Może to głupie ale uwielbiam amerykańskie filmy z lat 80 i 90 KONIECZNIE z polskim lektorem. Nie umiem tego wytłumaczyć ale monotonny głos jest dla mnie idealny do tych filmów. Kojarzy mi się to z leniwym przedpołudniem w wakacje gdy nie miałem co robić i skakałem od kanału do kanału aż zawisłem na jakimś tv4 gdzie leciał film, który premierę miał 20 lat temu i teraz jest tylko zapchajdziurą bloku.
W Polsce to trzeba mieć doktorat z unikania podróbek. Idę na szybkie zakupy do #biedronka czy tam innego #lidl'a po składniki na sałatkę. Halumi bo lubię, jogurt grecki bo zdrowy. Przychodzę i robię sałatkę, ser jakoś się dziwnie kroi, jakiś miękki, jogurt niesmaczny, jakiś mdły. Patrzę a tu nie halumi, tylko haluNi. Nie jogurt grecki, tylko produkt jogurto-podobny o nazwie "grecki" gdzie aby zaoszczędzić, to dodano olej palmowy. (╯︵
Nosz #!$%@?, jak mam iść do ludzi z takim nosem ( ͡°ʖ̯͡°) Ma ktoś jakieś tipy jak przyspieszyć leczenie takiego oparzenia?
Z dnia na dzień jest gorzej, dzisiaj już zlazła cała skóra, sączy się jakieś paskudztwo, jest bardziej czerwone niż było. No ale bez jaj, nie będę do lekarza leciała z poparzonym nosem (-‸ლ)