Wpis z mikrobloga

Nigdy już nie będę umiał wejść w związek. 27 lvl, 6,5 roku z jedną, za którą oddałbym wszystko. A na końcu zostałem potraktowany jak odpad. Dziewczyna wróciła do rodziców, siedzi z nimi cały czas. Wiejska, rolnicza rodzina, nigdy nie chcieli córki puszczać za daleko. Chyba jej zawsze wpajali, że jesteśmy z dwóch innych światów, choć wszyscy znajomi dookoła mówili nam, jak jesteśmy świetnie dopasowani i wylądamy jak najlepsi przyjaciele, że jesteśmy jak dwie krople wody. Całe życie emocjonalnie uzależniona od rodziców. Bycia blisko nich. Codziennie pisanie z matką na messengerze. Najlepiej czuła się, kiedy zrobiła im kawę, upiekła ciasto i siedziała z nimi oglądając TV. I nie powiedzielibyście, bo fajna laska, ale na maksa zamknięta w swoim świecie.

Nigdy już nikomu nie zaufam po prostu, sam też nie będę czuć się bezpiecznie. Jestem typem bardzo lojalnej, ale też hermetycznej osoby, która mega ostrożnie dobiera sobie ludzi wokół siebie i raczej ich nie zmienia, a tu takie coś...

#zwiazki #zalesie
  • 164
  • 0
@programista15cm: czasem sie trzeba w zyciu poswiecic. Jedni dla kariery, drudzy dla miłości. Chciałbym odbudować to co było przed wyjazdem. Choćby w 60 %. A wiesz co było? Wtedy to ja miałem przewagę i byłem tą bardziej decyzyjną osobą w związku, tą która trzyma to w ryzach i tą, która nie przeprasza jako pierwsza. Potem się posypałem.

A teraz chciałbym po prostu wrócić do bycia z nią i tylko tyle.
@programista15cm a, racja nie kompromis. Bardziej pokierowanie się moją potrzebą. Mam prawo mieć taką potrzebę i ja wyraziłem, a wtedy dziewczyna, teraz żona, pokierowała się tym, co jest dla mnie ważne i na to zwróciła uwagę.

Każdy człowiek może różnie czuć, ja jej w domu nie zamykałem, a mówiłem, że mi z tym źle, no i wybrała, to co ja chcę.

Znowu najmądrzejszy, Lol. Masz straszny problem ze zrozumieniem, że różni ludzie
  • 2
@LuigiVampa1: Odeszła 10 dni temu, 2 dni temu oddaliśmy mieszkanie po posprzątaniu, była dla mnie zimna.

Ona była bardzo nieszczęśliwa w dużym mieście. Rok temu był kryzys. Daliśmy sobie tam jeszcze 1 szanse. Znalźliśmy nowe prace. Okazało się, że różowej praca ultra toksyczna. Płakała często, czasem codziennie, miała często doła. Chciałem wrócić latem. Nie zdążyłem.

Starałem się gadać, ale temat był tak wrażliwy, że jak miała dobry humor, to nie miała
@programista15cm jeśli to jest w zgodzie z nim to tak.

Jeśli większym nieszczęściem dla niego jest utrata tej dziewczyny niż akceptacja jej potrzeby kontaktu z rodzicami to jak najbardziej asertywne.

Jeśli wynika to z jakiejś desperacji, wtedy nie jest asertywne. Odpowiedź skrywa się we wnętrzu OPa i on jeden będzie to wiedział.
@Kopyto96 tak się zdarza w długich związkach.

Jeśli Ci zależy, ułożyłeś to sobie, jesteś przekonany, że to ta miłość, to podejmuj działania.

Ja na Twoim miejscu zacząłbym od przebadania wspólnych przyjaciół, którym ufasz. Podpowiedzieliby jak się teraz czuje, jak to znosi.

Uważam, że im dłużej się czeka tym gorzej, bo teraz pewnie wspomina związek, wciąż silny sentyment, a im dłużej tym bardziej to zaniknie, może pojawi się ktoś nowy.

Dobrze sobie przemyśl,
@programista15cm przecież nie napisałem, że decydowałem. Powiedziałem jedynie, że źle mi, kiedy jeździ z nią dłużej na granicę, nie stawiałem definitywnych granic itd, sama zdecydowała, że woli to co ja.

Teraz nie rozumiem o co Ci chodzi. Uważasz, że nie mam prawa być niezadowolonym z dłuższych i droższych wyjazdów dziewczyny za granicę, Lol?
@programista15cm jesteś jakiś dziwny, nie wierzę w swój rozwód, ale jak się zdarzy to spoko.

Jak na razie to stawiasz się w roli najmądrzejszego komentatora, który odrzuca wszystko co inne niż jego.

Może podziel się swoim doświadczeniem w związkach, Lol.

Btw, moja mama już po ślubie, w ciężkich latach 90 dla Polski, była przeciw temu, żeby tata pracował za granicą i wracał na krótki czas do Polski, bo w jej wartościach rodzina
Jak na razie to stawiasz się w roli najmądrzejszego komentatora, który odrzuca wszystko co inne niż jego.


@LuigiVampa1: odrzucam to co nie jest asertywne, a kontrolowanie zycia dorosłych ludzi zdecydowanie nie jest... I to nie jest kwestia mojej opinii, to jest z definicji
@programista15cm ok, nie dogadamy się, a ja nie mam ochoty się wyjaśniać.

Moja polityka życiowa mówi, niech każdy uwaza sobie i robi jak mu się podoba, więc uważaj sobie tak i Ty :)

Ale jeszcze tylko dodam. Widziałeś po kilku zdaniach problem u dziewczyny OPa, że jeździ do rodziców, a u mojej jeżdżenie do zagranicznej koleżanki jest zupełnie zrozumiałexD
@programista15cm tylko gdzie tu kontrola ? Wyraziłem, że źle się z tym czuję i nikogo do niczego nie przymuszalem. To właśnie asertywnosc. Ona nie polega na tym, żeby zawsze stawiać na swoim tylko, żeby robić w zgodzie z sobą. Widocznie moja dziewczyna traktowała moją potrzebę jako ważniejsza i wolała się tym pokierować. Gdyby z tego powodu była nieszczęśliwa, czuła się zamknięta itd. Wtedy nie byłoby to asertywne.