Wpis z mikrobloga

MAM DOŚĆ

Wkurza mnie to że praca jest odbiciem mojego prywatnego życia. W obu przypadkach siedzę przy kompie w czterech ścianach. Zero życia towarzyskiego. Tylko gnije, w pracy jest gorzej bo tam w ogóle klasztorny vibe….

Powinno być tak, że jak masz prywatnie dobre życie towarzyskie, to praca może mieć surowy klimat, ale jak nie masz życia, to praca powinna być taka, byś mógł się socjalizować z ludźmi. Najgorsza konfiguracja to nieposiadanie życia i praca bez socjalizacji, bez poznawania nowych osób (ale nie jakiś januszy) I ja mam tą najgorszą konfigurację.

Jeszcze trochę popracuję by odłożyć jak najwięcej hajsu i zmieniam pracę. Wolę mniej zarabiać ale dla mojego zdrowia psychicznego wystawić się na towarzystwo. Jak już zbuduje towarzystwo to będzie można wrócić do szczurowania w biurze czy gdzieś.

Tylko problem polega na tym, że podobny plan już miałem a nawet wdrożyłem go w życie….W poprzedniej pracy pracowałem prawie z samymi laskami. Dużo osób, teoretycznie duże możliwości poznania kogoś. I d--a, mimo tylu kobiet, młodych, starych, same zajete…jedyne singielki jakie były to:

-Typowa Helga, totalnie w niczyim typie ale i tak by miała branie na tinderze przez spermiarzy
-fajna młoda laska która miała chłopaka, który przychodził do niej do pracy. Po kilku tygodniach się zwolniła z pracy, nie widziałem jej jakiś czas a potem widziałem ją z nowym chłopem. Okazało się, że po zwolnieniu się była tydzień wolna i już sobie kogoś znalazła
-Druga fajna dziunia która miała chłopaka, widywałem ją średnio 2-3 w miesiącu czyli była jedną z lasek która najrzadziej widywałem….jak się zwolniła (nie z pracy tylko z chłopaka) to nawet tego nie wiedziałem. Jako że mieliśmy dobre relacje, to do niej napisałem, i okazało się że moje wiadomości do niej nie dochodziły. Potem okazało się że miała jakieś problemy techniczne, ale już sobie znalazła kogoś i nie byle kogo bo wróciła do jakieś dawnego byłego

No i wisienka na tej kupie gówna: w pracy był spoko koleś, co narzekał na laski bardziej niż ja ( ja tam trzymałem pozory ogarniętego gościa) a gdy już ja się zwolniłem to po miesiącu powiedział że poznał W TEJ PRACY laskę do FWB. Ja przez dwa lata na nikogo nie trafiłem.

Więc jak myślę o wdrożeniu tego planu po raz drugi, to mam z tyłu głowy klątwę od której nie mogę uciec…

Piszę to siedząc na kiblu w robocie, d--a mi marznie bo mają problemy z ogrzewaniem a ja zaraz dostanę jakiś urojeń bo zamiast na robocie skupiam znowu na swojej sytuacj…mam ochotę się rozpłakać i mam tak wszystkiego dosyć

#tinder #przegryw #rozowepaski #logikarozowychpaskow #niewychodzimyzprzegrywu #przemysleniazdupy
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@Pralko-suszarka no słuchaj. Pewnie przez młodzieńcze życie skillowalem wiedze i intelekt, pewnie masz jakieś studia na kiju. Wiele ludzi skillowalo życie towarzyskie i miało w------e w nauke więc pewnie robią na budowie i magazynach. Ty masz lepiej bo masz komfort i zarobek, a oni znajomych i wspomnienia. Pytanie co jest lepsze co byś wolał
  • Odpowiedz
ale jak nie masz życia, to praca powinna być taka, byś mógł się socjalizować z ludźmi.


@Pralko-suszarka: cope, zresztą sam sobie odpowiedziałeś dwa akapity dalej. Tylko niewielki procent ludzi ma lajtową prackę z fajnymi ludźmi przy fajnych rzeczach i z możliwością zawiązywania między sobą relacji. Reszta przychodzi do tyrki tylko żeby odbębnić swoje zadania i dostać kasę. Przecież tacy budowlańcy, zawodowi kierowcy, kołchoźnicy w technicznych branżach itd. - myślisz że
  • Odpowiedz
@De_Fault dokładnie, poza tym uważam, że praca to nie miejsce na romanse. Coś się spierdzieli i bedzie to rzutować na Twoje życie zawodowe/atmosfere w pracy. Nie warto
  • Odpowiedz
Ty masz lepiej bo masz komfort i zarobek, a oni znajomych i wspomnienia. Pytanie co jest lepsze co byś wolał


@vv4vv4: Żadna z tych rzeczy w którą popadasz w skrajność nie jest dobra! Możęsz mieć hajs, komfort, ale nie masz tego, co za pieniądze się kupić nie da. Doświadczenia, wspomnienia właśnie. Są to rzeczy których nie da się przeliczyć na pieniądze i wcale nie są mniej ważne....Dlatego w życiu ważny jest
  • Odpowiedz
Często widuje w takich wyspach jak se chop ze fajną lasencją siedzą ale nie mam pojęcia co robią, na czym ich praca polega.


@Pralko-suszarka: tam cię nie zatrudnią jak nie studiujesz. To są g---o stanowiska dla studentów naiwniaków za minimalną krajową, często nawet rozliczane za prowizje od sprzedaży (jak np. mkioski) do tego chyba wybierają cv po zdjęciach bo w tych punktach mbanku to same modelki siedzą chyba żeby przyciągać
  • Odpowiedz