Jako fan LOSTów, różnych tajemnic, mroku, Stevena Kigna, małomiasteczkowych klimatów, dramatów psychologicznych i tym podobnych, poczułem się zachęcony materiałem #jakbyniepaczec na temat serialu Wayward Pines. Po obejrzeniu dwóch pierwszych odcinków mam mieszanie odczucia.
Pierwsze kilka scen bardzo mi się podobało, ale akcja moim zdaniem zbyt szybko gna do przodu. Ja rozumiem, że musi się coś dziać, bo trzeba zachęcić widza, by obejrzał
No zobaczymy czy rzeczywiście od jutra, jak to płaczą niektórzy, ustawowo zostanie wprowadzony stan wojenny, święta wojna z Rosjo, zabiorą kobietom prawa wyborcze i pod groźbą śmierci, wprowadzą zakaz bycia ateisto
xD