Otóż każdy nabór na wolne stanowisko urzędnicze musi być poprzedzony naborem ofert i konkursem. Każdy.
Oczywiście w założeniu ma to przeciwdziałać nepotyzmowi i kolesiostwu, w praktyce jest bardzo szkodliwe społecznie.
Dlaczego?
Bo jeśli kogoś "mają", to i tak ustawiają nabór, marnują czas innych kandydatów (muszą zaprosić wszystkich spełniających wymogi formalne).
Tyle, że często ten ktoś kogo "mają".jest np. osobą po stażu z UP czyli i tak osobą z zewnątrz. Urząd bierze stażystę z lokalnego UP, potem daje mu "zlecenie" a potem, jak ma wakat, to nie może zatrudnić go z "wolnej ręki", tylko marnować czas kilkunastu osób, które nie zostaną zatrudnione. Absurd.
Tak samo składa się tak wiele dokumentów, że nawet "koleś" zostanie prześwietlony.
Podsumowując - urzędy powinny mieć dowolność zatrudniania kandydatów wedle własnego uznania a taki "komkurs" jest ok, jeśli chodzi o nabory 100% z zewnątrz. Urzędnik "z polecenia", czy tym bardziej po stażu z UP nie jest wcale gorszy niż taki, wybrany drogą konkursu.
@ChickenDriver2: do tego powinien być przepis, że KAŻDY urzędnik sporządza codzienną, publicznie dostępną notatkę co robił podczas pracy i ile czasu na to poświęcił (oczywiście z pominięciem toalety, przerwy).
@ChickenDriver2: no super, oficjalnie i z namaszczeniem prawa pozwólmy na nepotyzm. W pewnym momencie rodzina nowakow będzie najbardziej wpływową rodziną w wiosce
@ChickenDriver2: podobnie jest na uczelniach. Zwykle uczelnie otwierają nabór dopiero jak ktoś sensowny się do nich zgłosi (często np. jakiś doktorant). Praca na uczelni i w urzędach wcale nie jest tak lukratywna jak się wydaje osobom starszej daty i chętnych jest dość mało.
@ly000: to prawda, to już nie te czasy, że urzędas jest kimś ofc jest różnie, są specyficzne stanowiska skierowane do osób z wąskim wykształceniem i na takich stanowiskach jest całkiem fajnie, a reszta siedzenia w okienku to biorą każdego i jest ogromna rotacja pewnie jedynie w małych miastach gdzie nie ma wyboru to się jeszcze trzyma to jakoś, ale to samorządów czyli najgorszy szczebel
Otóż każdy nabór na wolne stanowisko urzędnicze musi być poprzedzony naborem ofert i konkursem. Każdy.
Oczywiście w założeniu ma to przeciwdziałać nepotyzmowi i kolesiostwu, w praktyce jest bardzo szkodliwe społecznie.
Dlaczego?
Bo jeśli kogoś "mają", to i tak ustawiają nabór, marnują czas innych kandydatów (muszą zaprosić wszystkich spełniających wymogi formalne).
Tyle, że często ten ktoś kogo "mają".jest np. osobą po stażu z UP czyli i tak osobą z zewnątrz. Urząd bierze stażystę z lokalnego UP, potem daje mu "zlecenie" a potem, jak ma wakat, to nie może zatrudnić go z "wolnej ręki", tylko marnować czas kilkunastu osób, które nie zostaną zatrudnione. Absurd.
Tak samo składa się tak wiele dokumentów, że nawet "koleś" zostanie prześwietlony.
Podsumowując - urzędy powinny mieć dowolność zatrudniania kandydatów wedle własnego uznania a taki "komkurs" jest ok, jeśli chodzi o nabory 100% z zewnątrz. Urzędnik "z polecenia", czy tym bardziej po stażu z UP nie jest wcale gorszy niż taki, wybrany drogą konkursu.
#pracbaza #urzad #oswiadczenie #rekrutacja #korposwiat
W pewnym momencie rodzina nowakow będzie najbardziej wpływową rodziną w wiosce
@ly000: to prawda, to już nie te czasy, że urzędas jest kimś
ofc jest różnie, są specyficzne stanowiska skierowane do osób z wąskim wykształceniem i na takich stanowiskach jest całkiem fajnie, a reszta siedzenia w okienku to biorą każdego i jest ogromna rotacja
pewnie jedynie w małych miastach gdzie nie ma wyboru to się jeszcze trzyma to jakoś, ale to samorządów czyli najgorszy szczebel