Są dwie grupy społeczne, które mają dużo dzieci. Patologia, chociaż tutaj są duże zmiany i raczej to zaczyna być przeszłością - i bardzo dobrze. Druga grupa społeczna to ludzie bardzo bogaci. I nie mówię tutaj o kucu z wykopu zarabiającym pięciocyfrowo tylko ludziach typu aktorzy, piłkarze, prezesi dużych firm itd. U takich ludzi dzietnośc często to sporo powyżej dwóch. Problem w tym że takich ludzi będzie zawsze mały ułamek społeczeństwa. Nie stworzymy społeczeństwa ludzi głównie bardzo bogatych, tak się nie da.
A co z normalnymi ludźmi? No właśnie. Sam mam sytuację, że mieszkania i nie mówię tu o klitce 45 m2 to żaden problem, ale to zupełnie nic nie zmienia. Problem jest natury kulturowej. Już nawet na etapie samego wejścia w związek. Kobiecie ciężko zaakceptować przeciętniaka, widząć, że na wyciągnięcie ręki jest całą masa genetycznych i bogatych predatorów (iluzja internetu). Mężczyźnie też mega trudno zdecydować się na dzieci, gdzie wie, że to pewnie nie pierwsza i nie ostatnia dziewczyna - rozwody są na porządku dziennych, kobieta do 30 roku życia potrafiła mieć wielu partnerów itd. Ciężko w taki związek inwestować. A to dopiero początek problemów. Życie w pojedynkę jest mega wygodne, tym bardziej dla mężczyzn. Można jeszcze napisać wiele argumentów, dlaczego dzieci jest mało, a ten mieszkaniowy będzie raczej gdzieś daleko.
Nie







































źródło: temp_file6370245645246940785
PobierzMentzen już dawno jest bardziej narodowcem niż korwinoidem o ile kiedykolwiek
@Skorvez_957_: przecież ten marsz się zaczął od narodowców, kiboli I JAWNYCH NAZISTÓW z blood&honour. Dlatego lewacy zawsze mówili że to marsz nazistów czy faszystów - bo był przez nich organizowany i to jest fakt taki encyklopedyczny. Nie chodziło o to że byli w nim też normalni ludzie ale o organizatorów
Dopiero potem zaczęli udawać i się ugrzeczniać. Ale organizatorzy się niewiele zmienili: ONR + B&H -> ONR + MW -> RN ->
źródło: image
Pobierz