Wpis z mikrobloga

#przegryw Jestem przekonany, że 99% zdrowych fizycznie ludzi by się już zabiło na moim miejscu. Ten 1% to prawdziwe trucele 30+. Nie uwzględniam celowo osób trwałe chorych fizycznie, bo z nimi nie śmiem się porównywać.

34 lata. Od zawsze najem pokoju, nie kawalerki. Tylko mama na wsi. Brak auta. Brak majątku. Niczego nie odziedziczę. Praca jest jaka jest, lepszej już nie będzie. Brak przyjaciół. Brak znajomych do spotkania się na mieście. Brak perspektyw na poznanie kogoś i założenie rodziny.

Mam potencjał na bycie normikiem. I to boli najbardziej. Potrafię rozmawiać z ludźmi, nie piję, nie mam uzależnień, wyglądam raczej schludnie, choć ocena max 5/10, bo średniak z zakolami. Mam nawet dynaminę, żeby coś zrobić czasami.

Ale schemat jest ten sam. Osobowość unikająca + nawroty depresji.

Mam lepszy okres - wychodzę do ludzi - trafiam do nowej grupki - angażuję się, ale nie buduję osobistych relacji z poszczególnymi osobami - grupka mnie marginalizuje - nie mam żadnych trwałych kontaktów - zostaję znowu sam - zamykam się w sobie na długo i nigdzie nie wychodzę. I tak co kilka miesięcy, a lata życia mijają.

Mam prawko, mam pracę, jestem uczciwym człowiekiem, mógłbym z jakąś różową wynająć wspólnie małe mieszkanko, żyć jak normiki z klasy niższej i jakoś by to życie zleciało.

Ale z głową coś nie tak, niskie poczucie wartości, brak umiejętności budowania długoterminowych relacji nawet koleżeńskich, wewnętrzne lęki, nieświadome dystansowanie się. To wszystko sprawia, że nawet jak jestem dynamiczny i się uśmiecham to z czasem ludzie wyczuwają, że coś ze mną nie tak. Jestem zbyt biedny i nudny, żeby być partnerem dla doświadczonej kobiety. Jestem zbyt dziwny, żeby mieć mnie w grupie znajomych.

Jestem jak liść na wietrze. Czasem uwierzę w siebie i polecę do góry, ale zaraz wiatr znika i leżę na dnie przez długie okresy.

Nauczyłem się tak egzystować bez alkoholu, samookaleczeń, uzależnień i innych autodestrukcji.

Ale trwała samotność i ciągłe porażki społeczne ciągną się za mną i powtarzają. 34 lata i już nie mam czego się chwytać.

Dla części tagu jestem normikiem, część ma mnie na czarnej liście, bo czasem polecę sam do innego państwa czy wspomnę o próbie wyjścia do ludzi. Nie bawią mnie te dziecinne przekomarzania, można mnie czarnolistować. Bo ja poważnie nadal chcę mieć życie normika i się z tym nie kryję. Dlatego też czuję się człowiek przegranym - podejmuję to wyzwanie niczym Syzyf i zawsze kończy się tak samo.

Już nawet nie boli mnie to, że w tym wieku mieszkam z obcymi ludźmi i nie założyłem rodziny. Ja już walczę tylko o jednego czy dwóch stałych kumpli w mieście do wyjścia na kawę czy do kina.

Na tagu jest jak jest, to bardziej piaskownica dla trolli i ludzi, którzy nie chcą żadnych zmian, a jedynie narzekać. Dla mnie to miejsce, na którym mogę się odezwać, wejść w jakąkolwiek interakcję, a czasami napisać coś tak długiego zamiast płacić 250 zł jakiejś pani po psychologii.

Nie mam puenty.
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Bardzo_Suabe_Rymy jestem młodszy o 11 lat, ale nie chcę być w twoim wieku taki jak ty, choć na obecną chwilę bardzo wiele nas łączy, ale ja już po prostu poddałem się w kontaktach z innymi ludźmi. Dalej się łudzę, że może coś zmienię, ale jest ciężko. Nie wiem czy da się rzeczywiście wyjść z przegrywu, ale strasznie zazdroszczę normikom. Mnie same myśli już dobijają, a co dopiero jakieś inne sytuacje.
  • Odpowiedz
@Bardzo_Suabe_Rymy też długo tkwiłem w podobnym limbo, czyli okresy, że było spoko, aktywizowałem się, a potem okresy, że dołek, ucinałem wszelkie kontakty, przestałem odpowiadać na wiadomości, izolowałem się - i potem było nawet głupio coś do kogoś napisać po paru miesiącach ciszy, no bo co mu powiesz? To był mój problem zawsze, że nawet jak już wyszedłem z tego dołka i chciałbym się nawet do kogoś odezwać to wypadałoby jakoś wyjaśnić
  • Odpowiedz
@Bardzo_Suabe_Rymy: jakbym czytał o sobie, są momenty w których dynamina się odpala chociaż na chwilę, a pozniej przychodzi dlugi okres beznadziejności. no i u mnie jeszcze jest dość dobra gra aktorska, calkiem niezle udaje ze jestem normalnym chlopem xd a w glowie coraz wiekszy smietnik. ciekawe ile jeszcze tak wytrzymam xd
  • Odpowiedz