Wpis z mikrobloga

@fatoom87: ja tak nie mam, bo nigdy mnie specjalnie do alkoholu nie ciągnęło. Jasne oczywiście, że uchlać się od czasu do czasu jest fajnie, ale ogólnie to nigdy nie była dla mnie jakaś wielka rzecz wart świeczki i poświęceń. Pomijając już fakt, że po alkoholu staje się cholernie melancholijny i senny.
Tez macie tak, że z wiekiem co raz mniej ciągnie was do alkoholu?

Jak pomyślę, że następnego dnia będę się czuł fatalnie to wolę nie pić, żeby ranio wskoczyć na rower czy porobic coś fajnego.


@fatoom87: tak, to już nie czasy studiów i imprezy z czw na nd. Teraz bym chyba umarł...
Tez macie tak, że z wiekiem co raz mniej ciągnie was do alkoholu?


@fatoom87: Mniej, ale to raczej spowodowane tym że w pewnym wieku człowiek zaczyna trochę więcej o siebie dbać. Ja dalej uważam że jak pić to po to żeby się #!$%@?ć - mniej lub więcej. Nie rozumiem ludzi którzy piją sobie np piwko do obiadu.

Jak pomyślę, że następnego dnia będę się czuł fatalnie to wolę nie pić


Totalna
@fatoom87: ja sie trzymam z daleko z roznych powodow, ale powiem ze trudno wytlumaczyc kolegom na spotkaniu ze wypijesz 2 piwa max, albo wcale. W Polsce nie ma zabawy bez alkoholu najwyrazniej.
Tez macie tak, że z wiekiem co raz mniej ciągnie was do alkoholu?


@fatoom87: Tak i wielu moich znajomych ma dokładnie tak samo. Teraz wypad na trzy piwka to odpowiednik walenia wódy na wyścigi.
@fatoom87: niestety nie, ciągnie mnie niestety coraz bardziej do samego alkoholu, a coraz mniej do tej otoczki z nim związanej jaką były spotkania z innymi młodymi ludźmi, rozmowy do rana, ogniska, różnego rodzaju wygłupy i tak dalej. teraz mi się po prostu chce tylko chlać, a nie robić te wszystkie inne fajne rzeczy.
@Bakardi ja potrafiłem chlać po klubach do 4 rano, nie pamiętać jak wróciłem do domu i normalnie na 9 do roboty iść i tak cały tydzień xD

@fatoom87 tak do 28 to jeszcze piłem, teraz jak mam 34 to nawet piwa nie piję. Nigdy nie miałem problemu alkoholowego, po prostu mi zbrzydło. Tak samo z dragami i papierosami
@fatoom87: mniej więcej tak mam. Po prostu jak się skończyło to 18 lat, to było takie "łał" - imprezy, wóda, jak spotkanie ze znajomymi to oczywiście, że przy piwku czy czymś mocniejszym itd. Taki szał nastolatków, którym pozwolono legalnie robić to, czego wcześniej nie mogli. W dodatku całe Twoje otoczenie Cię do tego zachęca (ze mną się nie napijesz itd.). Aż przyszedł u mnie taki moment gdzieś na studiach, gdy uświadomiłam