Wpis z mikrobloga

Zbrodnia połaniecka, sprawa połaniecka – to jedna z najbardziej „niesłynnych” zbrodni, jaka miała miejsce w czasach PRL. Człowiek, który sterroryzował okolicę, dopuścił się okrutnego morderstwa. Choć widziało to ponad 30 osób, wszyscy zobowiązali się zachować milczenie.
Gdyby ksiądz, który w wigilijną noc z 24 na 25 grudnia 1976 r. odprawiał pasterkę w kościele Połańcu wiedział, co zaszło na godzinę przed Mszą na szosie wiodącej z Połańca do Zrębin (obecnie powiat staszowski, woj. świętokrzyskie) z pewnością nie zaintonowałby jak co roku gromkiego „Bóg się rodzi”. Najprawdopodobniej w ogóle nie odprawiłby nabożeństwa, lecz wezwał od razu policję i to nie jeden ale kilkanaście zastępów. Blisko 30 osób, które zasiadły w kościelnych ławach, było świadkami okrutnej zbrodni, w wyniku której zginęły cztery osoby, w tym nienarodzone dziecko.

Aby jednak dokładnie poznać kontekst bezwzględnego mordu w okolicy Połańca, cofnąć się trzeba niemal 30 lat wstecz. Wówczas w serce pewnego młodego mężczyzny Jana Sojdy wkradła się nienawiść, która karmiona przez lata miała zebrać okrutny plon.

https://historia.dorzeczy.pl/prl/466488/zbrodnia-polaniecka-co-wydarzylo-sie-na-szosie-z-polanca-do-zrebina.html
noipmezc - Zbrodnia połaniecka, sprawa połaniecka – to jedna z najbardziej „niesłynny...

źródło: 6fc4f09d99622772be2f059fxxcb

Pobierz

slyszales o tym?

  • tak 56.0% (1650)
  • nie 44.0% (1295)

Oddanych głosów: 2945

  • 65
  • Odpowiedz
@noipmezc: w tej historii tam się za bardzo nic nie klei, ale to może przez bardzo zaawansowane błędy językowe, które autorce udało się bardzo sprytnie wpleść w bardzo dużej ilości.
  • Odpowiedz
@noipmezc: morderstwa dokononano po mszy a nie przed. Minęło prawie pół wieku a mieszkańcy tej wsi nadal nie chcą o tym mówić. To zastraszenie przechodzi z pokolenia na pokolenie. Sprawa nigdy by się nie wydała gdyby nie pewien chłopiec z ubogiej rodziny, która nie bała się wpływów sołtysa. Są sprawiedliwi na tym świecie.
  • Odpowiedz
@noipmezc: dobrze że ten obrzydliwy manipulant i morderca został powieszony. Dodatkowo ta sprawa pokazuje, jak religia otępia umysł, do tego stopnia że przysięgi na medaliki i krzyże są ważniejsze, niż "chrześcijańska miłość" do bliźniego.
  • Odpowiedz
@Sandrinia: tak, z pewnością gdyby świadkowie ani sprawcy nie byli "wierzący", do zbrodni by nie doszło...
dla nich chrześcijaństwo stało się tylko i wyłącznie elementem krajobrazu kulturowego
  • Odpowiedz