Wpis z mikrobloga

@BlackpillMonster: Z mojego doświadczenia w USA jest większy luz. Nieograniczona ilość płatnych "dni wolnych", zwykły kanban zamiast sprintów. Do tego wolne zarówno święta polskie jak i ichnie.
Ale ja pracuję bezpośrednio, nie przez kontraktornię.
  • Odpowiedz
@GeNeX: ja mam inne doświadczenia. Dla mnie Amerykanie są jak kobiety. Mili, serdeczni jak z nimi gadasz. A później dowiadujesz się że ta miła Zuza cały czas cię obgadywała za plecami i cię nigdy nie lubiła. Po Polakach to widac i jak jest problem to nawet ktoś szorstki ci na przykład raczej pomoże w problemie . Amerykanie tacy nie są, i sami są bardzo nieufni mimo właśnie takiej serdeczności
  • Odpowiedz
@GeNeX: Eee. Chyba mamy inne doświadczenia. Masakra tam jest. Od legacy rzeczy po totalną ignorancję. Większość wyżej sra niż dupę ma. Ale ja na diplojach robiłem.
  • Odpowiedz
@GeNeX: no to wyjątkowo dobrze trafiłeś, bo z reguły są to hamerykańskie zasady, czyli ich święta + "unlimited PTO" czyli "ile chcesz, ale nie więcej niż 10".
  • Odpowiedz
@BlackpillMonster ja tam pracuję dla Niemca i nigdy nie mam telefonów po godzinach, dogadać się też łatwo w robocie bo pracują w tych samych godzinach co ja a nie ze kończę pracę a jankes dopiero zaczyna xD
  • Odpowiedz
@tubkas12 Bo ta ich cała serdeczność to takie wyuczone nic nie znaczące zachowanie typu w tej sytuacji należy tak mówić z uśmiechem i tyle.
Coś jak: "Hey, How are you? I'm fine, thanks"

@GeNeX Jak znalazłeś obecnego pracodawcę/kontakt? Polecenie, LinkedIn czy może pisałeś bezpośrednio na oferty ze stron firmowych?
  • Odpowiedz
@GeNeX ta, ehe. Pracuje z Amerykanami od 15 lat i nawet jeśli lubimy się prywatnie to w pracy jest hustle culture i trzeba zapitalać. Zawsze zdarzają się komentarze, że my w Europie ciągle mamy wolne i krótko pracujemy. Szczególnie jak ktoś bierze w wakacje 2 tyg urlopu, jednocześnie normalne dla nich, że się obijają od thanksgiving do świąt i żadnych deployi wtedy i najlepiej to aby nie pracować, albo robić Tech
  • Odpowiedz