Musiałem się meldować co dwie godziny i miałem wyznaczone granice, gdzie mogłem chodzić (kładka na Alejach, kładka na Wojska Polskiego, las i Magnuszewska). Grało się w piłkę, podchody, chowanego, jeździło na rowerach.
Bycie razem, empatia, rozmowy, kłótnie, smak przegranej, wygranej. Wspólne pomysły, działająca wyobraźnia, świeże powietrze, ruch, "mój nos nie jest najważniejszy" i tak można wymieniać bez końca. Wszystko to sprawia, że później jest łatwiej, bo nie jesteś wychuchanym szczeniakiem, co w szkole średniej nie potrafi zawiązać butów.
A teraz co? Nawet do własnego życia ludzie nie mają szacunku. Samobój goni deprechę. Szkoda.
@Igor_Cavalera: zabili socjalizację młodych w środowisku rówieśniczym i przesieśli aktywność w wirtualny świat internetu i mediów społecznościowych pełen złych emocji i braku wysiłku fizycznego
@Brak_wolnych_loginow: Prawda, jeszcze pamiętam wyścigi kapsli, gra w kwadraty. Internet stanowiło podwórko, bo siedzenie w domu wykluczało społecznie, dzieciaki były od rana do wieczora na podwórkach.
Ja nie wiem skąd idealizacja tych "dawnych czasów". Teraz jest podobnie, tylko dzieciaki zamiast skakać na gumową linką chodzą na treningi, jeżdżą na wyjazdy, uczęszczają do szkół muzycznych, czy uczą się różnych ciekawych rzeczy. Mają po prostu inne zajawki niż gra w klasy i z tymi zajawkami powiązane ekipy.
Jeżeli uważacie, że dzisiejsze dzieciaki czy Wasze czy znajomych non stop siedzą przy kompach i telefonach to z Waszym towarzystwem jest coś nie
Już pal licho tego ze nie było smartfonów że ludzie się częściej spotykali w realu, ale to zidiocenie, poprawność polityczna, lgbt, gendery, i inne debilizmy, najcudowniejsze było ze nie było tego gówna co jest teraz
Mało było technologii i gadżetów. Młodzi ludzie musieli sami wymyślać zabawy, często robić zabawki. Było jednak więcej wolności niż teraz. Biegaliśmy samopas tak daleko od miejsca zamieszkania jak chcieliśmy. Łażenie po dachach bloków, po najwyższych drzewach w okolicy. Przełażenie przez płoty, włażenie do sieci podziemnych tuneli, skoki do głębokich wykopów. Było biednie, ale kreatywnie. Gra w kapsle, topienie butelek po oleju, strzelanie z karbidu, zabawa w partyzantkę w pobliskim lesie, wyprawy rowerowe
@Nerin: to samo u mnie. #!$%@? z buta 5 km po ciuchy z bazaru, zimno w domu, bo nie zawsze było na węgiel, nowe zabawki raz na pół roku, starzy odkładali 2 lata przed komunią, aby kupić mi rower i wyprawić gościnę. Obserwowaliśmy jak w filmach amerykańskie dzieci jeżdzą na deskach i bmx'ach, piją colę, bawią się super zabawkami i grają na Nintendo. W polskich filmach nawet nie próbowano udawać i
Komentarze (239)
najlepsze
Bycie razem, empatia, rozmowy, kłótnie, smak przegranej, wygranej. Wspólne pomysły, działająca wyobraźnia, świeże powietrze, ruch, "mój nos nie jest najważniejszy" i tak można wymieniać bez końca. Wszystko to sprawia, że później jest łatwiej, bo nie jesteś wychuchanym szczeniakiem, co w szkole średniej nie potrafi zawiązać butów.
A teraz co? Nawet do własnego życia ludzie nie mają szacunku. Samobój goni deprechę. Szkoda.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pikuty
Jeżeli uważacie, że dzisiejsze dzieciaki czy Wasze czy znajomych non stop siedzą przy kompach i telefonach to z Waszym towarzystwem jest coś nie