Wpis z mikrobloga

Dzisiaj przed pracą stałem w kolejce do kasy w sklepie.
Starszy pan przede mną trzymał chleb, masło i kilka plasterków wędliny.
Sprzedawca: - 17,20 zł.
Pan odliczał drobne, przeliczał je kilka razy, w końcu powiedział cicho:
– To może zostawię masło, dzisiaj tylko chleb…

Za nim jeszcze młoda dziewczyna.
– Proszę nie zabierać. Ja zapłacę.

Starszy pan spojrzał zaskoczony. W oczach ogromne wzruszenie.
– Dziękuję, dziecko… dawno nikt nie był dla mnie taki dobry.

Dziewczyna tylko kiwnęła głową i powiedziała:
– Może kiedyś ktoś zrobi to samo dla mnie.

Kasjerka się uśmiechnęła. Kilka osób w kolejce nagle przestało się spieszyć.
Nikt nic nie powiedział, ale wszyscy poczuli, że byli świadkami czegoś ważnego.

Krótką ciszę przerwał starszy pan, który zwrócił się do kasjerki:
- A wie pani co? To w takim razie wezmę jeszcze pół litra Żołądkowej.
#heheszki #feels #pasta
Gilgamesz69 - Dzisiaj przed pracą  stałem w kolejce do kasy w sklepie.
Starszy pan pr...

źródło: temp_file1644070369528294408

Pobierz
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Gilgamesz69: Jakby wyciac ostatni akapit to przerabialem osobiscie. Za dzieciaka jako "beneficjent" teraz raczej w druga strone.

No ale jakby wyciac ostatni akapit to by juz nie byla pasta. Zycie tez potrafi pasty pisac. NIESTETY :/
  • Odpowiedz
@gorzki99: Jak tak miałem nawet w Żabce raz po robocie.

Jest sobie 15:20, ja sobie wracam do domu, ale zachodzę do Żabki po browarki, jakieś cziperki i może coś do mikrofali do roboty na kolejny dzień (fundnęli nam kuchenkę na dział, a czasem w Żabce są tanie posiłki z kończącą się datą ważności z ceną -50%). Rzecz jasna wszystko uporządkowane, więc "tego 6, tego jedno, kartą po proszę, karta robi
  • Odpowiedz
@ChochlikLucek: A to nie. Nam 9z kumplem bylismy) za dzieciaka jakas obca kobita do biletu na basen dorzucila. Nawet nie chciala slyszec o tym ze chcemy Oddac. I to nie bylo tak ze szukalismy drobnych i blokowalismy kolejke. Stalismy z boku i rozmawialismy o tym ze musimy zrezygnowac.

Wiec za to mi sie zdarzylo jakies babce kupic cala reklamowke zarcia, jakims dzieciorom kupic cukierki. I pare takich akcji.

P.S. Do
  • Odpowiedz
@Gilgamesz69:
Kiedyś płaciłem za zakupy w biedrze. Za mną była mama z synkiem, wykładała zakupy. Nagle słyszę zachrypnięty damski głos:
'Przepraszam puści mnie pani? Też mam małego synka. Czeka na mnie sam w domu.'
Odwracam się a tam stoi menelica z czteropakiem browara.
XD
  • Odpowiedz
@gorzki99 jeszcze za czasów całodobowych Tesco zaczepił mnie kiedyś przed wejściem do Silesi trzeźwy, schludny kloszard z prośbą o pieniążki na jedzenie. Więc postanowiłem mu pomóc.A że sam o tej ~23 robiłem zakupy jedzeniowe to po prostu brałem wszystkiego X2 żeby się z nim podzielić. Ja podchodzę do kas a on przedemną stoi już przy taśmie w kolejce z jabolem xDD jak się go spytałem k---a co jest to udawał że
  • Odpowiedz
@DareKwiecien: U mnie to wygladalo mniej wiecej tak:
Przed wejsciem do sklepu (samoobslugowy gdzie sie z koszykami chodzi) jakas babka mnie zagadala czy bym nie kupil jej jakiegos jedzania dla niej i dla dziecka. A ja na to ze nie. Powedzialem ze ma wejsc ze mna i sama wybrac. I juz widzialem konsternacje (zle ja wtedy odczytalem bo bylem pewien ze speka :P)

No to weszlismy. Babka bierze najtansze gowno ktore nawet
  • Odpowiedz
@DareKwiecien: z najdziwniejszych rzeczy o jakich menel mnie prosił to ręcznik papierowy bo zarabia myjąc szyby aut i akurat ręcznik mu się kończy i boi się że jutro nic nie zarobi ;)
Od mnie też dostają jedzenie, kasy nie daje.
Jeden to był prawdziwy koneser np do jedzenia poprosił o konserwę konkretnej firmy bo jak mówił w niej jest najwięcej mięsa ;)
  • Odpowiedz
@gorzki99 on nie chciał mojego żarcia tylko się nayebać, miał czekać przed sklepem aż mu przyniosę jedzenie ale w międzyczasie zdołał wyżebrać pieniądze na a-----l i w kolejce do kasy mnie wykpił xDD
  • Odpowiedz
on nie chciał mojego żarcia tylko się nayebać, miał czekać przed sklepem aż mu przyniosę jedzenie ale w międzyczasie zdołał wyżebrać pieniądze na a-----l i w kolejce do kasy mnie wykpił xDD


@DareKwiecien: Zrozumialem juz wczesniej. Dlatego napisalem jak to wygladalo. Idziesz ze mna i se zarcie kupujesz. Wiekszosc wymieka. Ta kobita nie wymiekla. Poszla. Weidentnie potrzebowala zarcia.
  • Odpowiedz
Jeden to był prawdziwy koneser np do jedzenia poprosił o konserwę konkretnej firmy bo jak mówił w niej jest najwięcej mięsa ;)


@wladdan: Za dawnych czasow (20+lat temu) chodzilem po gorach. Plecak, namiot i konserwy. I w jakies wiosce, na jakims przystanku PKS, robie se zarlo (chleb plus konserwa) i jakis koles zagaduje. Alko nie bylo od niego czuc, starszy gosciu. "Panie ale taka konsewrwa to chyba duzo kosztuje?" No
  • Odpowiedz
@gorzki99 widocznie była bardziej głodna niż na głodzie alkoholowym. Pamiętaj że absolutnie każdy człowiek może liczyć na pełen wymiar pomocy ze strony państwa i organizacji pod jednym warunkiem, musi być i chcieć pozostać trzeźwym. Więc niestety wszyscy żebracy to alkoholicy/narkomanii.
  • Odpowiedz
@DareKwiecien: Malo o zyciu wiesz. Ale nie winie Cie za to.

Ja jestem urewsko sceptyczny jesli chodzi o jakies takie pomaganie. Ale mialem sytuacje gdzie w sklepie nosiedlowym (no tam to sie wszyscy znaja) przychodzi babka i pyta czy cos maja. Pani za kasa odpowiada ze nie tym razem. Ja zdziwiony pytam co sie wlasnie wydarzylo. I pani mowi ze jak koncza im sie terminy to daja tej kobicie bo
  • Odpowiedz
@Gilgamesz69: To mnie koło Lidla raz zaczepiała o pieniądze na jedzenie stara baba. Ktoś jej chyba dał kasę, bo potem widziałam jak piła na hejnał Rompera albo inne najtańsze piwsko pod sklepem xd Takie to są te "biedne emerytki".
  • Odpowiedz
@gorzki99: w 94 wylądowałem w Jarocinie i dziwnym trafem miałem w plecaku 14 konserw ;) na drugi dzień rozeszły się jak świeże bułeczki, których zresztą brakowało :)
Konserwa jak sama nazwa wskazywała turystyczna była tak samo ważna jak plecak czy menażka ;)
  • Odpowiedz