867 335 + 104 = 867 439
Dzisiaj nie będzie za długiego wpisu z prostego powodu: ta trasa była po prostu mocno poprawna i zbytnio nie było niczego ciekawego do opisania.
Trasa mocno turystyczna to i tempo turystyczne - jakoś już od startu byłem zmęczony i nie chciało mi się za szybko kręcić nogami. Warunki znośne, nie było ani za bardzo za zimno, ani za bardzo ciepło, deszczu nie było, wiatr przeciętny - no po prostu dobre warunki do leniwej niedzielnej przejażdżki. A tylko mam duży minus do jednego kebaba w Prudniku - człowiek chciał sobie coś w szamać, widzi na wujku google otwarcie od 11, podjeżdża pod 11, a tu dalej zamknięte z tabliczką: "Zaraz wracam". Poczekałem kilkanaście minut, dalej nie było nikogo, więc pojechałem dalej - nie było co tracić nadaremno czasu.
Dzisiaj
Dzisiaj nie będzie za długiego wpisu z prostego powodu: ta trasa była po prostu mocno poprawna i zbytnio nie było niczego ciekawego do opisania.
Trasa mocno turystyczna to i tempo turystyczne - jakoś już od startu byłem zmęczony i nie chciało mi się za szybko kręcić nogami. Warunki znośne, nie było ani za bardzo za zimno, ani za bardzo ciepło, deszczu nie było, wiatr przeciętny - no po prostu dobre warunki do leniwej niedzielnej przejażdżki. A tylko mam duży minus do jednego kebaba w Prudniku - człowiek chciał sobie coś w szamać, widzi na wujku google otwarcie od 11, podjeżdża pod 11, a tu dalej zamknięte z tabliczką: "Zaraz wracam". Poczekałem kilkanaście minut, dalej nie było nikogo, więc pojechałem dalej - nie było co tracić nadaremno czasu.
Dzisiaj
Jazda wśród kropiącego deszczu. Ciekawa trasa, dużo atrakcji(jak np oglądanie, jak jeden tramwaj holuje drugi, a ten ma zaciśnięte hamulce i dymi się jakby miał napęd spalinowy), ładne jesienne widoki i nawet grzyby się załapały po drodze :D Z tym tramwajem to ciekawa sprawa, bo tak się nim podjarałem, że prawie się wywaliłem xD Motorniczy miałby niezły ubaw ze mnie.Później zaś to ja obserwowałem ich kocie ruchy: pierwsza próba odjazdu(pierwszy tramwaj holował drugi pod górę) zakończyła się stoczeniem zestawu kilka metrów w dół. Druga, tak samo. Dopiero za 3 razem z wielkim trudem udało się zestawowi pojechać do góry i ledwo ledwo odjechać na najbliższą mijankę (ten odcinek był jednotorowy. Cała historia rozgrywała się w Rudzie Śląskiej.
Niestety nie ma jednak róży bez kolców: Pociąg powrotny na początku miał spóźnienie 5 minut. Mówi się trudno. Człowiek wsiada, zajmuje miejsce i jedzie. Połowa trasy za nim, zjeżdzamy na mijankę i kierownik pociągu mówi: "Postój techniczny pociągu. Wysiadanie surowo zabronione" po czym wychodzi na peron z fajkiem w ręku. 5-10 minut, nic. Dalej stoimy. Kolejny komunikat: "Z powodu zablokowania toru przez pociąg towarowy przewidywany czas odjazdu wynosi około 60 minut. Za utrudnienia przepraszamy". Pasażerowie mają minę z cyklu "fuuuccccckkkkkkkkkk", a obsada pociągu znów na peronie. Tym razem nie z fają, tylko z krótkofalówką, chodzą wtem i nazad - pewnie czatują, by nikt nie wysiadł. Po 105 minutach następuje upragniony odjazd. Ahhhh kocham nasze jednotorówki ( ͡º ͜
@Draakul: putin na "Fadomie"?