Wpis z mikrobloga

@sargento: memik śmieszny, ale to mityczne "czytanie książek" też bywa przesadzone. Nie liczy się to czy czytasz, a CO czytasz. Równie dobrze ktoś może czytać gówno porównywalne z Modą na Sukces.
  • Odpowiedz
@FrasierCrane: owszem, przesadzone ale zaryzykowałbym tezę, że nawet czytanie najgłupszych Harlekinów pobudza wyobraźnię czy pozwala przed snem wyciszyć się. Zestawiając to z tak destrukcyjnymi nawykami jak oglądanie Tiktoka czy losowych rolek na Instagramie (które po prostu ogłupiają i sprawiają, że ludzie przyzwyczajają się do skupienia uwagi na max 5 sekund) - czytanie głupot wypada naprawdę nieźle.
  • Odpowiedz
@FrasierCrane: Nie rozumiesz, tutaj chodzi o prawdopodobieństwo.
Ktoś kto w ogóle nie czyta książek najprawdopodobniej nie jest zbyt inteligentny. Z kolei wśród czytelników łatwiej znaleźć kogoś rozgarniętego niż np. wśród wykopków albo miłośników tik-toka.
  • Odpowiedz
@music_has_the_right_to_children pobudzenie mitycznej wyobraźni która dzięki tym pobudzeniom będzie zdolna do wyobrażania sobie rzeczy:
Niemożliwych do stworzenia.
Bezdennie głupich.
Nikomu niepotrzebnych.

A nawet jak coś ta wyobraźnia dobrego zrodzi to do szuflady bo sam wyobraziciel nie doceni swojego pomysłu...( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
pobudza wyobraźnię


@music_has_the_right_to_children: i do czego przydaje się w codziennym życiu rozbudowana wyobraźnia? Bo najczęściej jednak jak spotykam osoby które CZYTAJĄ KSIĄŻKI, to mają EGO wywalone w kosmos, uważają się za nieomylnych, a najczęściej nie widzą jaki temat jest skomplikowany i nie potrafi podejść do tematu z innej perspektywy. BO TAK NAPISALI W MĄDREJ KSIĄŻCE I TAK JEST, A TY SIĘ MYLISZ. No tyle że tę książkę napisał autor w sposób
  • Odpowiedz
@panKrzysztofKrawczyk: @SHOGOKI: pozostaje mi zacytować Wam Alberta Einsteina: "Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest ograniczona". Jasne, czytanie książek to nie jest złota rada na wszystkie problemy tego świata. Niemniej jednak, wyobraźnia pomoga nam co dzień w życiu - weźmy pierwszy lepszy przykład z głowy - quadowcy. Gdyby te bezmózgi miały trochę więcej wyobraźni i empatii, wpadliby na to, że przeszkadzają ludziom mieszkającym w sąsiedztwie, że rozjeżdzają leśne dróżki,
  • Odpowiedz
@FrasierCrane: niby tak, ale sama czynność czytania już coś wnosi, rozwija wyobraźnie i generalnie ćwiczy mózg, więc jednak czytanie "mody na sukces" > oglądanie "mody na sukces" :)
  • Odpowiedz
@FrasierCrane: @music_has_the_right_to_children dla mózgu liczy się sam fakt czytania. To po prostu czynność wymagająca wysiłku, która na starość może uchronić przed demencją. Na siłowni też nie ma znaczenia, że machasz różowymi hantlami. Istotny jest ćwiczenie samo w sobie.
Oczywiście jak ktoś czyta harlequiny zamiast Sagana, to jego horyzonty mogą pozostać tak samo wąskie, ale i tak będzie to milijon razy lepsze niż oglądanie tv, seriali, tikoków i instagramów.
  • Odpowiedz
memik śmieszny, ale to mityczne "czytanie książek" też bywa przesadzone. Nie liczy się to czy czytasz, a CO czytasz. Równie dobrze ktoś może czytać gówno porównywalne z Modą na Sukces.


@FrasierCrane: "U osób, które regularnie czytają, ryzyko rozwoju demencji jest 2,5 razy mniejsze niż u osób, które nie czytają. Czytanie książek ma także prozdrowotną zaletę dla osób starszych – poprawia ich pamięć. Tak wynika z badań amerykańskich naukowców, które prowadzono przez
  • Odpowiedz
@FrasierCrane: Dwa razy w życiu odstawiłem książki, pierwszy raz na rzecz gier a drugi na rzecz seriali. I w obu przypadkach w ciągu kilku miesięcy odczułem zjazd umysłowy. W sensie jak czytam to więcej rzeczy zapamiętuje, lepiej mi się śpi, wgl inaczej mózg pracuje.
  • Odpowiedz
ale to mityczne "czytanie książek" też bywa przesadzone. Nie liczy się to czy czytasz, a CO czytasz.


@FrasierCrane: szalenie mnie śmieszy, że na wykopie z drugiej strony czytającym książki przykleja się łatkę "czyta bzdurne romanse o ruchaniu, hehe" po czym zadowoleni brandzlują się do swoich szerokich horyzontów, bo przecież oglądali zamiast tego dwa seriale i obejrzeli filmik popularnonaukowy na YT ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
owszem, przesadzone ale zaryzykowałbym tezę, że nawet czytanie najgłupszych Harlekinów pobudza wyobraźnię czy pozwala przed snem wyciszyć się.


@music_has_the_right_to_children: No ja nie wiem! Czytałam sobie wczoraj w łóżku odyseję kosmiczną 2001 i taka akcja się zadziała, że się zestresowałam i zasnąć nie mogłam xD
  • Odpowiedz
@sargento: memik śmieszny, ale to mityczne "czytanie książek" też bywa przesadzone. Nie liczy się to czy czytasz, a CO czytasz. Równie dobrze ktoś może czytać gówno porównywalne z Modą na Sukces.


@FrasierCrane: znałem taką jedną, czytała 60-70 książek rocznie, z czego 90% to były jakieś, nie wiem nawet jak to okreścić, Harlequiny w wersji High Fantasy, pozostałe 10% to trochę bardziej sensowna fantastyka, ale nadal nie zakwalifikowałbym tego do sensownej,
  • Odpowiedz
memik śmieszny, ale to mityczne "czytanie książek" też bywa przesadzone. Nie liczy się to czy czytasz, a CO czytasz. Równie dobrze ktoś może czytać gówno porównywalne z Modą na Sukces.


@FrasierCrane: widzę ostatnio typowa logika, ale nie zgadzam się. Samo odstawienie elektroniki na rzecz czytanie tekstów które przeszły jakąś korekte uczy zasad ortografii, składni, poszerza zakres słownictwa, wycisza i uczy takiej...cierpliwości w odbiorze treści gdzie w internecie ludzie są przebodźcowani, ciagła
  • Odpowiedz