Wpis z mikrobloga

Witam, od lat szukam w swojej historii schematów, znaków i symboli, jednak kiepsko na nich operuję - zaraz zobaczycie, jak kiepsko. Tak to będzie kolejny MEGAA schizo post!
Jednym z powtarzalnych schematów, jakie odnalazłem w swojej historii jest droga krzyżowa, w Twojej też jest, albo dopiero będzie. Stacje mogą mieć inna kolejność lub niektórych wcale może nie być.
Wklejam fragment tego co wczoraj z siebie wysr*łem: Bez korekty nie chce mi się teraz tego czyścić.
TLDR Mam syndrom boga, schizofrenie, a w dupie rosną mi pieczarki. Część ominąłem, może później dokończę

Stacje biblijne:
1 Jezus modli się w Ogrójcu (Łk 22,39-46): 21.07.2024
Pójście do kościoła NMP na osiedlu górnym w Pile, w poszukiwaniu spowiedzi osobistej lub nawet namaszczenia przed zbliżającą się śmiercią, obdzwonienie całego domofonu, mimo to księża mi nie otwierają, siostra zakonna rozmawia z kapłanem i namawia go do otworzenia drzwi i wpuszczenia mnie, kapłan odmawia powielając kłamstwa na mój temat i szukając sobie wymówek - "on chodzi z nożem, już za późno i tak go zabija, nikt się nie dowie". Poczekałem trochę pod kościołem w nadziei, ze zmienią zdanie i mi otworzą - chciałem porozmawiać z kapłanem - moje nadzieja była próżna. Zdecydowałem, ze pójdę do innego kościoła - najbliższy i chyba najładniejszy był kościół Św. Rodziny w centrum miasta. Poszedłem tam, nie wiedząc, gdzie szukać, a nie chciałem iść na msze i spowiadać się w ten sposób. Wszedłem do budynku obok, to była niedziela - wszystko było pozamykane, prócz małego parafialnego sklepiku. W owym sklepiku spotkałem uśmiechniętą starszą panią, która poinformowała mnie, ze dziś wszystko pozamykane i muszę szukać kapłana w kościele, albo na zakrystii. Wszedłem więc do kościoła, było pusto, była pora między nabożeństwami, nie miałem zegarka, ani telefonu - nawet nie wiedziałem, która jest godzina, usiadłem z boku w miejscu, gdzie mogłem być sam. Zacząłem odmawiać różaniec, było ciężko, dawno tego nie robiłem, a ciężar miejsca, mojej sytuacji i jego samego - łamał mnie. Odmówiłem go porządnie dwa razy, nie wiem ile czasu minęło, ale zaczęła się msza - wziąłem w niej udział. Po mszy zostałem i odmówiłem różaniec jeszcze dwa razy. Moja ochota na rozmowę z kapłanem minęła, byłem zmęczony i głodny - tego dnia jeszcze nic nie jadłem, a sami kapłani chyba mnie rozpoznali lub dostali cynk od kogoś z parafii NMP. Wydawało mi się, ze ksiądz, który prowadził nabożeństwo zwrócił na mnie uwagę. Odniosłem takie wrażenie.
Zrobiłem o tym WPIS

2 Jezus zdradzony przez Judasza (Mk 14,43-46):
Catfish, który sprezentował mi XXX, mój były kolega. Kiedyś się kumplowaliśmy, XXX przyszedł do mnie pewnego dnia i powiedział, ze matka dała mu pieniądze na buty, a on za nie kupił grama trawki, jeśli wróci do domu bez butów to matka go wyrzuci za drzwi, zapytał, czy pożyczę mu jakieś buty. Miałem dwie pary stare, które noszę do tej pory, chyba od 3kl gimnazjum lub 1 liceum i nowsze, które miałem na sobie dwa razy, chciałem dobić te stare zanim zacznę nosić nowe. Dałem mu te nowsze, on obiecał, ze mi je odda i poszedł. Wrócił kilka dni później mówiąc mi, dostał jakieś pieniądze, jednak zamiast wydać je na buty ponownie kupił trawkę, powiedział, ze na pewno odda mi buty lub pieniądze. Sytuacja powtórzyła się jeszcze raz. Po tym XXX przestał się do mnie odzywać. Zerwał ze mną kontakt. Jakiś czas nikomu o tym nie mówiłem, wiedziałem, ze już nie zamierza się ze mną zadawać. Chyba było mu wstyd. Inni wspólni koledzy męczyli mnie pytaniami, gdzie jest XXX, długo nic nie mówiłem, nie chciałem mu siary robić, jednak kiedy minęło wystarczająco dużo czasu, nie pamiętam rok, dwa, powiedziałem im, ze pożyczył ode mnie buty i ich mi nie oddał i to jest powód dla którego już do mnie nie przychodzi. Zważywszy na to, iż kumplowaliśmy się kilka lat - stał się tez źródłem "informacji". Oczywiście musiał mnie demonizować i odczłowieczyć jak się tylko dało, wybielić się mną.

3 Jezus skazany przez Sanhedryn (Mk 14,61-64)
Po catfishu, zanim zaczęły się prześladowania, moi przyszli oprawcy stojąc pod moimi oknami debatowali co z tym zrobić - mają moje nagie zdjęcia i wiedzą, ze jestem gejem - wydają wyrok - śmierć. Zaczynają wykrzykiwać całe noce pod moim domem "wieszaj się pedale!" itp.

4 Piotr zapiera się Jezusa (Mk 14,66-72)
Piotry, czyli Szymon - przed spotkaniem Jezusa. Moi koledzy widząc co się dzieje, ze jestem prześladowany, wyszydzany do takiego stopnia, ze wstyd ze mną się pokazać, a sytuacja się tylko pogarsza i nie widząc szans na jej poprawę - wypierają się mnie. Używają prostych wymówek typu "on zasłużył". Nie można im się dziwić, nikt nie wie jaka presja była wywierana na nich i innych, aby się ode mnie odwrócili i dostarczyli jakichkolwiek informacji na mój temat.

5 Jezus sądzony przez Piłata (Mk 15,1-5; 15,15)
W tą role wcielił lub wcielili się policjanci, którzy zapewnili moich prześladowców, ze nie podejmą żadnej interwencji w mojej sprawie zapewniając im to czego szukali - brak strachu przed konsekwencjami - a nawet pomoc w pozbyciu się mnie. Jednak, czy brali na siebie za to odpowiedzialność, czy raczej powiedzieli coś w stylu "krew tego sprawiedliwego na was", a oni przyjęli "krew jego na nas i na nasze dzieci" iks de.

6 Jezus biczowany i koronowany cierniem (Mk 15,16-19)
Lata prześladowań, rozsyłania moich nagich zdjęć komu się dało, aby mnie wyszydzić, zawstydzić i obśmiać. Wykrzykiwanie całymi nocami, przez 6 dni w tygodniu "wieszaj się pedale!", "zabijemy twoją siostrę jak pójdziesz na psiarnie!" i tym podobne groźby lub życzenia śmierci. U korowanie jako trędowatego - grupa nastolatków mijająca mnie na ulicy i mówiąca do siebie "człowiek legenda".

7 Jezus bierze krzyż na swoje ramiona (Mk 15,20)
Pogodzenie się z losem, moje życie nigdy już nie będzie takie samo. Przyjmuje to do wiadomości, odpycham od siebie ludzi, aby nie podzielili mojego losu i nie byli atakowani i wyszydzani. Tak, czy siak będą, ale ja o tym dowiem się dużo później. W głowie myśl - ludzie się pośmieją, pogrożą mi trochę i zostawią mnie w spokoju - w końcu to nie te czasy, nie ten kraj i nie ci ludzie, aby tak w nieskończoność mnie męczyli - duży błąd, niedocenienie tego jakie szkody zostały wyrządzone w ludzkich duszach i tego, jak bardzo i na poważnie są rządni mojej krwi.

8 Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż (Mk 15,21)
YYY, który w czasie prześladowań, nie wiele o nich wiedząc i nie bardzo się nimi przejmując dodawał mi otuchy. Dawał mi miejsce, gdzie mogłem odpocząć i wytchną, zapomnieć na chwilę przez co przechodzę.
ZZZ, kolega który odwiedził mnie jako jedyny po tym, jak pod koniec czerwca 2024 przeżyłem załamanie nerwowe, które było punktem zwrotnym w moim dotychczasowym życiu. Nie wiem dlaczego to zrobił, czy dlatego, ze moi prześladowcy go wysłali do mnie na zwiady bo byli ciekawi, w jakim jestem stanie, a on sam po wizycie złożył im z niej raport, a może z własnej woli - to nie istotne, ZZZ nie oceniając, wysłuchał mnie i zdjął odrobinę ciężaru z moich barków.
Brat dający mi prace, a tym samym zarobić w trakcie prześladowań, jego zasług dla mnie i to ile mi pomógł nie jestem w stanie wymienić. Zajęło by to zbyt wiele czasu, a nie wiem ile go mam.
Masa ludzi na wykopowym microblogu, którzy dodawali mi otuchy i wracali do moich wpisów, nie zdając sobie sprawy z tego, ze być możne ratują mi życie lub je przedłużają.
Ludzie, z którym grałem w WoW'a przez te wszystkie lata, kadiego dnia podtrzymywali mnie i sprawiali, ze na chwilę mogłem zapomnieć o swojej sytuacji.

9 Jezus spotyka kobiety jerozolimskie (Łk 23,27-31)
Kobiety, które mijały mnie na ulicy, w sklepach, czy gdziekolwiek indziej. Z fraz, które wcześniej rzucały mi za plecami "to on", "to ten pedał" itd. - zostało - "on nikomu nic nie zrobił, a teraz go zabiją" - odczytaj to jako rozpaczanie nade mną i żałowanie mnie.
Kobieta, która przy zakupie zapalniczki, uśmiechnęła się do mnie, ale nie szyderczo, tylko tak jakby mnie żałowała - wręczyła mi zapalniczkę ze wzorem tęczy i napisem LGBTQ - nie mam za złe tej tęczowej zapalniczki. Wzruszyła mnie.
Kobiety w Pile, które broniły mnie lub współczuły mi. Również znalazły się takowe na wykopie.

Stacje tradycyjne:

4 Jezus spotyka swoją Matkę.
Po tym, jak w czerwcu 2024 roku przeżyłem załamanie nerwowe, zacząłem obawiać się o życie swoje i jej. Chciałem, abyśmy wyjechali w rozmowie pełnej emocji namawiałem ją na wyjazd, przeprowadzkę, chciałem z nią stąd uciec - czeka nas tu tylko śmierć. Powiedziałem jej również, ze jestem gejem, zaakceptowała mnie. Poczułem się lekki. Przestałem opierać się na hedonistycznym copium - graniu w World of Warcraft i ćpaniu, a zacząłem więcej czasu poświęcać matce i razem z nią spędzać, mniej zamykałem się w pokoju, więcej robiłem dla niej, kupiłem gry planszowe i karty - to było coś na czym mogliśmy wspólnie spędzić ten ostatni czas.

6 Weronika ociera twarz Jezusa.
Siostra po powrocie z konsultacji w Złotowie, pociesza mnie, mimo iż wiem, ze kłamie to dziś wiem, ze robiła to dla swojego własnego bezpieczeństwa i swojej rodziny, nie mam jej tego za złe. Próbuje mnie podnieść na duchu.

#przesladowania #stream #zdrowie #rodzina #przegryw #beka #lgbt #heheszki #narkotykizawszespoko #4konserwy #policja #bloglajfstajlowywiesniaka #homoseksualizm #kosciol #katolicyzm #chrzescijanstwo #psychologia #psychiatria #biblia
  • 11
  • Odpowiedz
@mycool: Bingo schizofreniczne z wikipedii samo się wypełnia, już niewielu rzeczy brakuje. Sytuacja jest mocno patowa. OP jak to zawsze bywa, twierdzi że jest zdrowy, a skończy się to tak, że będzie się darł przez okno, a bez zgody rodziny - która chyba ma to mocno w dupie - nie zostanie wzięty siłą na leczenie. Skąd to wiem? Sąsiadka twierdzi, że w moim bloku są sami mordercy, a w bloku
  • Odpowiedz