie ma kasy. Więc taksówkarz zawraca, jedzie za miasto na piękną, zieloną łączkę. Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawę. - Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża... - mówi prawie płacząc kobieta.