Aktywne Wpisy
gymw8nhnzd +11
WladcaSlimakow +12
Czy branie L4 na dwa dni to przypał?
Brało mnie juz w piatek w robocie, przez weekend jest lepiej ale nie wydobrzałem jeszcze i te dwa dni by sie przydały.
Co robicz?
#pracbaza #pytanie #pytaniedoeksperta
Brało mnie juz w piatek w robocie, przez weekend jest lepiej ale nie wydobrzałem jeszcze i te dwa dni by sie przydały.
Co robicz?
#pracbaza #pytanie #pytaniedoeksperta
W gronie najbliższych przyjaciół mam 4 pary po rozwodzie, które dotrwały do minimum 10 roku małżeństwa.
W klasie mojej córki ona jest w mniejszości, bo na 18 dzieciaków tylko ona i 5 innych dzieciaków mają rodziców, którzy są ze sobą (czy to w małżeństwie, czy partnerstwie).
Wiecie, jak dzieci w jej wieku (10 lat) nazywają u nas rozwiedzionych rodziców? Happy house. Bo przed ludźmi trzeba się cieszyć, a w samotności wszyscy płaczą.
Są zdradzający mężowie, zdradzające żony, przemocowi mężowie (zazwyczaj fizycznie), przemocowe matki (zazwyczaj psychicznie).
Wszyscy (przynajmniej ci z naszego bliższego środowiska) brali ślub z wiarą w to, że razem się zestarzeją. A wielu z nich po trzydziestce, czterdziestce zaczyna życie miłosne na nowo. Z różnym skutkiem.
Ostatnio o jakąś pierdołę spięliśmy się z niebieskim. Później najstarsza córka przyszła zapytać, czy skoro się pokłóciliśmy, to znaczy, że myślimy o rozwodzie. Zaszokowało mnie to pytanie. Wyjaśniłam jej, że nie. Że ludzie się kłócą i to, że widziała nasze spięcie, to nic złego, bo zawsze po takich sytuacjach widzi, jak to rozwiązujemy. A jednak jest w niej strach, że będzie częścią "happy house'a".
Właściwie nie wiem, dlaczego to piszę. Nie mam żadnej puenty. Bo wiem, że sytuacje są różne. Ludzie są różni, zmagają się z różnymi rzeczami.
Jakkolwiek - w takich sytuacjach to dzieciaki właśnie cierpią najbardziej i programują się emocjonalnie na przyszłość.
Rusza mnie to nieziemsko.
#zwiazki #przemyslenia #niebieskiepaski #rozowepaski #dzieci #rodzina
@Qiudo: e tam, reguły nie ma. Znam ludzi co mieszkali i nie ze sobą i w każdym przypadku się małżeństwa co trwają i co się rozpadają
Fajny, pozytywny w tym porąbanym życiu.
Szczęścia dalej zycze
@wykopowa_ona: To błąd logiczny. W związku oprócz kredytu i przyzwyczajenia potrzebna jest jeszcze miłość - czyli składowa emocji. Przewidywanie emocji jest oczywiście niemożliwe stąd rozstania "nawet po ślubie".
Zmienia się w zależności od sytuacji. Czasami ja przeżywam coś, co nie pozwala mi się skupić na seksie, czasem on. Dynamika jest różna na przestrzeni czasu.
Te stabilne malzenstwa tez mialy kryzysy tylko one pracował, a teraz ludziom sie nie chce pracowac (ogólnie).
Kazdy mysli ze kwestia zwiekszenia próby i samo wyjdzie. No nie.