Wpis z mikrobloga

#ciaza #rodzicielstwo #dzieci

Staralismy sie z rozowym o dziecko przez 2 lata

Wreszcie na poczatku roku sie udalo z mala pomoca kliniki (naturalnie)

Później się okazało, że będą blizniaki...

... a teraz że dwie dziewczyny...

... z kim będę układać lego, grać w gry i naprawiać auto? ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Także życie zaskakuje i już szukam bagażnika dachowego do auta
  • 123
  • Odpowiedz
naturalnie


@jaavi666: no zajście z pomocą zastrzyku do naturalnych bym nie zaliczył, chyba że chodzi o to że naturalniejsze niż in vitro to faktycznie. Przeraża mnie ilu teraz znajomych ma problem z zajściem, to jest kurde kosmos. Ostatnio znajomy opowiadał że jego kumpel z roboty sie już dorobił, chatę postawił i zaczęli starać sie o dziecko, okazało się że jest bezpłodny... Innemu kumplowi ostatnio żona poroniła. Mi się pytał ostatnio
  • Odpowiedz
@hadrian3: no ja pierwszą ciążę tak poroniłam, że sama jedną nogą byłam na tamtym świecie, krwotok wewnętrzny, operacja w ostatniej chwili.
Bez zająknięcia wymienię 10 par ze znajomych, o których poronieniach wiem.
Więc czasem, tak jak mówisz, to nie takie hop siup
  • Odpowiedz
@jaavi666 jak bagażnik to tylko Thule. Jakościowo odbiegają od całej reszty i są warte swojej ceny. Co do dzieciaków to nie będziesz żałować nawet dwóch córek, bo obie będą lgnąć do Ciebie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 1
@jaavi666 hehe to tak jest właśnie.
Z żoną staraliśmy się że 3-4 lata
Roku temu poszliśmy do kliniki ale trochę nam się nie spodobało podejście "trzeba robić in-vitro skoro tyle to już trwa". Wiec jedyne co zrobiliśmy to badanie drożności jajowodów z podaniem lipidolu (specjalny olej, który może pomóc przedostawać się zolnierzom) i tyle żeby wiedzieć czy w ogóle jest drożność. Moje badania były git.
Byly jakieś podejrzenia endometriozy itp.

I
  • Odpowiedz
  • 1
@jedmar no właśnie u nas chyba też się udało bo przed zastrzykiem żona miała robiona drożność więc może jej tam coś przepchali i to pomogło ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@PeggyBundy: ginekolog mówił mi że 28% ciąż kończy się poronieniem, nie wiem w sumie dlaczego się o tym nie mówi otwarcie. I jeszcze jednak pielęgniarka mówiła mi że nie wie dlaczego w Polsce się tyle czeka z podaniem leku przy trąbofilii albo badań na to, że dopiero po którymś poronieniu to robią
  • Odpowiedz