Brakuje ludzi z technicznymi umiejętnościami
10-15 lat temu wszyscy nagle poszli na studia, a nikt do szkół zawodowych i do techników. Teraz ponosimy tego konsekwencje: w jednych zawodach mamy braki, a w innych nadpodaż pracowników.
troll234 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 431
- Odpowiedz
Komentarze (431)
najlepsze
W sumie to jestem ekspertem w tej dziedzinie, jestem nauczycielem automatyki przemysłowej w technikum. Braki są spore. Unia dużo pomaga, ale to są raczej zakupy drogiego wyposażenia. To za co odpowiada samorząd to jest tragedia, tu nie chodzi o jakieś
@niki_niki:
Na kierunkach humanistycznych na pensji wykładowcy sprawa się kończy, laborki zrobią doktoranci. W technikum pensja nauczyciela to dopiero początek, dolicz jeszcze wyposażenie pracowni i uzupełnianie materiałów, które się zużywają. Do tego jeszcze grupy są często ośmioosobowe, wyobrażasz sobie całą klasę, 30 osób przy tokarkach z jednym nauczycielem? A
@i-marszi: taki sam problem jest też w wielkich korpo IT... serwer za pół miliona? "Będzie za tydzień". Konto na GitHubie za 7 dolców? "no nie wiem, dużo trochę" :/
Także to nie tylko domena publicznych zasobów.
@gorzki99: To pogadaj z
technikami kaletnictwa, włókiennictwa, spedytorów, logistyków, drukarzy, introligatorów, techników zawodów rolniczych bez własnych gospodarstw, techników hotelarstwa, turystyki, terapeutów zajęciowych, opiekunów w pomocy społecznej i ochronie zdrowia, technikach w szpitalach publicznych i wielu innych. Średnia w zawodach technicznych nie bierze się z niczego. To że w twoim zawodzie zarabia się dobrze nie znaczy że w innych jest tak samo.
--- praca "fizyczna" nie jest ceniona
--- w większości zawodów praca w zakładach przemysłowych to ciągle okolice minimalnej
--- średnie zarobki humanistów nadal są wyższe niż osób po szkołach zawodowych
--- praca w toksycznym środowisku, często wręcz oczekiwanie nadgodzin nie tylko od szefa ale i od współpracowników, aż robota będzie "zrobiona"
--- pijaństwo i p-----c wielu osób pracujących fizycznie czy w
Taka jest prawda.
Dopiero od niedawna w zawodach można zarobić sensowne pieniądze, a nie żreć piach i po 10 latach nabawić się alkoholizmu i rozwalonego kręgosłupa.
Inną kwestią jest to, że zawodówki to była wylęgarnia patusów, dzieciaków, które miały już wyroki sądów rodzinnych, i chodzili
Innym problemem jest PUP, zamiast kierować ludzi na kursy technician, to lecą bootcampy za 15k, po których delikwent wraca do ewidencji bezrobotnych, ale kto by tam rozliczał
Chłopie, mamy 2024! Szansa, że urzędnik będzie zarabiał lepiej niż technik pracujący w swoim zawodzie, jest bliska zera! Nie mówię stanowiskach kierowniczych oczywiście, tylko o przeciętnych urzędnikach.
Pracownicy biurowi da poniżej techników, biura państwowe płacą gorzej niż prywatne. Taki refreny w ZUS ma najniższą krajowa, dodatek startowy do 20% i trzynastkę. Wyżsi urzędnicy to ich jest dość mało, tak jak kierowników.