Od teraz w Barcelonie taksówce nie wolno przyjechać wcześniej niż po 15 min
Nowe przepisy to efekt protestów taksówkarzy. Od piątku w Barcelonie przejazd należy zarezerwować z co najmniej 15-minutowym wyprzedzeniem. Kierowca musi też wrócić do bazy po każdym kursie. Uber i Cabify poinformowały o zawieszeniu swojej usługi w Barcelonie z powodu niekorzystnych przepisów.
wigr z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 218
- Odpowiedz
Komentarze (218)
najlepsze
@vipuser: Lewacka utopia ^2
nie chce m sie wierzyc że to drugie...
Skoro Uber sobie dobrze radził, na tyle dobrze że zagrażał taxi to znaczy że ludzie wybierali go ponad taxi. To wprowadzają regulację uderzające typowo w dana firmę, blokując rozwój. #!$%@? mać.
tak samo jak to że nie można poznać trasy i ceny za przejazd przed kursem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jest Hiszpania i Hiszpania. W dużych ośrodkach typu Madryt czy Barcelona widać północnoeuropejskie wpływy, ale wystarczy pojechać na prowincję, to można się zderzyć z paroma niezrozumiałymi zjawiskami:
- koncepcja sjesty - w środku dnia następuje dwugodzinna przerwa, w której nic nie jest czynne, poza lokalami gastronomicznymi. Jak sjesta się kończy, to dla odmiany zamyka się gastronomia i do wieczora nie ma szans gdziekolwiek zjeść
- ciężko z językami obcymi - nawet w pomniejszych ośrodkach turystycznych (np. Santander, Almeria, Kordoba - tu byłem) Hiszpanie nie odczuwają potrzeby nauczenia się podstawowych zwrotów po angielsku. Tutaj nawet poziom "dukania" po angielsku to rzadkość, osób płynnie porozumiewających się w tym języku - praktycznie 0. Aby móc nawiązać jakąkolwiek komunikację z autochtonami, to sam musiałem na miejscu nauczyć się kilkudziesięciu podstawowych słów :D.
Santander w moim zestawieniu ma wyjątkową pozycję, bo tutaj spotkałem 2 Hiszpanów mówiących płynnie po... polsku (Erasmus w Krakowie). Po angielsku? Przez cały tydzień nie spotkałem ani jednego tubylca, który znałby dobrze ten język. Nawet babeczka w informacji turystycznej z ogromnym trudem coś tam mamrotała i do dzisiaj mam wrażenie, że sprawiało jej to
@Bolszoj: Znając życie to to przebijanie będzie tylko na papierze, chodzi o posiadanie bazy.
Konsumenci nie mają związków zawodowych, więc zawsze będą dymani przez socjalizm. Ja bym proponował by składać podanie na piśmie i taksówka przyjedzie po zgodzie ministra.
Głosują w normalnej sytuacji : czyli wybierają ubera czy inne tego typu albo oficjalne taksówki.
Kolektywna komunikacja nie jest żadną konkurencją dla taxi/ubera.
Ilość taksówek w Barcelonie jest limitowana i jest to (tak zostało mi powiedziane) 10500.
Miasto nie sprzedaje już licencji. Licencje można jednak odkupić od innego taksówkarza (cena 150000 € - prawda? Nie mam pojęcia).
Nie dziwi to ze nie chcą konkurencji.
Nowe prawi mowi ze Uberowi nie wolno zaakceptować nowego przejazdu nie kończąc poprzedniego,
Konsumentami są wszyscy, takie ograniczenia odbijają się na wszystkich.
Naprawdę nie rozumiem dlaczego należy chronić taksówkarzy. Tak samo powinni oni blokować auta na minuty, też jest to dla nich konkurencja...