@Zoriuszka: poprzeczka jest tak nisko, że "nic nie robienie" jest 1000x lepsze niż rozsadzanie państwa od środka i granie na wojnę domową jak to robi Jaro
W dawnych czasach w Anglii piekarze musieli bardzo dokładnie trzymać się przepisów – każda sprzedana „dwunastka” wypieków musiała mieć określoną wagę. Jeśli pieczywo było zbyt lekkie, groziły kary. Dlatego piekarze, żeby mieć pewność, że wszystko się zgadza, dorzucali gratis trzynasty wypiek – na wszelki wypadek. Tę dodatkową sztukę nazywano nawet „vantage loaf”, czyli bochenek „na zapas”.
Żartowano nawet, że tuzin piekarski to dwanaście świeżych bułek i jedna wczorajsza.
@Gawith_Apricot I te groteskowe misje typu wywieźć członków przeciwnego gangu do fabryki spożywczej i wrzucić ich do ogromnej maszynki do mielenia mięsa, które potem sprzedawali na mieście( ಠ_ಠ) Tak absurdalnego i chorego GTA już potem nie było xD
@Gawith_Apricot do dziś pamiętam jak w podstawówce kolega mnie oszukał, że to jest gra gdzie masz odtworzony świat i możesz dojechać nawet do Wrocławia. Krzysztofie K. nie myśl, że po ponad 20 latach tego nie pamiętam!
Wczoraj córa 7lvl chciała siedzieć w domu. Wyciągnąłem ją siłą na spacer, razem z 0,5 rocznym latoroslem. Bez żony, bo zabrała się za porządki. Zabrałem ją najpierw do lasu, gdzie widziała sarny i mnóstwo ślimaków. Później na łąkę, gdzie ogladala sobie krowy. Na koniec na stację i pojechaliśmy sobie pociągiem. Połaziliśmy po mieście i po 1h pociągiem powrotnym wróciliśmy. Całość trwała 3,5h. Córa stwierdziła że to był cudownie spędzony czas. Nie sądziła,
Ciekawa sytuacja ostatnio w pracy otóż temat zszedł na komputery i okazało się że tak jak siedzieliśmy we trójkę to wszyscy w ostatnim czasie kupiliśmy nowe komputery ale po chwili okazało się iż tylko ja gram w gierki a pozostała dwójka kupiła dla swoich dzieci oraz okazało się że gram w te same gry co ich dzieci
@wqeqwfsafasdfasd: Ja do dzisiaj nie dowierzam jak sobie przypomnę restauracje, gdzie wyciągałeś paczke szlugów i jarałeś w towarzystwie jedzących obok ludzi.
Kiedy byłem małym chłopcem, pojechałem do babci na wieś. Strasznie się nudziłem, grzebałem kijem w piasku i rzucałem kamieniami do stawu.
Nagle poczułem, że ktoś się na mnie patrzy. Moja babcia stała przed wejściem do obory i przywoływała mnie gestem dłoni. Kiedy do niej poszedłem, powiedziała:
- Anon, nadejdzie kiedyś dzień, kiedy napiszesz post na mirko, a setki osób stracą czas na przezytanie go do końca.
@NijuGMD: niech przyczepią sztućce łańcuchami do stołów aby hołota nie kradła
Adam
Na co dzień jestem stolarzem -> moskalo.com
A po godzinach walczę ze smogiem edukując okolicznych mieszkańców jak poprawnie palić w piecu! -> https://ogienbezdymu.pl/
źródło: xd
Pobierz