Ten przepis o spalonym w którym liczy się każda część ciała przed linią obrońcy jest tak c-----y i nieintuicyjny że aż szkoda gadać. Jeżeli do wykrycia spalonego potrzeba liczyć ustawienie na centymetry i nie da się go wychwycić gołym okiem to taki spalony nie ma sensu bo zabija ducha gry. Nie wiem czy dopadł mnie efekt Mandeli, ale czy kiedyś nie liczyła się linia stop przy spalonym, a nie jak dziś wychylenie
bardzospokojnyczlowiek
bardzospokojnyczlowiek