Wpis z mikrobloga

#przegryw #historia #przemyslenia #niemcy #iiwojnaswiatowa #samotnosc

Moja ciocia opiekuje się w Niemczech blisko stuletnią kobietą. Tak sobie myślę, że skoro urodziła się mniej więcej w 1925 to z pewnością pamięta niechlubny okres swojego kraju, kiedy sama była nastolatką i wchodziła w dorosłość. Zawsze mnie ciekawiło jak takie osoby patrzą na historię, której sami byli świadkami. Szkoda, że w naszym otoczeniu nie ma już praktycznie nikogo, kto mógłby te wiedzę przekazać z własnej perspektywy. Czy ona i jej rodzina dała się omamić hitlerowskiej propagandzie? Jak wspomina początek drugiej wojny światowej? W jaki sposób uchroniła się przed wejściem armii czerwonej, kiedy jej narodu broniły już tylko dzieci i seniorzy, a z Berlina ostały się gruzy?
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mr-dawid: u mnie rodzina żyła w kraju Warty czyli tereny wcielone do rzeszy i dziadek miał świetnie zachowana książeczkę z czasów okupacji jak nowa wyglądała. A tak wogule przeżyli w miarę spokojnie mało tego jak zbliżał się koniec wojny to niemiecki żołnierz ich odwiedził który uciekał w popłochu i zjadł całe wiadro smalcu podziękował im za pomoc a dzien później armia Czerwona przyszła xd
  • Odpowiedz
@mr-dawid: Oni się dowiedzieli z dużym opóźnieniem co się wyprawia. A partie NSDAP wybrali głównie ze względu chęci wyparcia wpływów francuskich w kraju, pozostałości podbojów Napoleona. Zwłaszcza rejony zachodnich Niemiec.
Ojciec mojego szefa musiał uciekać do ameryki południowej, tylko dlatego że był urzędnikiem partyjnym, a o obozach nawet nie wiedział.
  • Odpowiedz