Wpis z mikrobloga

Tak wczoraj pod jednym z wpisów dotyczącym piractwa pojawiły się tradycyjnie głosy takie, że "piractwo to nie kradzież. Przecież nikt nie traci na tym swojej kopii.".
I wszystko fajnie, wszystko pięknie. Ale człowieka aż świerzbi, żeby zapytać (co też uczyniłem, ale odpowiedzi się nie doczekałem):

No dobra. Czyli jeżeli masz żonę i tę żonę obraca Ci sąsiad, kolega i pół osiedla to wszystko jest w porządku? Ty nadal masz żonę - w końcu nikt Ci jej nie ukradł. Owszem - to Ty płacisz za jej jedzenie, kosmetyki, ubrania... To Ty dbasz o to, żeby ona dobrze się czuła. To Ty zabierasz ją do kina, teatru, restauracji, na koncert. Sąsiedzi i koledzy tylko korzystają - czyli jest to nawet lepsza sytuacja! Bo wszyscy zyskują nikt nie traci.

Z chęcią poznam Wasze zdanie na ten temat, bo @Bordomir był zbyt miękki, żeby cokolwiek odpowiedzieć :)

#piractwo #piratujo #torrent #torrenty
  • 124
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@DziadLab: @zapalara
W sumie to oba przykłady nie do końca dobre. Jak już chcieć się trzymać żony i jej klonowania, to bardziej pasuje sytuacja, kiedy żona dorabia sobie na of albo po prostu obsługuje na żywo. I w tym momencie ktoś tworzy klona i zaczyna na tym zarabiać albo udostępniać klona za darmo. Wszyscy się cieszą, teoretycznie Twoja żona dalej jest i dalej masz biznes. Tylko on potencjalnie może
  • Odpowiedz
Tak wczoraj pod jednym z wpisów dotyczącym piractwa pojawiły się tradycyjnie głosy takie, że "piractwo to nie kradzież. Przecież nikt nie traci na tym swojej kopii.".


@DziadLab: Ziomek, skoro "kupowanie" nie oznacza iż posiadasz, to pobieranie nie znaczy, że kradniesz. Prosta matematyka.
  • Odpowiedz
No dobra. Czyli jeżeli masz żonę i tę żonę obraca Ci sąsiad, kolega i pół osiedla to wszystko jest w porządku? Ty nadal masz żonę - w końcu nikt Ci jej nie ukradł.


@DziadLab: I ty mówisz że zarabiasz na logicznym myśleniu?

Każdy człowiek jest jeden i jest unikalny. Kopii gry jest miliony. To nie tak że ktoś ukradł matrycę i już nikt inny w nią nie zagra.
I gdy ktoś obraca
  • Odpowiedz
@DziadLab: Idac za Twoja uposledzona metafora - w prawdziwym swiecie nie kazdy moze sie przespac z Twoja zona wiec tego nie robi chciazby bardzo chcial. Tak samo gdyby piractwo nie bylo mozliwe, nie kazdy kto spiracil dany produkt by go kupil. Tak wiec traktowanie piractwa jako "kradziez zysku" dystrybutora/producenta jest bez sensu.

Inne porownanie:
Zalozmy ze jestes zainteresowany jakas rzecza w pelni z plastiku. Nie chcesz jej kupic bo kosztuje
  • Odpowiedz
jego strata jest realna

twórca traci


@slawek887: W jaki sposób twórca stracił pieniądze, których i tak by ode mnie nie dostał? Czego mu ubyło jeśli ja zrobiłem kopię gry? Brak zysku to nie jest strata.

A twórca gry stracił czas, licencje na swoje narzędzia i wynagrodzenie programistów, za które zapłacił przed
  • Odpowiedz
Czekaj, zerknę na konto bankowe. Ufff. Na szczęście chociaż tam mam wystarczające dowody, że jednak potrafię to robić całkiem nieźle :)


@DziadLab: Długość własnego fallusa jeszcze wrzuć to się może wtedy dowartościujesz już w 100%. I tak poza tym, to @ziomus0812 pokazał jak debilne są te twoje porównania i nawet mu nie odpowiedziałeś, bo jesteś na to zbyt miękki :) I tak dodam jeszcze, że jak tak bardzo obrusza
  • Odpowiedz
W jaki sposób twórca stracił pieniądze, których i tak by ode mnie nie dostał?


@CeasingDig40K: Przeczytałeś w ogóle co napisałem? XD Jeżeli korzystasz z gry, to już w tym momencie kasa się twórcy należy. Tu nie ma dyskusji czy Ty byś kupił czy nie, jeśli pobrałeś i uruchomiłeś, to twórca ma prawo domagać się od Ciebie zapłaty. Nie wiem po co uparcie brniesz w jakieś wymysły, że może tak może
  • Odpowiedz
  • 0
@darandol: widzisz. Jest pewien problem o którym zapominacie. Tym problemem jest coś takiego jak licencja. Kupując dostęp do gry zgadzasz się z jej warunkami.
Skoro chcesz analogii trafniejszej, to proszę bardzo - idź do wypożyczalni aut sportowych i wypożycz na weekend jakieś Porsche 911. Z pewnością przeczytasz w umowie o tym, że w tym czasie nie możesz udostępniać auta innym kierowcom, że nie możesz zabrać go na tor wyścigowy i,
  • Odpowiedz
@DziadLab: ty porównujesz osobe fizyczną do kopii czegokolwiek?
jak mam lambordżini i zużyje energie (którą płace w rachunkach) żeby stworzyć dokładną kopie i dam komuś to też kradzież?
jak są dwie siostry bliźniaczki i ożenie sie z jedną a ty z drugą to wtedy ja tobie żone ukradłem (bo jest identyczna) czy ty mi?
  • Odpowiedz
@slawek887: idąc tą logiką oglądając lets play też okradłem twórcę, bo nie kupiłem jego gry tylko obejrzałem jak ktoś przeszedł. Dodatkowo ten nagrywający okradł twórcę, ponieważ zarobił na tym, że tamten wypuścił grę i sprawił, że inni w nią nie zagrają.
  • Odpowiedz
piractwo to nie kradzież


@DziadLab: Bo piractwo [komputerowe] to nie kradzież tylko naruszenie autorskich praw majątkowych - co nie zmienia faktu, że nie jest fair i powinno być ścigane, ale nazywajmy rzeczy po imieniu.
  • Odpowiedz
idąc tą logiką oglądając lets play też okradłem twórcę,


@tullion: Nie, ponieważ prawo i licencja dotyczy korzystania z programu komputerowego (gry), a Ty oglądałeś jakiś kanał na yt - jeżeli już ktoś kogoś miał okraść to twórca filmu. Ale w praktyce są furtki prawne, że takie rzeczy można transmitować i oglądać.

bo nie kupiłem jego gry tylko obejrzałem jak ktoś
  • Odpowiedz
Przestańcie pisać te brednie o kopiach. Nie płacicie za nośnik, tylko za licencję na użytkowanie.


@slawek887: My tylko wyjaśniamy debilność przykładu.

tylko za licencję na użytkowanie

abstrakcyjny zapis, że masz prawo korzystać
  • Odpowiedz