Wpis z mikrobloga

#niebieskiepaski #zwiazki #tfwnogf #seks

Jak roochac qoorevki z zachodu

Tl:dr jestem polak robak, ktory uprawia te wasze slynne seksy z dziewczynami z zachodu i podziele sie moimi luznymi przemysleniami, moze kogos to zainteresuje. Na koniec dam kilka rad, zeby radzic sobie lepiej z zachodnimi damami i wyzbyc sie nieatrakcyjnch cech. Uwaga mam dzis wolny dzien, wiec sciana tekstu bedzie ogromniasta

Kazdy wie, ze spora czesc polek leci za hiszpancami, zagraniczniakami. Kazdy, czyli polowa europy, same hiszpanki itd.
Polakow to czesto irytuje, czesto widze tutaj argument podnoszony przez rozowepaski, ze polacy smierdza, nic soba nie reprezentuja, sa brzydcy itd.

Uwazam, ze cos w tym jest, jacha. Troche to smieszne, ze wchodze do zary i widze 35+ latkow w czapkach z daszkiem i glupich jeansach. Chociaz sam widze na zachodzie, ze nasze rodaczki z malych miasteczek czesto sklonne sa isc na spore kompromisy i same daja sie bulgarom, czy rumunom. Frustracja po obu stronach.

A ja jestem milym polakiem robakiem i gram z zagranicznymi dziewczynami na easy mode. Ogolnie kobiety interesuja mnie rzadko i w sporych interwalach. Jestem mentalny #mgtow i nie potrafie po prostu tworzyc jakichs powaznych zwiazkow. Jednak, jak musze uciec od jakiegos tematu (typowy eskapizm, np. "powazne" zyciowe decyzje, zawodowe itd.) to potrafie miec jakis streak minirelacji z pannami.

Polek nie ruszam, bo sa po prostu bardzo mentalnie ciezkie i ciagle graja w psychologiczne gierki. Zawsze probuja wbic faceta w ziemie, uprawiaja shaming. Pewnie dyktowane jest to frustracja i zagubienien, bo polska nie jest krajem, ktory wpaja czlowiekowi jakiekolwiek pozytywne wzorce i buduje poczucie wartosci. Dokladnie te sama ceche widze u meskich polek, ktorzy uwielbiaja naduzywac jakiejkolwiek wladzy, jaka dostana w rece.

Za to nie mam najmniejszych problemow z podrywaniem (ladnych) azjatek, brytyjek (wiekszosc brytyjek to pasztety tak sam, jak wiekszosc polek, ale long tail na rozkladzie wygladu w uk jest o rzedy wielkosci lepszy, niz ladne polki), (ladnych)hiszpanek, (ladnych)mieszanek itd. itp.

Do dziela

Dlaczego warto krecic z pannami z zachodu

Jesli spytacie amerykanina, co sadzi o polce, to powie, ze sa szczuple i czesto nosza buty na obcasie. Dowiecie sie tez, ze bardzo lubia zagraniczniakow (i na pierwszym miejscu sa hiszpanie- tak jak pisalem, to wchodzi juz w spektrum wiedzy ogolnej na zachodzie). Z wad: polki maja brzydkie twarze, dominujace nosy, dziwne kosci policzkowe, sa bezksztaltne.
Przegladalem ostatnio te slynna ksiazke 'bang poland' i moje spostrzezenia co do rozkladu wygladu polek sa tam w sumie powielone- duzo 6-7/10, ale bardzo malo bombastycznych panienek. To jest powod numer, dla ktorego preferuje panny z zachodu.

Tyle sie gada, ze brytyjki sa wstretne itd. Jasne, wiekszosc z nich ma oblesne, waskie podniebienia, dziwne oczy, dlugie twarze itd. Jednak te ladniejsze sa fantastyczne: maja szerokie biodra, ksztaltne tylki, male noski. Mozecie nawet znalezc so-so panne z twarzy, ale po prostu bedzie miala cialo, ktorego nigdy wczesniej nie widzieliscie, jesli ograniczaliscie sie do polek: po prostu maja inne szkielety, nie wystaja im rozne kosci, kostki przy stopach itd. Sa bardziej smukle i zdecydowanie bardziej kobiece. Nie dowiecie sie tego od polaka na emigracji, bo (przedsmak wad, o ktorych napisze pozniej) ograniczaja sie do kontaktow z polska spolecznoscia, chodza do polskich sklepow, nie uczestnicza w zyciu kulturowym/mikrospolecznosciach, mieszkaja na jakichs #!$%@? i w centrum miasta sa raz na ruski rok.

Powod numer dwa: panny z zachodu sa duzo bardziej approachable, tj. sa duzo bardziej otwarte na rozmowe, nie stosuja chamskich odzywek. Jesli jestes w miare sensownym facetem bez kompleksow, to nie bedziesz sie bal podejsc do takiej dziewczyny. Moze sama do Ciebie podejdzie, bo - w przeciwienstwie do polek - tam dziewczyny sa proaktywne.

Powod numer trzy dotyczy tej proaktywnosci: dziewczyny za granica, szczegolnie w uk, nauczyly sie juz pracowac. Tam jest inna kultura randkowania, nastawiona bardziej na hook up i krotkoterminowe zabawy. Dla jednych to zaleta, dla innych wada. Jednak jak bylem w zwiazku z polkami to one zawsze trzymaly sie za portfel, mialy problemy zawodowe. Dziewczyna z zachodu postawi mi taksowke, zebym do niej pojechal jak czlowiek, a nie jakis biedak w autobusie (true story) i nie widzi w tym niczego nadzwyczajnego.

W skrocie: sa efektywne kosztowo, potrafia byc bardzo ladne, lubia dobra zabawe.

Polki sa z wygladu srednie, bardzo szybko asymiluja sie kulturowo- sa takimi samymi slutami, jednak jeszcze oczekuja sponsoringu (miec ciasteczko i zjesc ciasteczko) i sa bardzo agresywne.

Moje doswiadczenia z polkami za granica wygladaja mniej wiecej tak:
W budynku, w ktorym pracuje, na kilkanascie pieter 'znalem' dwie polki (jakies sekretarki). Jedna ze zlosci/zazdrosci zglosila mnie za sexual harassment i narobila takiego syfu, ze glupio bylo mi sie pokazywac w biurze przez jakis tydzien. Uratowaly mnie kamery cctv. Jakze dalekie zachowanie od sponsorowania mi dojazdu taksowka ()

Dlaczego ja polak-robak nie mam szans i jak zwiekszyc swoje szanse na bycie czlowiekiem

Napisalbym, ze kazdy polak ma szanse, ale nie moglbym sobie spojrzec w twarz. Duza bariera jest genetyka: IQ, budowa ciala, twarzy, lysienie (chociaz tutaj mozna mowic o zaniedbaniu).

Podziele problemy na podgrupy:

Problemy przez zaniedbanie:

1) Higiena osobista: olbrzymim problemem sa zeby polakow. Ludzie na zachodzie tez maja z tym spore problemy (szczegolnie zmywakolandia), ale polakom po prostu smierdzi czesto z japy. Tutaj wina spada glownie na polskich dentystow, ktorzy sa beznadziejnym gownem i antylekarzami.
2) Beznadziejna, zalosna dieta: to te jeden z powodow, dla ktorych polakom wali z japy: jedzenie tlustego gowna, chipsow itd.

3) Alkoholizm i uzaleznienie od fajek: chyba nie musze tlumaczyc, rowniez powoduje smrod i do tego, do spolki z gowniana dieta, pomaga w akumulowaniu bodyfatu.

4) Wlosy: ogromnym problemem sa zaniedbane, wstertnie przyciete wlosy. Polacy ogolnie maja zakodowana jakas dume z powodu zaplacenia fryzjerowi 8zl za strzyzenie ( bo przeciez zaoszczedzili w ten sposob 10zl na piwerko)

5) Gowniane ubrania: typowe dla calego CEE, kompletny brak swiadomosci o roznicy miedzy budowa mezczyzny i kobiety, co za tym idzie niechec do podkreslania ubiorem jakichkowiek meskich cech. Rowniez kupowanie smiesznych bluz za ekwiwalent 400zl i plucie na firmy spzedajace swetry za ekwiwalent 600. Jesli polak ma juz kase i ubiera sie drogo, to wyglada jak dacza na rublowce. Brak schludnosci w ubiorze, wszystko over-the-top. Co widac tez w tagu #modameska - jesli chcesz ubierac sie modnie wedlug polaka to nigdy nie moze byc schludnie.

6) Zaniedbane cialo: w polsce jesli chodzisz na silke, to po jakims czasie wskakujesz 'na bombe' i bierzesz jakis oblesny blend testosteronu, nie stosujesz pct i wygladasz jak jakis gruby idiota z nadmiarem sily. Na zachodzie jest inna kultura sterydowa: nacisk na forme, niski bodyfat, brak jakiegos spuszczania sie nad masowaniem i rzezba. Faceci maja wyczucie estetyki i rozumieja, ze musza podkreslac swoja sylwetke. Sterydziarska kultura to przejaskrawiony przyklad, ale pokazuje istote problemu: polacy chyba nie rozumieja, czym jest bodyfat.

7) Lysienie: glupie gadanie, ze jak bede lysial to zgole sie na zero i mam wszystko w dupie. No problem w tym, ze polacy i w ogole slowianie maja oblesne potylice. Nie kazda czaszka wyglada dobrze bez wlosow i przyklad jakeigos stathama, czy willisa jest troche nietrafiony. To problem, ktory szalenie latwo korygowac finasterydem itd, jednak jak to w polsce- finasteryd zly, bo siusiaki odpadaja i jakis autorytet szaman z pierdziszewicz powiedzial, ze to zlo. Badania naukowe swoje, madrosc narodowa swoje

To sa tak latwo korygowalne kwestie, a przyblizaja polaka do czlowieka zachodu. Poza tym przeciez takie rady moze wam dac jakas tramwajara czy zetoniara z wykopu, powtarzaja je czesto.

Problemy psychologiczno-kulturowe

1) Zamkniecie sie na obca kulture, wyalienowanie: w kazdym kraju na zachod od polski, najmocniej akcentowane w uk. Polacy po prostu nie zadaja sie z zagraniczniakami poza znajomymi z pracy. Co najbardziej mnie bawi to fakt, ze istnieja polskie sklepy, "polskie" dzielnice. Po prostu ludzie jadacy na zachod potrafia tam siedziec po 10 lat i nie umieja nawet spytac o bankomat. Mieszkam w centrum miasta w UK, rzadko widze polakow (bo po prostu oni do centrum jezdza tylko zeby porobic fotki na fejsa) i jak ktos cos do mnie duka zdesperowany, to po prostu odpowiadam "mow po polsku". W wielu przypadkach rozwiazuje temat. Wbudowane w polaka kompleksy i strach przed obcym odpowiadaja nie tylko za ten strach przed imigrantami, ale rowniez jakis paniczny strach przed chlonieciem obcej kultury.

2) Brak checi uczenia sie jezyka: polki na zachodzie chwytaja jezyk szybciej, zeby porozumiewac sie ze swoimi chlopakami-rumunami, czy tam chavzami. Nie mowie o znajomosci jezyka, tylko o braku checi poprawy sytuacji. Dziewczyny w UK nie maja problemu z jakims dukaniem, jesli starasz sie poprawiac sytuacje, zdajesz sobie sprawe ze swojej 'ulomnosci'. Super istotna przewaga jest szlifowanie akcentu. Jesli potrafisz porozumiewac sie w maire dobrze po angielsku i do tego z akcentem, to automatycznie nie jestes traktowany jak egzemplaryczny polak.

3) Niechec do obcego i stawianie swojej kultury nad 'obca': nadupcanie na glupich brytoli i ogolnie na caly ich system przez polakow uwazam za zabawne. Bo osobiscie uwazam, ze nie istnieje cos takiego, jak polska kultura. Polacy na wygnaniu siedza na zmywakach i narzekaja, ze to wszystko wina brytoli. Potrafia narzekac i krecic nosem, robia to samo co polka z mezem programista, ktora wiecznie narzeka, ze nie ma dla niej czasu.

4) Kompleks polaka: super istotna sprawa- to nie pochodzenie przekresla polakom szanse u dziewczyn z zachodu, tylko cechy, ktore z tego kraju wyniesli. W wielu przypadkach sa to cechy korygowalne.

5) Zazdrosc: to tez cecha, ktora znaja zagraniczniacy i kojarzy im sie z polakami. Zazdrosc o nasze polskie piekne kobiety, zazdrosc w zwiazku, zaborczosc. Tez po czesci wynikajaca z blednego przeswiadczenia, ze jak ta ucieknie, to nie znajde lepszej. Rowniez z glupiego dla xxi wieku mentalu, ze trzeba szybko zaklepac zone i niech pierze mi majty.

6) Nieobecnosc w zyciu kulturowym. Nie mowie juz o wystawach i teatrze, w klubach w centrum nie widze w ogole polakow. A chociaz raz powinniscie pojsc i porownac tamtejsza kulture zabawo-imprezowania z ta polska. Zobaczyc, ze chodza tam ludzie w roznym wieku, ze dziewczyny sa bardzo zabawowe (sa pijaczkami oczywiscie) i nie bije od nich taka agrecha, jak w PL.

Slowem powatrzam to, co powtarzaja pewnie madre glowy w tv: kompleksy i niechec do obcego. Rozumiem, ze te argumenty podnosza z reguly zwolennicy syryjskich imigantow, zeby poobrazac innych polakow, jednak to sa tez przeszkody w godnym zyciu na zachodzie.

Problemy genetyczne
Tych niestety nie da sie poprawic. Na bank latwiej maja polacy z zachodnimi korzeniami, haplogrupka r1b itd. Ja czesto slysze, ze nie wygladam jak polak (co niestety jest komplementem :), bo w sumie nie mam polskich/slowianskich przodkow. To glownie slabe brwi, smiesznie szerokie kosci policzkowe, dziwna linia wlosow (zakola), szeroka podstawa nosa i duze nosy (jak u polek).

Spora czesc tych problemow typowy polak rozwiazalby poprzez posiadanie dluzszych wlosow, chodzenie do fryzjera a nie grazynki i regularne ich mycie. Uwazam, ze polacy powinni miec finasteryd wstrzykiwany na sile w wieku 24 lat.

Nie wymienilem pracy jako problemu. Bo tak serio ona jest problemem dla polek. Mnie panny czasami w ogole o to nie pytaja, poza tym nawet nie do konca rozumieja, co ja robie.

Zatem jak to zrobic, dalniaku

Jestem kulturalny (nie mylic z byciem podnozkiem bez wlasnego zdania), wygadany, otwarty na krytyke. Staram sie nie wygladac jak polak (mam wszystkie wlosy i chodze do ogarnietego fryzjera, chociaz to glownie genetyka), mam niski bodyfat i jakastam sylwetke.

Jestem tez inteligenciakiem, to w polsce bardziej szkodzi, a tam czyni mnie ciekawym. Zadaje pytania, jestem ciekaw drugiej strony. Ubieram sie schludnie i jako-tako wygladam, wiec z budowaniem attraction jest mi akurat latwo. Szybko zaadaptowalem sie kulturowo, ale moj ojciec praktycznie mieszka w niemczech i spedzilem tam duzo czasu tak wiec polska od jakiegos czasu byla mi troche obca. Szukalem ludzi o podobnych do moich zainteresowaniach na ziemiach brytyjskich i glownie z nimi sie zadaje.

Mowie po angielsku z akcentem bez silenia sie. Chociaz czasami pytaja mnie, czy jestem francuzem, bo lubie dla zabawy akcentowac slowka na swoj sposob.

Mam zenskie przyjaciolki, ktore sa z reguly mid-up classu, z reguly poznaje dziewczyny poprzez taki kanal. Szczegolnie przez jedna. Sa bardzo inteligentne i cenia mnie za inteligencje, wiec w pewien sposob 'promuja' mnie w roznych kregach. To rowniez w jakis sposob waliduje mnie zapewne u innych dziewczyn. Oto polak z urodzenia, zanurzony w obcej kulturze i odnajdujacy sie w niej. Z zainteresowaniami, o ktorych moze opowiadac itd.

Nie jestem zdesperowany, odrzucam/pale zdecydowana wiekszosc takich dziewczyn. W kulturalny sposob oczywiscie.

Mysle, ze najlepsza rady, jakie moge dac polakowi to:
-nauczyc sie ubierac,
-nie bac sie cywilizowanej kultury,
-tak serio to wyhodowac w sobie troche cynizmu,
-dbac o aparycje i wlosy,
-miec swiadomosc swoich wad i zalet,
-uczyc sie jezyka,
-nie umniejszac sobie z powodu pochodzenia, tylko zaniedbania i inercji,
-byc kulturalnym, nie glupio usmiechnietym, ale pewnym siebie i kulturalnym
-czytac jakiegos #redpill, tamte rady sa ogolnie uniwersalne, ale skalibrowane pod panny z zachodu

Moze o czyms zapomnialem. Ba, na bank o czyms zapomnialem. Mozecie zadawac pytania.

Nie chce gadac z pozycji autorytetu i kreowac sie na jakiegos boja z insta, ktory rucha tajki. Po prostu radze sobie na zachodzie calkiem spoko w kwestii ekhm... matrymonialnej i zauwazam, co mi pomaga.
  • 23
@Dalniak: Stary, myślałem że nie mam polskiej-ruskiej mordy, jednak przeczytałem to co napisałeś i posiadam wszystkie cechy poza zakolami. Zapewne jeszcze, dość to smutne. Mógłbyś podlinkować przykładowe fryzury o których mówisz - jestem ciekaw czy jest to typowa fryzura od barbera czy coś innego, bo "długie wlosy" nosi wielu kuców i bynajmniej nie wygląda to dobrze, nawet jeśli nie wyglądają jakby nie widziały wody od ostatniego tygodnia.
@m1sti: nie znam sie ani troszku. Kiedys po prostu przegladalem jakis ranking fryzjerow z mojego miasta (w PL) i znalazlem najlepszego. On po prostu ma talent, zna sie na dopasowywaniu fryzur do twarzy i zna wszystkie slowianskie problemy (miedzy innymi on mi sprzedal to o potylicach polakow). Widze, jak robi swoich klientow i wiem, ze mozna 'cos' z tym zrobic.

Po prostu nie oszczedzac na fryzjerze.
@Dalniak: Nie chodzi o to, że mi wadzisz, ale #!$%@? kocopoły. Jakieś posty skierowane wyłącznie do polaków-robaków są gówno warte i pokazują Twoją nikłą wiedzę o świecie. W każdym kraju są różni ludzie, o różnej aparycji, znajomości języków, inteligencji, ogładzie itd. Jeżeli mam być szczery, to nie wiem, gdzie Ty widzisz tych zaniedbanych Polaków, bo ja obracam się w towarzystwie normalnych, wykształconych ludzi i to co tu #!$%@?, to są wysrywy