Wpis z mikrobloga

Kiedyś auta były robione tak, żeby jeździły latami. A Teraz? W nowych samochodach psuje się elektronika, czujniki wariują, a serwisy tylko ręce zacierają. Gdybym miał kupować coś dla siebie, to bez wahania brałbym 15-20-letnią klasę premium – bez miliona zbędnych bajerów, za to ze świetnym komfortem i solidnym silnikiem i wnętrzem, które po latach dalej wygląda lepiej niż w nowych (skóra itd.)

A nawet i zwykłe auta potrafiły przetrwać dużo dłużej niż te nowe. Mój kolega miał Daewoo Tico z przebiegiem 300k km, a teraz nowe auta po 150k km klękają, więc nawet na tym obrazku jest trochę prawdy.

#samochody #motoryzacja #niepopularnaopinia #niebieskiepaski
trevoz - Kiedyś auta były robione tak, żeby jeździły latami. A Teraz? W nowych samoch...

źródło: m

Pobierz
  • 36
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@trevoz: Siedzi taki chłop w poniedziałek rano i przekleja odtwórcze gównozarzutki, żeby tylko utrzymać czerwony kolorek przy nazwie konta na wykopie.

Gównoburzy o 15 letnie auta premium jeszcze w tym tygodniu nie było, ostatnio były napiwki, zaraz ktoś wrzuci marudzenie, że "kiedyś gry były na własność", a na koniec tygodnia standardowe wpisy o kredytach. I tak to się powoli żyje.
  • Odpowiedz
  • 1
No to ja już kompletnie nie wiem jaki jest cel takich dennych wpisów, które powtarzają się w regularnym cyklu


@slawek887: rzadko wchodzę na tagi związane z autami, więc nie zauważyłem takich wpisów ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
@kukold: swoją drogą dorastałem w tych starych dobrych czasach motoryzacji, u mnie w domu świadomość techniczna była bardzo wysoka, samochody chodziły od starych vw i polonezow po bmw i legendarne mercedesy. Powiem wam że nie przypominam sobie tej cudownej bezawaryjności XD. To prawda jak coś nawalilo to było to proporcjonalnie łatwiej naprawić bo wszystko było toporne duże i z zestaw kluczy wystarczył żeby rozkręcić to do zera ale ilość małych
  • Odpowiedz
@trevoz Przecież w klasie premium tej 15-20 letniej masz juz masę elektroniki i czynników, która nie będzie domagać po tylu latach. Im nowsze auta tym bardziej skomplikowane i mają więcej elementów więc z uwagi na ilość elementów zawodność jest większa, a ich naprawa kosztowniejsza bo diagnostyka jest trudniejsza.

Ja sprzedałem auto z 450k w którym co chwilę z czymś byl problem a teraz w nowym 50k bez ani jednej usterki
  • Odpowiedz
@siemawpadajdomejkuchni dokładnie, ale to normalne, jakoś trzeba sobie wytłumaczyć że to na co nie możemy sobie pozwolić jest i tak bez sensu/głupie/ nie daje radości/ stwarza tylko problemy itp Łatwiej się dzięki temu żyje.
Rozstanie patrząc najrozsądniej jest kupić auto 2-10 letnie i używać tak długo jak nie stwarza mam problemów.
  • Odpowiedz
@jamajskikanion: Ktoś kiedyś na wykopie napisał, że jego stary narzeka na tą dzisiejszą motoryzację, że ciężka w naprawie. I mówił to w kontekście tego, że w drodze nad polskie morze 3 razy stary zjeżdżał serwisować Poloneza, teraz nie kojarzy takich sytuacji.
  • Odpowiedz
  • 0
„Wole starsze auto niż nowe napchane elektroniką bo się psuje!!111!!” Koronny argument Janusza co nie stać go na nowsze auto, jak ktoś lubi na codzień jeździć starym gratem to albo go nie stać na nowszy albo jest masochista


@siemawpadajdomejkuchni: jazda autem to przyjemność, nie mam potrzeby żeby mieć jakieś aktywne tempomaty, asystentów pasa ruchu albo skrzynię automatyczną. Ja muszę mieć kontrolę nad pojazdem, a nie że auto się ze mną
  • Odpowiedz
@slawek887: ten moment kiedy zdaje se sprawę, że moje "w miarę nowe" auto jest właśnie 15-letnie xD

Dla mnie stare auto to lata 90, średnie to lata 00 a nowe to 2010 wlaśnie.

Eh, czas leci xD
  • Odpowiedz