Wpis z mikrobloga

#motocykle

Odwiedzony, Grossglockner, Stelvio (tu fota), Gavia, Garda, Rimini i Dolomity.

Wyjeżdżony za wszystkie lata, było świetnie.

No może poza zgubieniem tablicy rejestracyjnej gdzieś w Austrii i jeździe przez tydzień z numerami napisanymi na kartonie po Pizzy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
wiktorbo - #motocykle 

Odwiedzony, Grossglockner, Stelvio (tu fota), Gavia, Garda, R...

źródło: IMG_0465

Pobierz
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@wiktorbo albo więcej śrub :-)

Jako, że mam doświadczenie w gubieniu to polecam wyrobić nowy numer dają tablice od ręki i czekasz tylko na dowód twardy. Co prawda jest ciut drożej, ale coś za coś.
  • Odpowiedz
  • 2
@Konkol: ja zacząłem jeździć jakieś 2 lata temu ale zrobiłem jakieś 30-35 tysięcy kilometrów na moto.
Myślę, że już po zrobieniu pierwszych 5 tysięcy km czułem się tak w miarę komfortowo na moto i nie zrobiłbym nic bardzo głupiego.

Myślę, że jak zrobisz prawko, zaczniesz uczciwie jeździć bez ściemniania (używać moto jak jest pogoda do wszystkiego, zakupy, praca, przejażdżki), pojedziesz na jakiś trackday (tu nie chodzi o prędkości tylko rozwój
  • Odpowiedz
@Konkol: jest tu jeden kolega, który pojechał niemalże następnego dnia po odebraniu prawka. Takie góry to szkoła życia, najlepiej pojechać z kimś, kto już ma chociaż minimalne doświadczenie. No i może zacząć od wyjazdu w Bieszczady, by chociaż minimalnie zapoznać się z jazdą po agrafkach.

  • Odpowiedz
@wiktorbo @fotograf_warszawiak: miała :D #prawdziwyrozowypasek. Nie no planuje raczej jeśli mi się uda na jesień coś kupić, jeśli pogoda będzie tak jak w tamtym roku to jeszcze do listopada spokojnie poćwiczę sobie lokalnie, następny rok tripy po PL i właśnie za dwa się rzucić na Alpy :) mam blisko na Słowację, ale nie wiem czy tam dam radę dużo serpentyn poćwiczyć? Byłam tam wielokrotnie autem, ale
  • Odpowiedz
  • 1
@Konkol: pardąsik koleżanko.

Może miałem ze Słowacją pecha ale dla mnie nuda, Bieszczady to w ogóle dróżka dla osób podziwiających lasy, ani dróg, ani jakiś mega zakrętów (zrobiłem małą i dużą pętlę), kupa syfu na drodze.

Takie Stelvio np. to są właściwie kawałki prostej i obrót o 180 stopni - tutaj trzeba ćwiczyć zawijanie przy małej prędkości i można to robić na parkingu z pachołkami. To dużo ciekawsze zajęcie niż
  • Odpowiedz
@polnygroszek idziesz normalnie, mówisz zgubiłem tablice i chce wyrobić nowy numer, u mnie w Goleniowie dają po prostu odpowiednie druczki, pani w okienku potem elegancko daje tablice i miękki dowód. Możesz jeździć i gubić od nowa biedniejszy o coś koło 100zl.
  • Odpowiedz