Wpis z mikrobloga

TL:DR Nie chce mi się robić i gonić króliczka który wciąż ucieka.

Też tak macie? Pracuje se 100% zdalnie (no co 2-3msc muszę wyskoczyć na 2-3 dniowa delegację - niestety w robocie mam mega z-------l i często pracuje pełne 8-9h bez większych przerw), mieszkam w powiatowym ~100k ludzi, zarabiam 10k netto, mam też mały „biznes”, który przynosi mi ok 500-700zl/msc. Kosztów stałych mam ~4k (mieszkanie, rachunki, jedzenie, samochód), odkładam 4-4.5k/msc i ok 1500zl wydaje na różne zachcianki i przydasie. Moim celem jest zakup/budowa małego domu z dużą działką, i tak na to odkładam i odkładam i ciągle mi mało, staram się oszczędzać na wszystkim, na wakacje jeżdżę co 2 lata na tydzień m i zawzyczaj staram się zamykać w 1500zł. Nie wiem ile jeszcze bym musiał odkładać żeby ten dom kupić, koszt działki ~1500m2 to 150k PLN a ja nawet nie mam jeszcze tyle odłożone, budowa domu ~90m2 pewnie lekko 1,5 bańki żeby to pod klucz zrobić. I teraz nie wiem co dalej, bo to wszystko z roku na rok drożeje, ja uzbieram ~50k a za rok ceny w górę o 10k i tak do usranej śmierci. Od tego wszystkiego odechciewa mi się pracować, codziennie rano budzę się w-------y, pewnie jak 80% z was i to za 2x mniejsze pieniądze niż mam. A po robocie jestem wypluty z chęci do czegokolwiek i muszę się zmuszać żeby brać się za drugą robotę, czy iść na siłkę. Też tak macie? Co robić żeby osiągnąć cel? A może mieć to w dupie i zyc na luzie? Z natury jestem mega oszczędny i zawsze jak mam coś kupić to oglądam każdą stówkę 2 razy, a jak już coś kupię czy gdzieś wyjadę to potem przez miesiąc myślę czy było warto albo czy było mi to potrzebne bo przecież chce mieć dom..
#pracbaza #pracbazaproblems #zalesie #gorzkiezale
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@MisterMinister nie zarzutka, mówię o kwocie za dom energooszczędny, budowany systemem zleconym i wykończony i wyposażony pod klucz (no może przesadziłem i do bańki bym się zmieścił). Ja nie znam się na budowlance i jedyne co jestem w stanie sam zrobić to umalować ściany czy gniazdka zarobić, z resztą jak to ma być dobrze to wolę żeby zrobił to ktoś doświadczony.
  • Odpowiedz
@siemawpadajdomejkuchni: to do bańki na luzie. Ale faktycznie poruszyłeś temat rzekę, bo ciężko samemu odłożyć tyle kasy. Musisz albo zrewidować plany, albo pomyśleć o biznesie co da Ci więcej kasy. Ja myślę o czymś podobnym, ale za kilka lat, gdzie będę dopiero gotowy na podobny zakup. Póki co w bloku mieszkam, bo na dom by mnie nie było stać, a zarobki mam trochę wyższe.
  • Odpowiedz
@siemawpadajdomejkuchni: W powiatowym dwie bańki za dom? Może kup gotowy i wyremontuj? Czasami trzeba iść w życiu na kompromisy. Będziesz oszczędzał do 50-tki i zbudujesz dom, a potem się okaże, że pomieszkasz w nim 10 lat, bo się coś wydarzy. Sam cebulaczę potężnie, ale pewne ryzyka od lat już podejmuję, bo życie z--------a. Oczywiście, że jestem zestresowany i mi się nie chce. Rzecz w tym, że wychodzę z założenia, że
  • Odpowiedz
@MisterMinister: No ja myślę o kredycie, ale nie chciałbym się zakredytować na 8 stów bo to nic przyjemnego niestety.

@GomiGomi Nie dwie, z 1,5mln to przesadziłem ale milion jest już realny, jest do sprzedania niedaleko mnie gotowy za 500k do remontu, ale z działką 600m2 i przez płot z restauracją/barem zatem codziennie zapachy oleju a w soboty i niedziele urodziny, stypy i takie atrakcje więc nie wiem czy warto
  • Odpowiedz
@siemawpadajdomejkuchni:
Miałem na myśli przede wszystkim odwlekanie życia i różnych decyzji, bo zdrowie się potrafi posypać i się człowiek nawet nie nacieszy. Szczególnie w stresie. Oczywiście życzę Ci 120 lat w zdrowiu i szczęściu, jak każdemu!

Z innych ryzyk? Ludzie przebąkują o konfliktach zbrojnych, ale tym bym się nie martwił. W powiatowym natomiast, zwłaszcza przy większym kredycie martwiłbym się o pracę. Dzisiaj praca zdalna jest, jutro coś o--------a komuś w firmie i
  • Odpowiedz
@GomiGomi:

Oczywiście życzę Ci 120 lat w zdrowiu i szczęściu, jak każdemu!

Dzięki i wzajemnie, to miłe przeczytać coś takiego na vikopie :D

No właśnie też się tego obawiam odnośnie pracy, że teraz jest spoko fajnie i po kilku latach udało się dorwać full zdalniaka za niezłą kasę ale patrząc po ofertach na rynku #it to kiepsko widzę znalezienie pracy zdalnej gdyby się
  • Odpowiedz
@siemawpadajdomejkuchni: To w sumie poza miastem powiatowym per se =/= robotą nie mam zastrzeżeń. Pytanie, czy daleko macie ewentualnie do jakiegoś większego ośrodka i jak z dojazdem tam. Są wszakże powiaty i powiaty. Można mieszkać w Legionowie/Wieliczce/Swarzędzu a można w Wałbrzychu/Łomży/Bartoszycach.

Ogarniecie. Tylko trochę luzu, bo będziesz znerwicowany i to będzie parować z Ciebie epatując na innych. Dawno się do takiego stanu doprowadziłem i nie polecam.
  • Odpowiedz
@siemawpadajdomejkuchni: Mieszkasz z Różową w jej mieszkaniu i koszty stałe masz na poziomie 4 k? Samochód w Leasing? Czy liczysz wspólnie z kredytem różowej itd? Bo jak nie to pierwszym moim krokiem byłoby zweryfikowanie tych kosztów.
Po drugie, wzięcie kredytu nie jest złe, jest po prostu narzędziem.
Tak z ciekawości, na co wydajesz co miesiąc 1500 (jak sam nazwałeś, zachcianki)?
Ile masz lat? Może po prostu wystarczy więcej cierpliwości.
  • Odpowiedz
@Raylayan Na pół płacimy wszystkie opłaty za mieszkanie; czynsz, gaz, prąd, internet i TV, do tego dorzucam jej kilka stówek do kredytu, jedzenie ~900zl mam leasing na auto (800zl), abonament tel 30zl, paliwo ~300zl/msc i się uzbiera niecałe 4k.
1.5k Wydaje na różne zachcianki jak żarcie w restauracji, jakieś gadżety bo jestem trochę gadżeciarzem, narzędzia bo lubię majsterkować itd.
  • Odpowiedz
@siemawpadajdomejkuchni: Teoretycznie tak - ja mógłbym pomarzyć o Twojej sytuacji zawodowe, o pracy zdalnej i takich zarobkach. Mam obecnie mniej więcej 7,5 netto na miesiąc, też mieszkam w powiatowym około 100 k, ale praca stacjonarna i w sumie dosyć stresująca. A wcześniej zarabiałem jeszcze mniej, mieszkając w Poznaniu i robiąc podobne rzeczy. Mam 30 lat, w tym roku kupiłem swoje pierwsze mieszkanie.
Czyli podsumowując, odkładasz co miesiąc około 4/4,5 netto,
  • Odpowiedz
@Raylayan Co robię? Trzymam na kontach oszczędnościowych i w obligacjach aktualnie. Nie każdego miesiąca udaje mi się tyle odłożyć, czasem padnie jakiś sprzęt i trzeba naprawić/wymienic, wypadają czyjeś urodziny/święta i trzeba kupić prezenty, raz na rok pójść do dentysty, czasem sie człowiek pochoruje to się wyda parę stów na leki, olej w aucie wymienić no i się tak zbiera. Realnie tak uśredniając to bardziej 3-3.5k by wychodziło. No dlatego napisałem wyżej,
  • Odpowiedz