Wpis z mikrobloga

@pani_koralgol: Ja zawsze sobie to tłumaczyłem tak. Może zabrzmi to tandetnie romantycznie ale to fajny test. Pomyśl czy oddałabyś życie za to osobe. Tj najzwyklejszy przypadek albo ty albo ta osoba. W większości przypadków ludzie odpowiadają tak. Przy tym często odpowiadają że zrobiliby to dla większości osób. Róznica polega na tym że dla osób które kochasz odpowiadasz z automatu tak. Tak bez zastanowienia. Dla osób innych masz tą jedną milisekunde
  • Odpowiedz
@pani_koralgol: no musze Ci powiedziec ze cos w tym jest co mi napisalas, tzn moze wygladac jakby wisialo, ja np wychodze z zalozenia ze po co psuc i kombinowac z czyms co juz jest dobre, a faktycznie jak cos sie dzieje i dziewczyna chce o tym gadac to mnie lapie mocny #!$%@? :P

@Obserwator_z_ramienia_ONZ: zgadzam sie w pelni, schodzi sie z oblokow na ziemie ale dzieki temu wchodzi
  • Odpowiedz
@pani_koralgol: W mojej opinii prawdziwa miłość jest przede wszystkim kwestią zauroczenia i świadomego wyboru, aby za nim podążać. W tej sytuacji czuję dużą odpowiedzialność za "nas": za przyszłość, za utrzymanie materialne, za podtrzymanie wzajemnej atrakcyjności. Pojawia się swego rodzaju wyczulony instynkt, który trudno jest kształtować.

Z reguły jest to miecz obosieczny, jednak daje poczucie wspomnianego już sensu i zdaje się być fundamentem dla życia.

Wydaje mi się to ważne jako
  • Odpowiedz