Wpis z mikrobloga

@CapsLock3 gdzie wady?
Ja właśnie po prawie dwóch godzinach ululałam marudne dziecko, miałam dyskusje z osiemnastolatkiem o odpowiedzialności i czymś więcej niż "jestem dorosły, mogę wszystko", bo sądziłam, że etap buntu młodzieńczego ma za sobą, drugi ma 10 lat jest dzisiaj upierdliwy jak cholera i ma od groma zadane, chociaż niby zadawać nie wolno.
Mąż zostanie w pracy do rana, bo jedzie im jakiś pacjent- s-------a do łatania czy coś.
Moja
  • Odpowiedz
  • 0
@Matylda_Megara: Współczuje zajeć , wiem jak to jest bo mam siostre, też ciagle zalatana. Ja bym sie nei zamienił. Lubie spokój, nie nadaje sie na dzieci sam wieczne dziecko jestem. Lubie mój przegryw w pewnym sensie.
  • Odpowiedz
@CapsLock3 w czwartek najszybciej.
Jutro będę w biurze i wrócę umordowana, w środę mam lekarza, bo mój mąż mi nie załatwi wizyty po znajomości, bo ma zasady. Jak zobaczył moje wyniki to jeszcze mnie opieprzył, więc też pic w środę nie mogę.
Czwartek to pierwszy dzień dopiero.
  • Odpowiedz
  • 0
:) Czwartek dobry dzień, ale to już w piątek lepiej. No poniedziałek to tak wali alkoholizmem haha:) żeby pic ale w piątek nie pilem to sobie nadrobię.
  • Odpowiedz