Około 4.00 nad ranem 22 sierpnia 1987 roku ktoś włamał się do domu 4-osobowej rodziny mieszkającej w Lower Plenty, około 20 km od Melbourne. Włamywacz, którego twarz ukryta była pod maską narciarską, uzbrojony był w nóż i pistolet. Swoje kroki od razu skierował do głównej sypialni, gdzie związał ręce i nogi rodziców, zakleił im usta taśmą i zamknął w garderobie. Powiedział, że chce tylko "pieniędzy, ubrań i jedzenia". Hałas obudził śpiącego za ścianą 6-letniego syna zaatakowanej pary. Intruz, znany później jako Mr Cruel, zakneblował chłopca i przywiązał go do łóżka. Celem mężczyzny od początku była mieszkająca w tym domu 11-letnia dziewczynka, której kazał dokładnie umyć zęby oraz ciało. Przez następne dwie godziny Mr Cruel molestował ją i przechadzał się po domu, odciął linię telefoniczną, zdążył nawet przygotować i zjeść posiłek. Na koniec kazał dziewczynce spokojnie policzyć do 100, a następnie uwolnić rodziców. W tym czasie zniknął.
Z domu zabrał jedynie niebieską kurtkę i pudełko płyt z klasycznymi nagraniami. Policja była w kropce. Rodzina mieszkała w bezpiecznej okolicy, nie było żadnych podejrzanych... Dziewczynka zeznała, że słyszała jak Mr Cruel rozmawiał z kimś przez telefon i powiedział osobie po drugiej stronie, że jeżeli nie zrobi jakiejś rzeczy to jej dzieci będą następne. Po sprawdzeniu bilingów okazało się, że żadne połączenie nie zostało w tym czasie wykonane, a intruz najprawdopodobniej chciał podrzucić policji fałszywy trop.
Mr
![riley24 - Mr Cruel
Około 4.00 nad ranem 22 sierpnia 1987 roku ktoś włamał się do d...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/comment_TcoL5Qky76dK62rV0pJjAVgfJwg9dH4U,w400.jpg)
źródło: comment_TcoL5Qky76dK62rV0pJjAVgfJwg9dH4U.jpg
Pobierz
Historii wydarzyła się w hiszpańskim mieście Alcasser w 1992 roku. Miasteczko liczyło wtedy około 7.500 mieszkańców, było senne i nieznane z niczego szczególnego. Wszystko zmieniło się za sprawą trzech nastolatek.
Pierwsza z dziewcząt, Antonia Gómez, urodziła się 25 maja 1977 roku jako najmłodsze z czwórki dzieci. Dziewczyna otrzymała imię po babci, jednak wolała, aby mówiono do niej "Toni". Nastolatka była nieśmiała, miła i współczująca. Jej matka wspominała, że Toni kiedyś znalazła na ulicy kotka, przygarnęła go i opiekowała się nim jak własnym dzieckiem. Dziewczyna bardzo szanowała swoich rodziców i była obowiązkowa. Zawsze dzwoniła do domu, gdy miała się spóźnić.
źródło: comment_ZSa3p4HUpcwkVY0Q5UPNsmpua7WxWFRk.jpg
Pobierz