Dobra- żeby nie było, że tylko jadę po kierowcach, to teraz z trochę innej beczki. Rzecz działa się już jakiś czas temu, była zresztą opisywana tu na mirko, ale może nie każdy miał okazję przeczytać, więc odświeżę.
Pewnego pięknego, słonecznego, poniedziałkowego (to ważne) wieczoru dostaję telefon od kierowcy, że jest problem, bo nie może dalej jechać na rozładunek. Pytam o co chodzi, a w odpowiedzi słyszę, że zatrzymała go policja i
@Bakys: szkoda typka, bo miał sytuację jak w jakimś filmie. Zachował się odpowiednio, wiedział że nic nie nabroił, a tu wyszedł taki klops i dodatkowo prawie wyleciał z roboty. Słabszy psychicznie człowiek mógłby przez te kilka dni nieźle się załamać
@dom021 Z jednej strony chce się mieć szybkie terminy do lekarza i oczekuje, by lekarz zgłębił problem analizując teczkę dokumentacji medycznej i odpowiadając na pytania - a z drugiej chce się byc przyjętym punktualnie...
W Polskiej rzeczywistości możliwe są tylko ponizsze zmiany: A. 9 pacjentów zamiast 30 na dzień, co wydłuży terminy oczekiwania z roku do 3 lat. B. Wywalanie pacjentów z gabinetu po 10minutach - jak zdązyłes powiedzieć o problemie
Postanowiłam przytyć! ʕ•ᴥ•ʔ Od lat moja waga utrzymuje się w granicach 42-45 kg przy wzroście 165, często słyszę, że jestem za chuda, że same kości, że można się na mnie uczyć anatomii. Najwyższy czas to zmienić. Na siłkę chodziłam od wiosny ale bardzo nieregularnie, w tym miesiącu to się zmieniło. Do tego mam teraz nadwyżkę kaloryczną, zajadam kreatynę i białko (nie mylić z Białkiem). Póki co cel jest
KRUWA JAKA ZIMNA, KTO ROBIŁ TEN KUREK! ZBRODNIAŻ WOJENNY, UMIERAM NA ZAWAŁ, O BOŻE, ZNAJDĄ MNIE NAGO POD PRYSZNICEM, NIE SKASOWAŁEM HISTORII MOJEJ PRZELGĄDARKI
@MOSS-FETT: to data waznosci plastiku, ze po tym czasie moze reagowac z tym co jest w srodku. Z tego samego powodu butelki z woda maja tez termin waznosci
@DeusVultV: studenci padają jak muchy a rząd ma to gdzieś (╯︵╰,) U mnie na pierwszym roku było 60 osób a teraz jest tylko 30. Kto wie ilu zostanie za rok?
Dobra- żeby nie było, że tylko jadę po kierowcach, to teraz z trochę innej beczki. Rzecz działa się już jakiś czas temu, była zresztą opisywana tu na mirko, ale może nie każdy miał okazję przeczytać, więc odświeżę.
Pewnego pięknego, słonecznego, poniedziałkowego (to ważne) wieczoru dostaję telefon od kierowcy, że jest problem, bo nie może dalej jechać na rozładunek. Pytam o co chodzi, a w odpowiedzi słyszę, że zatrzymała go policja i
źródło: comment_1637672297vdUz56LDVdTk04YEwkWOPd.jpg
Pobierz