Ciekawe o ile wzrośnie oprocentowanie lokat. Przecież stopy procentowe podnosi się po to żeby ściągać kasę z rynku i hamować inflację. Wcale nie chodzi o napychanie kieszeni bankom. #kredythipoteczny #kredyt #bekazpisu #nieruchomosci
@PiotrFr: Bo jak trzeba podnieść st00pki to inflacja jest krajowa i trzeba walczyć. A jak trzeba podnieść oprocentowanie lokat albo zmniejszyć wydatki na socjal to wtedy nic to nie da bo to putinflacja.
@w_glab_przeszlosci: W ing 4% na oszczędnościowym to już jest coś. Marzy mi się oprocentowanie w banku = inflacji, tak tylko żeby nie czuć się ruch@nym przez system
gdyby prawo mówiło, że wibor nie może być wyższy niż np 0.5pp od stopy referencyjnej ale jednocześnie oprocentowanie lokat nie może być niższe bardziej niż o 1pp od wspomnianej stopy, to przy stopach na poziomie 4% już by cel wycofania gotówki z rynku zaczynano osiągać. Teraz jedyny skutek podnoszenia stóp jest taki, że kapitał jest przenoszony masowo od kredytobiorców do banków i tyle z tego jest. Banki zarabiają, ludzie biednieją a pieniędzy
@Corona_Beerus: do udzielania kredytów banki nie potrzebują aż tyle hajsu bo rezerwa cząstkowa, w sumie to prawie że w ogóle nie potrzebują. Dużo pewnie "inwestują" w obligacje państwowe, nieruchomości i inne tego typu twory i oczywiście udzielają kolejne kredyty (na krótkich terminach przy dzisiejszej inflacji to wibor nie robi aż takiej różnicy). Część kasy jest transferowana za granicę jak przy wszystkich korpo i za to kupowane są kolejne jachty i
@kefas_safek: przecież istnije już system rezerwy cząstkowej. Wskaźnik jak duże rezerwy musza być koreluje oprocentowanie kredytów z oprocentowaniem lokat. Podziękuj obozwi władzy za wszytkie idotyczne decyzje wliczając w to niepodnoszenie wskaźnika rezerw. Nie trzeba nowej ustawy tylko zastotowania istniejących narzędzi
skoro spadkowicze szydzą z inwestycji w "betonowe złoto" i nieznajomości przez Januszy dużo lepszych instrumentów finansowych niż kurniki pod wynajem,
to czemu jednocześnie narzekają na inflację tak jakby trzymali swoją kasę w skarpecie albo na lokacie? Zamiast w tych dużo bardziej opłacalnych instrumentach? Dodatkowo jeszcze stękają że "kredyty nadal realnie oprocentowane ujemnie".
@FocentDiutt: F32, zakładanie to odpięcie starego ekranu i przypięcie nowego. Debil by zrobił. @qenik: To nie jest android tylko CarPlay z iPhone. Można tez używać z Androidem jako AndroidAuto. Nie żadne gowno radio z gownodystrybucja androida.
Czyli jesteśmy teraz w takim momencie że jeśli Rpp za mocno podniesie stopy, to firmy i kredytobiorcy rozbija sobie ryj. Z drugiej strony jeśli nie będą mocno podnosić to żeton nbp pójdzie na dno.
No i jest jeszcze z trzeciej strony vati który krzyczy "chooooy rzućmy socjal w tłum"
Mam delikatne wrażenie że tej inflacji już nie zatrzymają, i rząd doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Paradoksalnie to dla nich jeszcze gorzej bo żyjemy w narodzie ekonomicznych ignorantów wyznających zasadę "jakoś to będzie". Dlatego nawet jeśli PiS by chciał szybszych wyborów żeby pozbyć się problemu to tłum i tak ich ponownie wybierze xD
@picasssss1: tak, tylko tu problem zaczął się przy covid (tarcze antycovidowe) oraz 0.1 na stopach, a teraz nałożyła się dodatkowo wojna. Więc ogólnie nie ma dobrego wyjścia z sytuacji. Chyba, że polityczne samobójstwo: ograniczenie socjalu, wydatków na pałace saskie itp.
@gupio: to co odwala rząd to gaszenie pożaru wiaderkiem z jednej strony i podlewanie benzyną z drugiej. Bez polityki zaciskania pasa i ograniczenia rozdawnictwa plus podniesienia stopy rezerwy obowiązkowej nie zbierzesz tej makulatury z rynku. Samo podnoszenie stóp stanowczo za późno i bez dodatkowych działań tylko wykańcza firmy które wzięły kredyt na rozwój. Nie można patrzeć na rynek kredytów i inflację tylko z perspektywy na rynku nieruchomości.
Dobra Mirki, nie mam już siły czytając tag #nieruchomosci xD Tym częściej tu zaglądam tym bardziej zaskakuje mnie to jak mało osób rozumie kredy i co ważniejsze potrafi sobie policzyć ile będzie to ich kosztować. I nie, nie mówię tu o osobach które wzięły kredyty tylko o tych wszystkich Mirkach którzy czekają na spadek cen albo naśmiewa się z kredyciarzy. Zrobiłem kilka symulacji kredytowych aby pokazać jak bardzo Mirki na tym tagu #!$%@?ą xD
Inflacja
Najgłupszym błędem który robi większość ludzi to przemnożenie ilości rat przez ich wysokość. Weźmy np. kredyt na 600 tys. zł, przyjmijmy średnie oprocentowanie 7.5% (WIBOR 5%, marża 2.5%) i 35 letni okres spłaty. Rata kredytu wychodzi na poziomie 4 045,46 zł. Jak sobie przemnożymy tę kwotę przez ilość rat to otrzymamy zawrotną kwotę 1 699 091,35 zł. Prawie trzy razy więcej niż kwota kredytu! Tylko sumowanie rat w taki sposób i wyciąganie z tego wniosków jest tak samo mądre i wartościowe jak dodanie do siebie kwot w EUR i PLN bez przeliczania walut - innymi słowy otrzymamy bezużyteczną liczbę. W każdym miesiącu złotówka będzie miała inną wartość, tak samo jak inną wartość ma EUR i PLN. https://pastebin.com/raw/78f0hvF6
Nie ma to jak uracjonalnić sobie podjęcie głupiej decyzji kupna mieszkania na wieloletni kredyt na zmiennej stopie w szczycie cen 2020/2022.
@pastibox: Bardzo wartościowy komentarz, tak samo wartościowy jak twój kalkulator. Mój wywód bazuje na matematyce.
Do najmu też jak wszyscy wliczyles sobie czynsz i rachunki XD ?
Policzyłem najem dokładnie tak jak ty zrobiłeś to w swoim kalkulatorze aby wartości nadawały się do porównania. Jedyna zmiana to uwzględnienie inflacji.
masz rację zapakowani w 2020-2022 to farciarze XD Kurcze każdy chciałby mieć taki kredyt XD
@pastibox: Widzę, że bardzo dużo trudności sprawia ci zrozumienie, że inflacja obniża wartość kapitału do spłaty o więcej niż dopłacasz w większych odsetkach.
WIBOR to największy przekręt od czasów FOZZ - change my mind. Nikt oprócz banków nie wie jak i na podstawie jakich transakcji jest obliczany. Równocześnie w interesie banków jest jak największa wartość tego wskaźnika. A miliony polskich rodzin muszą płacić i zaciskać pasa - tymczasem banksterzy mają gigantyczne zyski. Ale oczywiście nikt za to nie odpowie bo żyjemy w neoliberalnej dyktaturze gdzie 0.1% najbogatszych wyzyskuje resztę.
@Viado Chyba tylko tumany nie wiedzą jak Wibor jest obliczany. Obczaj sobie ten wibor SW lub TN czyli tygodniowy i jednodniowy i one są bliskie stopy referencyjnej. A z 3m i 6m to tak żeby Ci uprościć predykcja tego co będzie np. przy 6m dziś wpadasz na 5 procent ale stopy rosną na 7 procent więc przez pół roku płacisz mniej a później więcej, wszystko się uśrednia.
Słucham pogody na polsat, pani mówi, że do Polski dotrze zdecydowanie chłodniejsze powietrze, urwa to co było przez odstanie 2 tygodnie? Na Śląsku pizgało, że ja #!$%@? i jeszcze dziś burza. #pogoda #polska #gorzkiezale ##!$%@?
Nie wiem jak wy, ale ja kocham czytać wpisy na tagu #nieruchomosci
Uwielbiam czytać wpisy kredyciarzy jak kłócą się z tymi co czekają na spadki.
Uwielbiam czytać wpisy ludzi co wrzucają jakieś statystyki, tabelki, wykresy, jakby to miało jakoś ukoić ich ból i przynieść nadzieje, że jeszcze trochę I będą mogli wyprowadzić się po tylu latach od mamy, albo, że przestaną nabijać obcym kabonę najmując od nich mieszkanie.
Na przestrzeni pół roku moja rata wzrosła o 174 zł (350 zł, gdyby nie nadpłaty) i już mnie boli dupa. Wiem, że to naprawdę niewielka kwota, ale zawsze mógłbym ją przeznaczyć np. na przyjemności, po #!$%@? to palić w banku. Nie wiem po co zakłamują rzeczywistość ludzie, którym rata wzrosła o 2000 zł, że tego nie odczuwają - czy w Polsce nikt nigdy nie może przyznać, że przeforsował tylko mentalne postaw się, a zastaw się? To prowadzi do tego, że nigdy spirala szaleństwa się nie skończy.
Firmy są zadłużone - dzisiaj nie ma podwyżki inflacyjnej, a jutro roboty dla Kowalskiego. Do tego zamówień będzie coraz mniej, bo zamiast kupić kolejną 'niezbędną' rzecz/usługę ludzie zaczną #!$%@?ć nadpłaty (kto zdoła).
Poza tym, uważam, że emocjonujemy się na tagu nie tym, co jest naprawdę istotne. Wszyscy patrzą jak zahipnotyzowani na raty kredytów, a prawdziwe jaja to będą ceny paliw/jedzenia, które dosrają nam wszystkim.
@emeig: To prawda, aczkolwiek przy mniejszych kwotach nie aż tak ważny. Specjalnie sprawdziłem: - pierwotnie było to 75,07% kapitału; - obecnie 50,64% kapitału; - zakładając np. WIBOR 6M po wakacjach na poziomie 8% będzie to 36,97% kapitału;
@GomiGomi: Rata wrzesień 2200zł (z ubezpieczeniem), Rata po zmianach na oprocentowanie stale w styczniu - 3313. Nie wiem ile we wrześniu spłacałem kapitału, ale teraz 3313 spłacam ~750zł kapitału. W ciągu roku wpłacam 36000, a spłacam 9000.
Mam 515k kredytu, ale kupiłem za to dwa nowe domy. Jeden wynajmuje za 3500 wiec w sumie rata sama sie spłaca, ale i tak będziemy go sprzedawać i pozbywać się kredytu.
Chciałbym jeszcze tylko przypomnieć jedną rzecz, tak gdzieś 10-15 lat temu jak ktoś brał kredyt i miał ratę 1200zł to się mówiło: ŁOO duża rata, nie boisz się, teraz wiele osób by dużo dało by taką miniratkę mieć XD To co dziś wychodzi 2000 za jakiś czas też będzie śmiesznym pieniądzem. Trzeba pamiętać że jesteśmy w Unii i nigdy już nie kupimy mieszkania w centrum Warszawy za 100 tys euro bo to jest śmieszny pieniądz dla Europejczyka.
I nie rozumiem tylko czemu ludzie, szczególnie tutaj cieszą się że kredyciarze tak oberwą? Na co liczą? Wątpie że większość cieszących się ma gotówkę na mieszkanie które może i spadnie ale max 5-10%.
@Gustav88: Nie wiem co będzie, wiem tylko że ludzie właśnie zapominają jak bardzo się wzbogaciliśmy przez ostatnie 10 lat, ile urosły pensje itd. Oni by chcieli dzisiejsze zarobki i ceny z 10 lat temu XD tak się nie da
Ta rekomendacja S to jest majstersztyk. Dzięki temu, że banki muszą liczyć zdolność na stopy +5pp, to mogą bez problemu odrzucać wnioski przejścia na stałą stopę.
Tak się sprytnie zabezpieczyli, żeby owieczki ubrane w kredyty, nie pouciekały z zagrody
@Stanley666: No ja wiem, ale to jest dziura, która nie ma sensu. Nie możesz przejść na stałe, które często po czasie od złożenia wniosku do podpisania aneksu już jest mniejsze od zmiennego xD, a dalej możesz siedzieć na zmiennym gdzie rata może ci rosnąć w nieskończoność. To jest zwyczajna patologia.
Moje wrażenia odnośnie pracy na przejściu granicznym w Krościenku. Pracowałem wczoraj od godz 2 do godzny 15 w ramach wsparcia ze strony OSP. Bardzo szybko moje oczekiwania z tym co zastanę zostały zdmuchnięte jak świeczka. We dwóch przyjmowaliśmy ludzi do tzw poczekalni prowadząc rozmowę próbując wyciągnąć informacje czy ktoś po nich przyjedzie na granicę czy chcą dostać się do ośrodka bądź dalej w kraj nie mając transportu. Wszyscy których obsługiwaliśmy to kobiety
Obserwuje te tagi już blisko dwa lata i nie mogę wyjść z podziwu jak inteligentne osoby wyrażają tutaj swoje opinie ( ͡°͜ʖ͡°)
Przypomina mi się rok 2020, gdy poziom #!$%@? na tagu osiągnął poziom zenitu. Wyśmiewane i wyszydzane były osoby które w ostatnich 2 latach kupiły nieruchomość "na górce - jak wówczas sądzono" :D Specjaliści na tagu ostrzyli zęby na "wyprzedaże", -50% ceny za metr, licytacje komornicze... Tak było. Jak było później? Nieruchy 30% w górę w ciągu 2 lat xD
Podobną scenerię owej śmietanki inteligenckiej owych tagów widzę w nasilających się w ostatnim czasie tematach stóp procentowych i wiboru. Nieruchomości nie spadły a wręcz zaliczyły nieznany w ostatnich latach agresywny trend zwyżkowy przez co ból dupy niektórych stał się nie do wytrzymania. Do tego ta inflacja która zżera te niewielkie oszczędności gromadzone na wypadek wyprzedaży nieruchomości -50% xD i wracamy do tematu stóp procentowych i wyśmiewania "kredyciarzy" (rozumiem że w mniemaniu naszej śmietanki kredyciarz = prywaciarz = złodziej). A więc nie wiem czy jesteście tego świadomi, ale inflacja najbardziej uderza nie w tych którzy kredyt posiadają, ale w tych którzy nieruchomości nie posiadają. Generalnie inflacja na poziomie 8% i stopa procentowa na poziomie 3% oznacza iż realna stopa procentowa wynosi -5% (w uproszczeniu wartość kredytu w oparciu o sytuację rynkową zmniejsza sie 5% rocznie) przy jednoczesnym ciągłym wzroście cen nieruchomości na średnim poziomie
@gryfik1989: jeśli ktokolwiek się cieszy na tym, że jest inflacja, a stopy proc. są podnoszone (co jest przykrą koniecznością) to jest kretynem taka niestabilność gospodarcza = problemy finansowie wielu osób oszczędności tracą siłę nabywczą, a ludzie boją się wzrostu raty kredytu i zwolnień ogarnijcie sie ludzie bo wszyscy jedziemy na tym samym wózku
Jak wyglądała historia zabezpieczeń konsoli Xbox? #od0dopentestera • Pierwsza konsola posiadała tak zwany ukryty ROM. Był to bardzo mały kod, którego celem była inicjalizacja pamięci oraz odszyfrowanie i załadowanie kolejnego, drugiego bootloadera. Ten mały kod zawierał zatem klucze szyfrujące, które miały ochronić konsolę przed atakami. Bez ich znajomości nie można stworzyć nowego, alternatywnego oprogramowania, które zostałoby zaakceptowane przez konsolę. • Te 512 bajtów znajdowało się w mostku południowym, który komunikował się z procesorem za pomocą szyny Hyper Transport. Jej podsłuchanie wydawało się skomplikowane i wymagało drogiego, zaawansowanego sprzętu. Ale pewien doktorant, Bunnie, który zajmował się tematem szybkiego przetwarzania danych, stworzył swój własny sniffer – czyli urządzenie pozwalające na pozyskanie i analizę informacji. Tak pozyskano klucze szyfrujące. • Jednak nie wszyscy chcieli z nich korzystać. Nielegalne liczby to takie wartości, których teoretycznie, z prawnego punktu widzenia, nie można posiadać/używać. Zaczęto szukać innych rozwiązań. Gdy suma kontrolna odszyfrowanego bootloadera nie zgadzała się – konsola przerywała swoją pracę. To znaczy – miała przerywać, bo okazało się, że tak nie jest. Wynikało to z faktu, że pierwsze prototypy wykorzystywały procesory AMD. Chwilę przed premierą jednak zmieniono je na produkty Intela. Teoretycznie procesory były ze sobą kompatybilne, ale czasami występowały w nich drobne różnice. A nikomu nie przyszło do głowy sprawdzić, czy po zmianie wszystko działa prawidłowo. • Później znaleziono błędy w obsłudze zapisów stanu gry różnych produkcji. Odpowiednio manipulując plikiem z „save'm” można było wykonać zdalny kod na konsoli. Było to jednak problematyczne. Po pierwsze, należało posiadać oryginalną kopię podatnej gry. A po drugie – z każdym uruchomieniem konsoli trzeba było uruchomić grę i wczytać odpowiedni plik. A to trwało. • Gdy w napędzie nie było płyty – z dysku twardego uruchamiał się specjalny plik – dashboard. Nie można go było podmienić na inny – bo konsola sprawdzała, czy został on stworzony przez Microsoft. Tylko, że program ten ładował inne zasoby: grafiki, dźwięki i czcionki. Z czasem znaleziono błąd w obsłudze czcionek. Teraz wystarczyło tylko zapisać na dysku specjalny plik aby
Pijcie ze mną kompot: "Przyznaliśmy Ci kredyt hipoteczny. " Ja #!$%@? ile stresu nas kosztowało zanim dostaliśmy ostateczną decyzję kredytową. To nasza 3 nieruchomość w życiu, tą zaczęliśmy urządzać zanim dostaliśmy wstępną decyzje, nigdy więcej tak nie zaryzykuje. Wpakowaliśmy 50k w wykończenie i powpłacaliśmy zadatki na ok 100k. Jestem debilem, ale wszystko dobrze się skończyło. #nieruchomosci #dom #deweloperka
@pocomilogin Nie dyskutuję już z tym człowiekiem, bo to strata każdej minuty. ( ͡°͜ʖ͡°) Dziura w jego argumentacji polega oczywiście na tym, że prorokuje obniżenie czynszów najmu z powodu wzrostu liczby lokali na rynku, podczas gdy najprawdopodobniej będzie tak, że jeżeli podaż przekroczy popyt to mieszkania gorszej jakości (typu ciemne klitki w wielkiej płycie na peryferiach) po prostu wypadną z tego rynku, bo nie znajdą swoich najemców. A ceny najmu pozostaną na tym samym poziomie, albo wzrosną.
Uważam, że będzie tak dlatego, że rosną oczekiwania najemców, co do jakości lokali, a możliwość konkurencji ceną jest bardzo ograniczona. Jeżeli przykładowo ktoś wynajmuje za 1500zł ładne nowe mieszkanie, a kto inny zechce zaoferować mu gorsze ale tańsze, to o ile mógłby obniżyć czynsz, żeby cały biznes mu się jeszcze opłacał? O 100zł? 200? 300? Szybko osiągnie w ten sposób próg opłacalności.
Dlatego ja się nie obawiam o kupujących kawalerki w największych miastach, byle mieli konkurencyjne atuty: standard minimum ikea, szybkie łącze internetowe i dobrą lokalizację albo chociaż komunikację, bo to się samo obroni. Natomiast sytuacja mających mniej atrakcyjne mieszkania pod wynajem i to czy pozostaną na rynku będzie zależała od skali migracji do miast. Niezależenie jednak od tego jaka ta skala będzie, moim zdaniem cena najmu nie spadnie, bo tych kilka procent rentowności
@kiedysniebylembordo: W Hiszpanii, Irlandii też miało nie spadać, no bo przecież świetlana przyszłość, a potem jednak spadło. Jeśli ceny mieszkań nadal będą rosły a ceny wynajmu nie będą dawały satysfakcjonującej stopy zwrotu to rynek się niedługo nasyci więc albo ceny mieszkań będą musiały spaść albo zarobki mocno wzrosnąć co będzie również oznaczało że ceny mieszkań/zarobków potanieją.
@kiedysniebylembordo: spoko rozumiem, czyli jednocześnie uważasz że procentowy koszt wynajmu mieszkania w relacji do zarobków będzie spadał? bo tak właśnie jest na zachodzie w Niemczech, Austrii czy Luksemburgu.
Mirki, pewnie wielu z Was zadaje sobie pytania w stylu: -Dlaczego loszki są tak horrendalnie wymagające -Dlaczego zarabiając trzy średnie krajowe nie stać mnie na własną lochę -Dlaczego wszystkie loszki boltzowane w ciągu miesiąca od pełnoletności, kto je #!$%@? boltzuje
@Danzinger: ja polecam mieć rynek matrymonialny w #!$%@? jeśli jest się mniej niż 8/10, a lepiej nie będzie bo chadflacja cały czas rośnie i będzie rosła. Wymuszony przydział loszek by wam nic nie dał i tak bo różowa woli być sama do końca swoich dni niż trzymać się za rękę z mirkiem programistą albo nawet zwykłym normikiem 5/10 - ewentualnie bankomactwo, ale to jest milion razy gorsza opcja niż jawny
#kredythipoteczny #kredyt #bekazpisu #nieruchomosci
Bo jak trzeba podnieść st00pki to inflacja jest krajowa i trzeba walczyć.
A jak trzeba podnieść oprocentowanie lokat albo zmniejszyć wydatki na socjal to wtedy nic to nie da bo to putinflacja.