#randki Randkowanie to najtrudniejsza rzecz od pewnie zarania dziejów.... (@JK74)

#randki Randkowanie to najtrudniejsza rzecz od pewnie zarania dziejów. Oczywiście nie dla wszystkich i nie zawsze. Bo pewna część facetów nie miała jeszcze lepiej. Ja należę do tej niewielkiej 28% części facetów, którzy utrzymują szczupłą zdrową sylwetkę. W zależności od miesiąca, należe do tej grupy między 20% a 25% najlepiej zarabiających Polaków. Mam 1,80 m, więc już według feministek jestem mężczyzną. Problemem u mnie jest to, że szukam zdrowej kobiety, więc odpada 70% kobiet w Polsce, które są singielkami, ponieważ tyle, według badań, ma otyłość i nadwagę. Na portalach randkowych wygląda to nieco inaczej bo tam mniej więcej jedna na dziewięć ma prawidłową masę ciała.Nie rozwijając się tutaj w tej kwestii, po prostu nadwaga i otyłość to niezdrowie a nie zdrowie równa się złe samopoczucie a złe samopoczucie przechodzi na drugą osobę(neurony lustrzane w mózgu), w skrócie mówiąc, nie chcę mieć gorzej niż będąc singlem. Pozostaje około 30% kobiet według badań - zdrowe, bez otyłości i nadwagi, szanujące siebie. Osiągnąłem już pewien pułap dobrych zarobków, więc chcę założyć rodzinę.Kobieta w wieku 35 lat zagrożona jest ciążą gieratyczną ,więc oczywiste jest, że szukam kobiety w granicach 30 roku życia, rzecz jasna, im młodsza tym lepsza w granicach rozsądku. Więc odpada kolejne 15% kobiet, jak nie więcej. Pozostaje 15% załóżmy. Bardzo dużo kobiet ma na portalach randkowych zaznaczone, że nie chce dzieci. Mnóstwo kobiet jest ogólnie wystraszonych po tych strajkach lewicowych nagłaśniających bardzo rzadkie przypadki patologii ciążowych. Więc no myślę, że co najmniej potencjalna liczba partnerek spada do kolejnych 7%. Z tych siedmiu procent oczywiście część nie będzie mi odpowiadała - pomimo szczupłej sylwetki, ale też charakterem - więc załóżmy, że zostaje 4%. Tym czterem procentom również w jakiejś mierze nie będę się podobał lub nie pasowal charakterem ja, więc pozostaje 2%, załóżmy. Odejmijmy lesbijki, kobiety z dziećmi, których nie biorę pod uwagę, zatrzymujemy się na maksymalnie 1%. O te 1% zdrowych kobiet bez dzieci bije się na pewno mnóstwo innych facetów, którzy nawet lepiej zarabiają ode mnie. Wiadomo, że jeśli kobieta ma do wyboru faceta zarabiającego dwa razy więcej, ale z brzuchem, to wybierze tego z brzuchem i większą kasą; odwrotnie jak facet, który wybierze bezrobotną, ale szczupłą i zdrową. Więc te 1% trzeba jeszcze podzielić na pół. Tak to mniej więcej wygląda w moim przypadku
#kononowicz