Ostatnio jeden uśmiechnięty mireczek stwierdził, że g---o go obchodzą europejskie, lub amerykańskie fabryki smrodu, a ludzie którym na nich zależy mają IQ60 xD to powiem coś lewicowo-uśmiechnięci przyjaciele. Każda zarżnięta, lub aktualnie dożynana „fabryka smrodu” w Europie i Ameryce, produkuje coś istotnego dla gospodarki i to, że ona kończy produkcję czegoś, nie znaczy, że na jej produkt nie ma zapotrzebowania, o nie. To znaczy, że jej produkt przestał być opłacalny przy zakupie,
WojciechM-ce
WojciechM-ce