Aktywne Wpisy
Jarek_P +436
Pół roku temu pisałem tutaj o tym, jak to kupiłem sobie przewody zasilające nie na aliexpress, tylko od polskiego dystrybutora, sprzedającego legalnie. W skrócie: kupiony przewód komputerowy mający według opisu wytrzymywać 16A miał w sobie dwa cieniutkie druciki z miedziowanego żelaza i brak przewodu ochronnego, jego używanie zaś było realnym jechaniem po bandzie w zakresie zagrożenia zarówno porażeniem, jak i pożarowego.
Obiecałem wtedy że nie odpuszczę, pociągnę sprawę dalej. I cóż... pociągnąłem.
Obiecałem wtedy że nie odpuszczę, pociągnę sprawę dalej. I cóż... pociągnąłem.
#programista15k #programista25k #pracbaza #pracait #kryzysit #korposwiat #finanse #zarobki #pieniazki #inwestycje #gielda #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow
Ciężko mi naprawdę uwierzyć w to, że średnia krajowa to raptem 6k netto a mediana 5000zł na rekę
Rozmawiałem ostatnio z moimi znajomymi i rodziną, wszyscy mają ok 25-35 lat i tak zarabiają:
- szeregowa senior
Ciężko mi naprawdę uwierzyć w to, że średnia krajowa to raptem 6k netto a mediana 5000zł na rekę
Rozmawiałem ostatnio z moimi znajomymi i rodziną, wszyscy mają ok 25-35 lat i tak zarabiają:
- szeregowa senior
Samo odczytywanie wyroku ze względu na długość zarzutów trwało pewnie z 10 minut, ale kolejne bite dwie godziny zajęły ustne motywy.
W tychże sędzia punkt po punkcie wyliczał co wie na temat stanów faktycznych, których cechą charakterystyczną było to, że opisywały dokładnie powody, które prowadziły do kolejnych zbrodni i w momencie kiedy dochodziło do samych momentów porwania i zabicia ofiar kończyły się na kilku ogólnikowych zdaniach - dokładnych przebiegów zabójstw nie udało się ustalić.
Dowody. Poza tym jednym przyznaniem się, faktycznie nie było bezpośrednich. Kwestia tego, czy oskarżeni mogli być bici na komendzie i zmuszani do złożenia zeznań została przez sąd dość skrupulatnie zmasakrowana przez szereg dowodów, nie tylko zeznań policjantów, którzy przecież nigdy by się nie przyznali zresztą. Głównie polegało to na konfrontacji protokołów zatrzymania z wynikami obdukcji i przyjęć oskarżonych do aresztu śledczego po kolejnych przesłuchaniach.
Co do samych zabójstw, to koronnym dowodem okazały się bilingi. Bilingów była cała masa, sąd przeprowadził naprawdę godną podziwu ich analizę zwracając uwagę oczywiście na ilość połączeń między poszczególnymi numerami, jak i logowań w BTSach i to wszystko przedstawiał w świetle konkretnych zdarzeń wykazując, dlaczego to nie mógł być przypadek. Po drugie zeznania świadków, którzy oczywiście nie widzieli samych momentów zabójstw, ale dzięki nim udało się ustalić wszystkie chore relacje w tym trójkącie i poza nim, które były potem podstawą do budowania motywów zabójstw. Dalej oczywiście wyjaśnienia Krzysztofa Rz., pomocnika, który opisał przebieg zabójstwa, przy którym był obecny na zewnątrz domku, podczas gdy zabójstwo miało miejsce w środku.
Do tego dowody iście aptekarskie. Zdjęcia z bankomatów, gdzie obaj wypłacali pieniądze z zabranych kart. Nie były dokładne, więc co do Krzysztofa Rz. konieczna była analiza antropologiczna pod katem tego, czy to mógł być on. Jeszcze ciekawiej w przypadku Mariusza B., gdzie zdjęcie złapało jednego razu tył jego samochodu. Że fura była jego udało się ustalić dzięki biegłemu z Polskiego Związku Motorowego, który najpierw ustalił kilka modeli o podobnej budowie tyłu i potem kategorycznie ustalił, że był to model x - to była kolejna stosunkowo istotna poszlaka. Wypłat z bankomatów i ich prób było kilkanaście, więc przeprowadzono też analizę, czy tę trasę (były robione jednego dnia) da się zrobić w takim czasie jak wskazywały daty wypłat.
Do tego dużo opinii psychologów, tak co do wyjaśnień oskarżonych jak i ich cech osobowościowych, które także pozwoliły domykać łańcuch poszlak. Do tego zeznania świadków, które pozwalały ustalać tło wydarzeń.
W uzasadnieniu kary trochę rozważań o zbrodni doskonałej i wskazanie czemu 4 dożywocia i kara łączna oczywioście dożywocie.
Ciekawostki. Siedziałem między matką i babką jednej z ofiar, która ledwo stała na nogach i musiała czasem przysiadać, ale ewidentnie odetchnęła słysząc wymiar kary. Z drugiej strony miałem autora tego tekstu, który na bieżąco go pisał i szybciorem wysyłał do redakcji. Ale widać było, że mimo zajmowania się sprawą ma ciągle nie wszystkie informacje, bo co jakiś czas skrzętnie coś notował.
Sam oskarżony raptem raz uśmiechnął się pod nosem, jak sąd przywołał, że miał przed zabójstwami jakieś kontakty z przestępczością i miał ksywę Bond.
Na pewno będzie apelacja, więc sprawa jeszcze nieskończona.
Mariusz Max Stekelenburg, na gorąco, Warszawa, Poland.
#mowiejakjest #coolstory