Aktywne Wpisy
zloty_wkret +208
Dlaczego świadomi mężczyźni wybierają za żony 10-15 lat młodsze od siebie dziewczyny?
Bo prawdopodobieństwo, że taka dziewczyna będzie życiowo "czysta", bez przejść, dziwnych akcji, bez wielu grzechów, karuzeli kutang jest bardzo wysokie. Nie ma nic piękniejszego u kobiety jak czystość, niewinność, szlachetność. Taka dziewczyna nigdy nie straciła kręgosłupa moralnego, nigdy nie zrobiła nic wbrew sobie. Jest jak nierozwinięty, rzadki kwiat, który trzeba pielęgnować, żeby pokazał swoje piękno.
Wam wmówiono, że rozwiązłość, niedbanie
Bo prawdopodobieństwo, że taka dziewczyna będzie życiowo "czysta", bez przejść, dziwnych akcji, bez wielu grzechów, karuzeli kutang jest bardzo wysokie. Nie ma nic piękniejszego u kobiety jak czystość, niewinność, szlachetność. Taka dziewczyna nigdy nie straciła kręgosłupa moralnego, nigdy nie zrobiła nic wbrew sobie. Jest jak nierozwinięty, rzadki kwiat, który trzeba pielęgnować, żeby pokazał swoje piękno.
Wam wmówiono, że rozwiązłość, niedbanie
Maurelius +244
Mówcie, co chcecie, ale to jest stary, dobry, propaństwowy Tusk - podejmujący trudne i niepopularne decyzje, które na pewno odcisną się negatywnie na sondażach KO, ale konieczne i długofalowe, zgodne z interesem i bezpieczeństwem PAŃSTWA. Coś, czego pisowcy NIGDY nie potrafili zrobić, bo każde ich działanie było podejmowane w oparciu o badania jak odciśnie się ono na słupkach poparcia.
#sejm #polityka #bekazpisu #ukraina #wojna #rolnictwo
#sejm #polityka #bekazpisu #ukraina #wojna #rolnictwo
Dobra- żeby nie było, że tylko jadę po kierowcach, to teraz z trochę innej beczki. Rzecz działa się już jakiś czas temu, była zresztą opisywana tu na mirko, ale może nie każdy miał okazję przeczytać, więc odświeżę.
Pewnego pięknego, słonecznego, poniedziałkowego (to ważne) wieczoru dostaję telefon od kierowcy, że jest problem, bo nie może dalej jechać na rozładunek. Pytam o co chodzi, a w odpowiedzi słyszę, że zatrzymała go policja i po badaniu alkomatem wyszło, że nie może dalej jechać. Szczęście w nieszczęściu, że złożyło się tak, że był akurat na miejscu jeden kierowca "w pogotowiu".
Cały mój misterny plan dla tego awaryjnego kierowcy poszedł w #!$%@?, ale wówczas najważniejsze dla mnie było podmienić pijanego kierowcę i dotrzymać terminów dostaw. Towar na tamtym aucie to części samochodowe, więc ewentualne kary za opóźnienia w dostawie mogły być konkretne.
Wsiadłem z awaryjnym kierowcą w osobówkę i wyjechaliśmy o 20:00 na "miejsce zdarzenia", to jest jakieś 500 kilometrów w jedną stronę. Koło północy dotarliśmy na miejsce, oczywiście pijany kierowca nie miał kluczyków do auta, więc musiałem jechać kolejne 30 km do komisariatu policji, tam na miejscu wyjaśniać kim jestem i że proszę o oddanie kluczyków.
No dobra, kierowcy się zamienili, teraz kolejne 500 kilometrów do domu, a w międzyczasie przyjemna pogawędka z tym ananasem. No więc pytam, jak to możliwe, że w poniedziałek o godzinie ~18:00 w ogóle cokolwiek wydmuchał. W odpowiedzi usłyszałem, że on nie ma pojęcia, że fakt- dzień wcześniej (w czasie pauzy 24h z kolegami zrobili flaszkę, ale to była kwestia 0.7-1l na trzech) i że on się musi zbadać, bo może on jest chory. Wówczas pomyślałem sobie "srutututu majtki z drutu, musiał łoić w trakcie jazdy". Kierowca jednak był pewien swego, to znaczy zarzekał się, że absolutnie nic nie pił w dniu pracy. Ważne jest też to, że poprosił policjantów o zabranie na badanie krwi (na wyniki takiego badania w Niemczech czeka się kilka dni).
Niemcy zabrali temu kierowcy prawo jazdy, ja przekazałem mu dyscyplinarkę, wysadziłem go na dworcu PKP i pojechałem w sumie to już do biura pracować dalej, bo wróciłem we wtorek koło 8:00-9:00.
No i teraz finał historii, który zapewne rozwali Wam głowy, ale wierzcie mi- tak było, nie ściemniam ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Po około tygodniu od wyżej opisanej sytuacji zadzwoniła policja z Niemiec i przekaz był mniej więcej taki "dzień dobry, no lekki przypał, bo chyba nam się alkomat zepsuł. Z badań krwi wyszło jednoznacznie, że kierowca w momencie badania był trzeźwy. Przepraszamy i życzymy miłego dnia.".
Przegadaliśmy sprawę z kierowcą, kierowca wrócił do nas do pracy, nawet namawiałem go, żeby kręcił małysza i pod pretekstem utraty dobrego imienia, utraty stanowiska pracy, szkód moralnych i traumy psychicznej próbował od Niemców wyciągnąć jakieś odszkodowanie, ale z tego co wiem olał temat.
#bekaztransa #zycietruckera
#bakysspedytor <-- jak kogoś ciekawią moje wysrywy to zapraszam do obserwowania.
Treść została ukryta...
typie, ty tak serio? aż taka zawiść z ciebie kipi? przecież gość do nas wrócił w momencie wyjaśnienia sprawy. co mieliśmy zrobić, jak się dowiedzieliśmy od niemieckiej policji, że kierowca jechał #!$%@? ciężarówką? pogłaskać go po głowie i powiedzieć, ze wszystko będzie dobrze? jezu...