My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał.
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.
Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się
@cerastes: Zapomniałeś o tym że 3/4 dzielnic to były 'niebezpieczne dzielnice', że na dworcu narkomani straszyli wstrzyknięciem hiv jak nie dasz 2 złote,o tym że była bieda jak #!$%@? i że gówno można było z tym zrobić. Dzieciaki siedziały na dworze bo w domu ojciec alkoholik albo je #!$%@?ł albo i tak jedyne co było do roboty to patrzenie w sufit XD
Znowu się jakiś dziaders uruchomił HURR DURR KIEDYŚ TO BYŁO NIE TO CO TERAZ XD Jakoś u mnie na osiedlu dzieciaki nadal bawią się całymi stadami i to bez telefonów. Z tym, że nie latają już miedzy blokami a siedzą na eleganckim boisku do kosza, placu zabaw, siłowni i innych tego typu rzeczach, które zbudowali na terenie szkoły (⌐͡■͜ʖ͡■)
Takie wpisy tworzą chyba tylko ludzie nie wychodzący z domu. Dzieciaki jak kiedyś tak i teraz bawią się w najlepsze. Czasami mam wrażenie, że po osiedlu biega jeszcze więcej osób, niż gdy ja tam byłem. To starsi ludzie mają problem i ze sobą i z innymi. U mnie np chcą zburzyć boisko, bo za głośno mają pod oknami. Dodam, że pełno dzieciaków gra tam w piłkę, boisko ma kupę lat i ja
@QMajki: zależy też od miejsca, w powiatowym w Polsce C podwórka pewnie puste bo każdy powyjeżdżał do wojewódzkiego i zagranice a pozostała resztka ma porobione orliki i inne miejsca do zabawy i nie musi się szlajać.
@QMajki: to u mnie na wsi były 3 boiska, jedno małe, drugie duże klubowe z okręgówki i trzecie betonowe. Codzinnie były 2-3 zajęte po szkole. Teraz jak wracam na wieś to prawie zawsze puste, chociaż wszystko odremontowane. Byłem tam kilka razy po parę godzin porzucać do kosza to nikogo nie spotkałem.
Ta, typowe "kiedyś to było", bo wybieramy tylko te fajne wspomnienia. Przypomnijmy sobie choćby o tym ile patologii też wtedy było. Dzisiaj jakiś filmik z bójką w szkole na wykopie szokuje, ja za dzieciaka pamiętam takie sytuacje co chwilę i regularnie co jakiś czas ktoś się ze sobą lał.
Zresztą obecnie też masa dzieciaków biega na zewnątrz, po prostu nie chcecie tego dostrzec, natomiast na pewno jest o wiele mniej patologii niż
@BruceLeeOstateczneStarcieZPatusami: ja mam 43 lata i za moich czasów np. w podstawówce nie do pomyślenia było ubliżyć nauczycielowi a jeśli się zdarzyło kumuś to i w ryj można było z liścia wyłapać od nauczyciela, pomijam juz linijki, dzienniki czy stanie w kącie i nikt z tym problemu nie miał a za to potem do końca roku wstydził się za swoje zachowanie tylko. Rodzic jak był wzywany do szkoły to się wstydził
@g1venchy: dokładnie. Kumpel ma dwójkę dzieci, uwielbiają biegać po lesie, jeździć na rowerze, chodzić po górach, ubłocić się i aktywnie spędzać czas tak jak w czasach sprzed internetu. Kwestia zorganizowania dziecku czasu i pokazania w jaki sposób można spędzać czas.
@g1venchy: @FELIX90: Dokładnie tak jak piszecie. Mam synka lvl 7 i zwyczajnie ma limit korzystania ze smartfona i kompa. Łącznie ma do wykorzystania 1,5h dziennie. Jego koledzy mają podobnie. Bawią się razem praktycznie każdego dnia. Jak jest pogoda to młody wraca do domu tylko na obiad ewentualnie po jakąś łopatę ( ͡°͜ʖ͡°) Niczym się to nie różni od czasów gdy ja byłem w jego
Komentarze (239)
najlepsze
My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał.
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.
Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się
To starsi ludzie mają problem i ze sobą i z innymi.
U mnie np chcą zburzyć boisko, bo za głośno mają pod oknami. Dodam, że pełno dzieciaków gra tam w piłkę, boisko ma kupę lat i ja
@QMajki: to u mnie na wsi były 3 boiska, jedno małe, drugie duże klubowe z okręgówki i trzecie betonowe. Codzinnie były 2-3 zajęte po szkole. Teraz jak wracam na wieś to prawie zawsze puste, chociaż wszystko odremontowane. Byłem tam kilka razy po parę godzin porzucać do kosza to nikogo nie spotkałem.
Zresztą obecnie też masa dzieciaków biega na zewnątrz, po prostu nie chcecie tego dostrzec, natomiast na pewno jest o wiele mniej patologii niż
tak chodzili jak w zegarku, że strach było po 18 wejść na osiedle na którym nie mieszkasz xD
< le 10 lat mija