Ostatnio poznałem sobie laskę na tinderze i po 1.5tyg pisania umówiliśmy się, że przyjadę do niej w sobotę (mieszka 100km dalej) i coś tam pokminimy. Dziewczyna mieszka obok dużego jeziora wypoczynkowego więc nawet się nie zastanawiałem. Po przyjeździe poszliśmy nad wodę, rozmawialiśmy dość długo, po czym zaprosiła mnie do domu, a tam ojciec, matka, babka, dziadek, ciotka, i jakiś kasozjad . Sobotni grill rodzinny i ja, j----y debil, który popija bimber z
bezkoninyziomkie
bezkoninyziomkie