Wpis z mikrobloga

ciągle mi się marzy wykupienie tego trzydniowego biletu na pociągi regionalne i sobie wsiadać do różnych pociągów od rana do nocy i zwiedzać polskę, ale praktycznie nie wiem jak by to naprawdę wyszło bez jakiegoś większego planowania i organizacji, kupowania dodatkowych dalekich z IC. Robiliście tak? myśleliście o jakichś konkretnych trasach, miejscach? #pociagiboners #polskiedrogi #podroze
jutronaobiadznowuryz - ciągle mi się marzy wykupienie tego trzydniowego biletu na poc...

źródło: temp_file6272468130385453900

Pobierz
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@eaxata wiadomo
szczególnie że mocno wierzę w swoje umiejętności przechodzenia sporych dystansów i czerpania nadzwyczajnej radości z odpowiednich aranżacji drzewek w czyimś ogrodzie

ale się zastanawiałam czy ktoś na wykopie też już to zrobił
  • Odpowiedz
@jutronaobiadznowuryz: Robiłem takie coś kilka razy lata temu, z tym że polegałem na pociągach spółki Intercity (mają swój bilet weekendowy). To ułatwiało temat bo regionalne pociągi rzadziej jeżdżą w nocy. Wszystko szło bardzo sprawnie, nie planowałem specjalnie następnego kroku poza pociągiem powrotnym.

Świetna zabawa, zobaczyłem kawał Polski, bardzo polecam.
  • Odpowiedz
@jutronaobiadznowuryz: Z Polregio jest taki problem, że nie wszędzie jeździ, a ostatnio w niektórych województwach mają problemy z taborem, odwołują pociągi, jeżdżą autobusy itp. Gdybyś kupiła Regiokarnet, który obejmuje też innych przewoźników, to coś tam można pojeździć, w listopadzie tak się kręciłam po woj. wielkopolskim, bo ten rozszerzony bilet jest też m.in. na Koleje Wielkopolskie. Jest też na ŁKA, więc gdybyś chciała zwiedzić wielkopolskie i łódzkie, to jak najbardziej. Do
  • Odpowiedz
@jutronaobiadznowuryz pomysł bardzo spoko, ale ja bym jeździł jednak ze składaną hulajnogą elektryczną i ładowarką lub rowerem. Przykładowo trafisz gdzieś, gdzie kolejny pociąg za 7 godzin. A do najbliższego sensownego węzła 50 km. Nie przejdziesz tego a na huli czy bajku jesteś w 2,5-3 godziny i elo.
  • Odpowiedz
@jutronaobiadznowuryz: dobra, a co jest przygodowego w przesiedzeniu 7 godzin na peronie czy w obskurnej poczekalni zapyziałego dworca? Bo okolice pozwiedzasz maks. 2 godziny (np. nie ma co do zwiedzania). No chyba, że nie jedziesz na spontanie, tylko masz plan i w takie zadupia nie trafiasz. Ale wtedy kłóci się to z przygodą i właśnie spontanicznością.
  • Odpowiedz
@ponsulek nie wiem jaki gamoń by po prostu siedział mając siedem godzin, skoro jest tyle rzeczy do robienia, ale ok. Zawsze jest coś do zwiedzania, nawet w wałbrzychu. Ja tam lubię chodzić po takich niedocenionych miejscach, oglądać kto jaki ma ogród, liczyć gniazda bocianie i doszukiwać się żabek na drogach, nie każdy jest spróchniały i musi się nudzić bez tysiąca bodźców
  • Odpowiedz
@jutronaobiadznowuryz: Zrobiłem sobie tak jedną 3-dniową podróż w 2013 roku, tylko pociągami dalekobieżnymi i pamiętam, że wszystko planowałem tak, aby noce spędzać w pociągu i normalnie spać. Znalazłem zapiski z tamtego okresu i wyglądało to tak. Odwiedzone miasta: Kraków, Katowice, Szczecin, Poznań, Wrocław, Gniezno, Toruń i Warszawę (i to chyba w takiej kolejności). Start i koniec w Piotrkowie Tryb.
Łącznie ponad 2k kilometrów w pociągu. W samych pociągach spędziliśmy ok.
  • Odpowiedz