Młodzi dojeżdżają godzinami do pracy, by zaoszczędzić na wynajmie mieszkania.

Powodem są pieniądze, ale też ucieczka przed dużym miastem i chęć posiadania czegoś swojego.

[puto]

mój maks na dojazdy do pracy to dwa metry z łóżka do biurka ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[powrotpolatachnawypoku]

ale nie tylko młodzi ludzie jeżdżą
boomerzy też jeżdżą

problem jest w tym, że w Polsce B znikł przemysł
np powiaty niektóre na mazowszu mają 15% bezrobocia (pułtuski, żuromiński)

wszyscy

[An-Dagda]

Za to ładują kasę w auto i paliwo. Dzisiejszy rynek pracy tak działa że jak gdzieś są tanie mieszkania to nie znajdziesz pracy, a jak gdzieś jest praca to nie starczy z niej na mieszkanie. A jak gdzieś inaczej to się od razu rzucĄ ludzie jak zwierzęta na to i dopilnują żeby przestało tak być.

[powrotpolatachnawypoku]

@An-Dagda: i jeszcze utrudnia się dojazd tym autem , mój wpis o dojazdach masz parę postów niżej

[dziacha]

Młodość nie trwa wiecznie.

[Badziag]

Też tak dojeżdżam a jestem stary

[konficjusz1991]

@Badziag: 34 lata, autobus mam na 15:10, na miejscu jestem 17:10 a zaczynam robote od 17:30 - 04;00 (amazon)

[Badziag]

@konficjusz1991: opłaca się robić w tym kołchozie

[HalTrout]

@Bremi111 jak to mówią "na zachodzie" i to najbardziej zachodnim bo w USA pracownicy Google mieszkają w kamperach na parkingu firmy bo nie ma mieszkań na które ich stać na tyle blisko żeby można było dojeżdżać. To pokazuje jak zacofana jest Polska w stosunku do zachodu. Wstyd po prostu

[svtb]

Polski rynek pracy to z roku na rok co raz większa patologia. Mieszkam w 35-tysięcznym mieście, gdzie ofert pracy jest jak na lekarstwo. Jak się pojawia jakaś oferta to jest 20 chętnych na jedno stanowisko, a jak nie masz doświadczenia to zapomnij o pracy. Jak chcesz mieć jakiś wybór to musisz szukać w większym mieście oddalonym o 50 km, a najlepiej w wojewódzkim 80 km dalej.

[Ilahinefes]

30 lat temu też byłem młody. Przez dwa lata dojeżdżałem samochodem równiutkie 100 km. w jedną stronę, czyli 200 dziennie. Następnie przez dwa lata 223 km. w jedną stronę bez autostrad. Ale wtedy wynająłem sobie na miejscu hotel i wracałem do domu na weekendy. A jeszcze przez niecałe dwa lata 430 km w jedną stronę. Autostrad dalej nie było. Też wynająłem sobie na miejscu małe mieszkanko i wracałem na weekendy.

Tak wiec,

[Karl_Cotlet]

@Ilahinefes to można wytłumaczyć tylko "lubieniem" albo chęcią podbudowania ego (patrzcie, jestem gość zarobas, jeżdżę codziennie 200km w jedną stronę, nie jak plebs co wychodzi z domu do roboty 10 minut przed).
Jak odliczysz paliwo i naprawy samochodu, to często to samo albo i więcej byś zarobił na miejscu. I miał więcej wolnego czasu.

[Ilahinefes]

430km w jedną stronę? Codziennie?

@Dziobex: To byłoby chyba niemożliwe, nawet gdybym miał awionetkę. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pisałem: Też wynająłem sobie na miejscu małe mieszkanko i wracałem na weekendy.

[Pwado]

najostrzejszą kredką w piórniku to nie był xD

[orkako]

Może za dużo mam rzymiańskich genów, ale jak liczę ile zarabiam na godzinę to wliczam w to też czas dojazdu, minus koszt dojazdu.