Wpis z mikrobloga

#999 #ratownik #amubalns #coolstory

Wczorajsze wezwanie...

Dotarliśmy do miejsca wezwania. Dom jedna wielka rudera. Od samego początku zastanawiamy się czy rzeczywiście ktoś tu mieszka, wzywali sąsiedzi ponieważ sąsiad długo nie pojawiał się na dworze a sami nie mieli odwagi wejść do środka. Drzwi otwarte więc wchodzimy - a w środku okropny smród, pełno śmieci, brak prądu a wszystko co spadło na podłogę kilkanaście lat temu łącznie z resztkami jedzenia zostało na swoim miejscu tworząc grube "panele podłogowe". Wchodząc do mieszkania nie zauważyliśmy nawet pacjenta siedzącego w fotelu który był zakamuflowany jednym wielkim brudem. Szykując się do badania pacjenta, przyświecając latarką można było zauważyć liczne wszy skaczące po głowie oraz rozległą ranę podudzia a w niej mnóstwo białych robaczków które wysypywały się na podłogę przy każdym ruchu pacjenta...
  • 81
kiedyś po Warszawie chodził taki bezdomny (okolice placu bankowego) z otwartą raną nogi i milionem robaków


@rss: Ja nie raz widywałem w podziemnym przejściu na Zachodnim takiego chyba trzeźwego bezdomnego z wieloma reklamówkami, w których nosił swój dobytek. Raz w zimę gdy były porządne mrozy zobaczyłem, że siedział z gołymi nogami i wyjadał złuszczoną skórę z chorych nóg. Mało co mnie rusza i w dodatku samą sytuację widziałem tylko przez moment,
@polancky: Korzystając z okazji, że mogę zapytać kogoś kto to faktycznie ogarnia. To prawda, że takie robaki żerujące na ranie, robią więcej dobrego niż złego, bo zjadają martwą tkankę? Czy może to wymysł jakiegoś internetowego specjalisty od wszystkiego?
@pkrr: akurat jak weszliśmy to spał sobie "smacznie" na fotelu:)

@cytrynka91: nie wyolbrzymiam, piszę jak było.

@ziobro2: zdjecia na zdarzeniach to ostatnie o czym myśle...nie ma czasu albo chęci czasami. Kiedyś na większe wypadki miałem małą kamerkę przy kamizelce nie używałem jej w domach tylko na wypadkach. Filmiki z kamerki wykorzystywaliśmy tylko i wyłącznie w naszym ratowniczym gronie aby omawiać zdarzenia i swoje działania, rozważać co było złe a
@polancky: Kiedyś jechałem autobusem miejskim z tyłu. Wsiadł taki typ śmierdzący, mniej więcej w środku autobusu. Myślałem, że nie dojadę na miejsce. Jest to kumulacja wszystkich możliwych obrzydliwych zapachów. Ciekawą masz pracę i zapewne daję wielką satysfakcję w wielu momentach, ale trzeba mieć wewnętrzną siłę, żeby wytrzymać przy tych wszystkich ciężkich przypadkach. Szacun.
@Blastboy: 2-3 lata temu widziałem gostka siedzącego na ławce, któremu robactwo z butów się wysypywało, a nogi to miał straszne... Jestem odporny na różne widoki, tamten aż obrzydzał jedzenie na najbliższe parę godzin. Współczucie dla ratowników, którzy się nim zajmowali.